Celebrity Splash

Versinn

Poziom naszej rodzimej telewizji naprawdę sięga dna (i to wcale nie tego basenowego). Nie dość, że większość czasu antenowego zajmują te kretyńskie paradokumenty, to teraz jeszcze jakieś skakanie do wody? Serio? Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że ktoś będzie to oglądał odcinek za odcinkiem, tak "na poważnie". Bo ludzie nie mają co robić, tylko wrócić z domu po przynajmniej 8 godzinnym tyraniu w pracy, uwalić się na kanapie i oglądać zadowolone celebryty, które z wielką finezją i gracją pluskają się w wodzie?
I co to za gwiazdy? Kto to jest Saszan w ogóle? Rolling Eyes

Witam na forum! Very Happy

tombak90

Hejhej, no ale gdzie się podziała moja Zaklęta Antylopa? Tak się nastawiłem na jej udział i już szykowałem wspierające transparenty, z którymi wbiłbym na Termy Maltańskie. Idę się zabić.

Co do tych, którzy dołączyli do naszej zabawy:
-Mrozowska - jak się całe życie jest Majką, to można zrozumieć, że nie ma się wygórowanych aspiracji co do nowych projektów.

-Saszan - jestem jeszcze na słabym levelu poznawania tej zacnej postaci, dopiero się zorientowałem, że to kobieta, a nie facet, ani (wbrew nazwie) jakiś rodzaj egzotycznego zwierzęcia, więc póki co nie napiszę nic więcej.

-Felicjańska -tutaj bardzo na tak, idealnie wgrywa się w desperacki klimat programu. Byleby tylko mieli na nią oko w szatni, bo woda + alkohol to kiepskie połączenie. Naprawdę.

-Julia Wróblewska - ooo, toż to jest to wszędziegrające dziecko sprzed kilku lat. Przestała być dzieckiem i przestała być wszędziegrająca, więc może też nie ma na siebie lepszego pomysłu niż j*bnąć się do wody.

-Mancewicz - już nawet ona wydaje się zbyt dużą "gwiazdą" jak na takie fiksum-dyrdum.

-Misheel Jakaśtamtam - to już chyba kwestia psychologiczna. Twórcy "gwiezdnych" programików odkryli swego czasu potencjał jednej z tych małych, śmiesznie-brykających dziewczynek z "Rodziny Zastępczej", ta jedna się już przejadła ze wszystkimi możliwymi przyprawami, więc teraz na siłę, ale-że-na-zesranie próbują tego samego z drugą. Widocznie ktoś doszedł do wniosku, że nasienie Kwiatkowskich przynosi szczęście. Kij, że adoptowane, ale zawsze. Odkąd pamiętam, chcieli ją wciągnąć wszędzie, ale się dzielnie opierała. Teraz widocznie zastawili się, postawili się i zaroponowali jej takie góry hajsu, że postanowiła pieprzyć studia i zostać skoczkiem.

-Elżbieta Jędrzejewska - czyżbym ja ją naaawet kojarzył z ryła? Chociaż nie, chyba jednak nie Razz

-Dorota Czaja - hooywiekto, hooywieskąd, polecam, 10/10, pewnie wygra Very Happy

Google twierdzi, że jest ładna, więc niech się dzieje.

-Moskwa - wciąż myśli, że jest młody, cool i jazzy i zalicza wszystkie programy tego typu, więc nie miał innego wyjścia jak tyko wciągnąć kąpielówy i ruszyć do boju.

-Saleta - właściwie jak wyżej. Szkoda, że nie będzie Dody w jury. Ich wspólne śmieszki w tańcu na lodzie przeszły do historii. "Saleta ciągnie fleta", "A-ja-bym-chciał-zobaczyć-na-lodzie-ciebie" i takie tam.

-Andrzej Młynarczyk - kojarzę z... Tańca z Gwiazdami Laughing

jest moc.

-Supron - Andrzej, nie wygłupiaj się. Przemyśl to jeszcze. Proszę. To nie musi się tak kończyć!

-Dowbor - to MUSIAŁ być rozkaz. Polsatowi brakowało gwiazd, więc widocznie sięgnęli do silniejszej perswazji. A pracę każdy chce zachować.

-Bilguun - nie, błagam Sad

Kto mu w końcu powie, że nie jest śmieszny i że każdy już wie, że on tak naprawdę mówi po polsku? I że mógłby popracować nad więcej niż jedną miną.

