Australian Survivor 2016 ep 14

Jack

PREMIERA w Australii: 20 września
WIDOWNIA: 797,000 widzów

Roxy

Phoebe ;( tyle mam do powiedzenia

a sezon rzeczywiście zacny, choć nie wiem czy nie przesadzają z twistami Wink

bo jeżeli będzie kolejny sezon to nie łatwo będzie im pobić ten

Meciek

Bardzo szkoda Phoebe, bo naprawdę świetnie grała od początku, walczyła mocno.

Ale z drugiej jestem pod wrażeniem Kristie, której udało się wyratować, mimo tego, że gdyby nie twist w poprzednim odcinku to byłoby po niej.

CH23

Phoebe, niestety jeszcze się łudziłem, że może przetrwa, ale no 3 HI już nie miała...
Szkoda jej jako gracza bo chyba nie ma tam równie lepszego, ale jest i tak na kim się skupić.
Mam WIELKĄ nadzieję, że Sue poleci dość szybko. Tak liczyłem, że odpadnie jeszcze w Vavau, a tu poszła do plemienia przeciwnego...
Ale co się odwlecze to nie uciecze Wink

Na dzień dzisiejszy kibicuje : Nick, JLO, Conner, Brooke

ciriefan

Phoebe

Dawno nie było tak dobrej zawodniczki w Survie. Była mistrzynią, ale została ograna i świetnie to przyjęła. Szkoda, teraz ten sezon raczej straci, jeśli chodzi o poziom gry. Szkoda, że ten twist udupił Phoebe, bo ciekawy jestem, jaką strategię i czego spróbowałaby, gdyby znalazła się po połączeniu w 13-osobowym plemieniu. Na pewno byłby to majstersztyk. Może kiedyś ją zaproszą do innej edycji. Albo niech zrobią twist z outcast i niech ona wróci.

Brawa dla Kristie, która tym razem nie dała się zmanipulować, obudziła się i całkowicie odwróciła sytuację. Podoba mi się, że naprawdę każdy gra w tym sezonie.

Po odejściu Phoebe najbardziej teraz kibicuję babci Sue. Kiedy mieliśmy taką silną, starą babkę w Survivor US? Chyba nigdy. Strasznie mi się podoba, że w takim wieku babka jest pełna energii i gra na całego. Sue jest mega. Babcia Sue for the win!

woytas

Wielka, wielka szkoda Phoebe, ale no w końcu musiało do tego dojść. Grała świetnie, pomimo pecha i licznych twistów na niekorzyść zawsze jakoś potrafiła się odnaleźć. Jedyny błąd to chyba zbyt protekcjonalne podejście do Kristie w końcówce. No mimo wszystko gra na zasadzie 'Hej, ja załątwię, a Ty najlepiej z nikim nie gadaj' nie może wyjść na dobre. Niemniej jednak świetna gra i taki urok AU Surva, że po ilości odcinków na cały sezon US my dopiero wchodzimy w połączenie i tak naprawdę prawdziwa gra dopiero przed nami.

Strasznie irytuje mnie Nick. Jego gadanie o rewanżu, jego szczurze miny i zachowanie... Po prostu się we mnie gotuje jak go widzę...

Teraz zacznie się całkiem nowa gra, więc zważywszy na to, że moi faworycie ostatnio poodpadali, to każdemu daje szansę na to, aby przkeonał mnie do siebie, ale jednak minimalnie z przodu wśród moich faworytów są JLo. i Brooke.

XanderDE

Właściwie nie mam po co dalej oglądać, bo przez następne 5 odcinków nie zdarzy się nic ciekawego czego mógłbym żałować.
Tutaj Phoebe przedobrzyła mówiąc wprost, ale i tak na miejscu Kate i Connera bym ją zostawił jako tarczę po połączeniu, która ściąga uwagę od nich, bo sama Brooke przyznała jak wyciągnęła Sue z plemienia, że Phoebe jest zbyt wielkim zagrożeniem, żeby ją ratować z przegrywającego plemienia, co dałoby im przynajmniej jedną radę oddechu, a być może i więcej, bo miała bardzo dobre relacje z El, więc byłoby o wiele ciekawiej z nią Smile

Jack

Dobry odcinek.

Zacznę od wyzwania, w którym Vavau naprawdę mieli ogromne szanse na zwycięstwo, ale całą wypracowaną przewagę w 4 kolejce straciła Phoebe. Po raz pierwszy od długiego czasu Sue mogła czuć się bezpiecznie na radzie Smile

Zgadzam się opinią ciriefana odnośnie "babci Sue". Naprawdę świetnie sobie radzi i zaczynam coraz bardziej jej kibicować.

Phoebe - zasłużyła na swoją eliminację. Kombinowała za bardzo. Chciała trzymać dwie (albo nawet trzy) sroki za ogon. Gdyby wcześniej tyle nie kłamała to może przetrwałaby tę radę kosztem Kristie. Trochę nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad jej grą. Ona miała sporo szczęścia dzięki tym twistom oraz znalezieniu ukrytego immunitetu. Ważny był też fakt, że Rohan nie był zbyt inteligentny Very Happy

Niebiescy: Tutaj zaczyna mnie irytować Nick. O ile ostatnio wydawało się, że Matt może odpaść w przypadku rady, to teraz zaczynam stawiać, że wyleci Nick. Ostatnio było go sporo. Dość otwarcie mówi o zemście na Sue. A w tym sezonie nie można niczego planować, bo co 3 odcinki jest jakiś "big twist". Ktokolwiek wygra ten sezon będzie świetnym przykładem tego, że poza siłą fizyczną oraz strategią liczy się także gra socjalna oraz szczęście.