-Dariusz Kuźniak - no idea who I'm writing about ^_^

-Puzon, Szczęsny - kolejni sportowcy, których powinno się znać. "Poznajemy Historię Sportu z Polsatem, part kolejna". Chociaż wait... ten Szczęsny nie ma nogi? Wydawało mi się, że taka drobnostka może być w tym akurat programie problemem, no ale może jakoś to pójdzie. Generalnie trzymam kciuki za takie osoby, więc ok.

Co do tego, że wiarę łatwiej ściągnąć tutaj niż do TZG, to pewnie dlatego, że dwie wpi**dolki do wody (bo jeśli dobrze rozumiem, nie będą skakać wszyscy hurtowo, tylko jakoś z podziałem na odcinki i tylko potem wybrańcy awansują do półfinałów, finałów i finałów-finałów) wymagają mimo wszystko mniej treningu, przygotowań i spędzonych na klozecie nerwowych nocy, niż odtańczenie tanga pod czujnym okiem Ferdka i Hrabiny. Stąd też łatwiej zebrać cast. Co oczywiście nie zmienia faktu, że program zapowiada się żałośnie Laughing

Witaj Versinn, rozgość się Wink

EndlessPanic

Oj tam, to będzie żałosne, ale ja chyba będę oglądał. Z tym, że ja licze na krew, pot i łzy (z przewagą tego pierwszego). Mam nadzieje, że któryś z celebrytów się połamie (oby saszan), no albo przynajmniej zacznie się topić. W końcu nie ma nic bardziej ekscytującego niż tnący celebryci. Szkoda tylko, że to nie simsy i nie można zabrać im drabinek z basenu xD Ale gdzieś czytałem, że któraś celebrytka nie umie pływać, wiec zapowiada się ciekawie. Na dodatek Felicjańska już podbiła sobie oko (chociaż nie wiadomo czy to na pewno było na basenie, pewnie się gdzieś wywaliła po paru lampkach wina). No i można spodziewać sie też, że po skoku rolnika wypłynie cała woda z basenu.

Nie no, po milionach wersji tego czegoś paranormalnego na każdej stacji i o każdej porze, zastanawiałem się czy może być jeszcze gorzej. Jak widać może... Teraz pozostaje już nic innego jak czekać, aż któraś stacja zdecyduje się zrobić Igrzyska Śmierci z celebrytami. To by dopiero była oglądalność...

Kobra · Wysłany: Sob 23:22, 07 Mar 2015 Temat postu:

Boże, obejrzałem ten program i nie wiem co powiedzieć. Termy Maltańskie - robią wrażenie. Jury... O, borze zielony, płacząca ze wzruszenia Stenka i pieprzący farmazony Zimoch. Na skokach się nie znam, ale mam wrażenie, że zbyt surowo ocenili tę modelkę i tym bardziej to widać to w porównaniu do rolnika. Przynajmniej udało jej się przejść. Ogólnie takie se.
btw. Felicjańskja i to limo pod okiem, wredny jestem, ale heheheh

tombak90 · Wysłany: Sob 23:50, 07 Mar 2015 Temat postu:

Ej... Ja jestem zaniepokojony. Serio. Jutro przejdę się chyba po Poznaniu i zorganizuję zrzutę na jakieś psychotropy dla Stenki. Taka dobra aktorka, więc szkoda by było, gdyby miała paść na zawał przed kamerą w programie o Gwiazdach Skaczących Do Wody. Nie taki koniec sobie dla niej wyobrażam.

No llludzie, czy ta kobieta siebie nie widzi? Jakieś powtórki programu, coś... O ile jeszcze samo jurorowanie w takim programie można by przy sporych zasobach dobrej woli nie podciągać pod pojęcie kompromitacji - bo beka, bo fun, bo nuda, bo hajs, bo chęć-przeżycia-czegoś-nowego.... o tyle jej krzyki, drżenie, emocje i płacze na widok Ilony Felicjańskiej wp**rdalającej się do wody, są już po prostu przykre.

Motylek tak bardzo <3 O Buddo, jak ona się wczuwa w swoją rolę, jaka ona surowa Laughing

#niepodobamisietwojewejsciedowodyalemaszfajnyzoltystrojhihihi

Po Zimnochu spodziewałem się więcej luzu. Drżały mu ręce bardziej niż mi, kiedy w pierwszej klasie podstawówki grałem Heroda na Jasełkach. Chyba nawet jego degustuje sytuacja, w której się znalazł i wzniosłe pierdy, które musi nam wciskać.

Kobra, nie miej wyrzutów za swą wredność, bo ja na przykład czekam, pragnę i będę oglądał specjalnie po to, żeby zobaczyć, czy ten typ wchodzący z nimi na wieżę nie poślizgnie się i nie wj*bie się w końcu do wody, kiedy tak podłazi na krawędź i jara się, że aleeeeeżżżż tu wysoko Laughing

No cóż, Rolnik miał jednak o około 90 kilo trudniej niż wszyscy pozostali, więc ja akurat rozumiem jakieś tam przymrużenia oka w jego kierunku. Z rezultatu się cieszę, bo Saleta i Felicjańska, po 35 próbie pchania się do wszystkiego jak leci, może w końcu zdadzą sobie sprawę, że ludzie prędzej j*bnęliby się z tej wieży, gdy w basenie nie ma wody, niż zobaczyli ich w czymkolwiek jeszcze Laughing

A "Termy" są przereklamowane, wierzcie mi Very Happy

Część rozrywkowa także. Zjeżdżalnia "Turbo" chciała mnie w tamtym roku zabić. Kulałem przez trzy dni po tym, jak przypieprzyłem przy lądowaniu tak, że przerzuciło mnie przez cały ten śmieszny basenik, do którego się wpada i wesoło pierdzielnąłem nogą o krawędź Razz

2/10, ch*jowe, polecam Razz

Umbastyczny · Wysłany: Nie 15:38, 08 Mar 2015 Temat postu:

Obejrzałem pierwszy odcinek i jestem mocno rozczarowany. Nastawiłem się na mega żałosny i żenujący program, a, o zgrozo, to się w miarę dało oglądać. Nie mogę powiedzieć, że program jest dobry czy ciekawy, no bo lol, to dalej tylko skakanie do wody i te 8 skoków zajęło tak naprawdę w zaokrągleniu 10 sekund z dwugodzinnego czasu antenowego, ale nie było tak źle jak się wydawało, że będzie.

Stenka przeżywa strasznie, momentami się zastanawiałem czy nie jest pijana/naćpana.
Nie bardzo też rozumiem podejścia jury do uczestników, bo tę od masła dość ostro potraktowali przy pierwszym skoku, rolnika za łagodnie, a Felicjańskiej to już ostro wchodzili w odbyt jakby nie wiadomo co zrobiła. Surprised

I śmieszą mnie Ci uczestnicy, że nie potrafią pływać, że boją się wody, boją się wysokości. Serio? To jest program o skokach do wody! To jakbyście chcieli to zrobić bez wysokości i wody? Skoro się zgodziliście na udział, bo chcecie się wypromować i zarobić to nie płaczcie, że się boicie tylko robić hop do wody bez gadania.

Chyba przestanę to oglądać Very Happy

Bo ogólnie mi się nie podobało, a nie ma się też z czego za bardzo śmiać, bo większej tragedii i żenady nie było.

Jack · Wysłany: Nie 20:07, 08 Mar 2015 Temat postu:

Sam nie wiem co powiedzieć po pierwszym odcinku. Może po kolei...
Na pewno Termy robią świetne wrażenie, w dodatku publiczność, światła, scenografia - to na plus
Mało obiektywne jury to spory minus. Zimocha nie mogę już znieść. W Polsce brakuje dobrych komentatorów sportowych. Dobrze, że nie ma tam Szaranowicza albo innego Wanio Very Happy

Przez 1,5 h wszyscy zastanawiali się czy rolnik skoczy... to zdecydowanie było największą dramą odcinka i czymś bardzo słabym - sztuczne emocje.

Stenka pobiła Edytkę Górniak z "Jak oni śpiewają". Do Foremniakowej troszkę jej jeszcze brakuje.
Wszystko było trochę przegadane - 10 skoków na 2h to trochę mało. W dodatku te skoki były takie nijakie... Spodziewałem się lepszego poziomu po tym jak na YT zobaczyłem mix z jakieś innej edycji.

Co do plusów. Jako, że ogólnie lubię oglądać sport to powiedzmy, że zaliczam "Splash" do programów sportowych. Może dzięki temu programowi jakoś rozwiną się skoki do wody w Polsce. Na pewno brakuje skoczkom pieniędzy - jakichś sukcesów też nie odnoszą. Produkcja zaangażowała w to sporo ludzi, trenerów, skoczków w kadry narodowej, pływaków synchronicznych. Może to jakoś pomoże zdobyć im pieniądze potrzebne w walce o udział w Igrzyskach w Rio.

frasiek · Wysłany: Sob 22:20, 14 Mar 2015 Temat postu:

tombak90 · Wysłany: Sob 0:11, 21 Mar 2015 Temat postu:

No to postanowiła pieprzyć coś-co-akurat-robiła i zostać skoczkiem Laughing

A co do skończenia studiów, nie bądź taki pewien. W dzisiejszych czasach... Very Happy

Tymczasem mamy pierwszą ofiarę wodnych harców. Dowbor poobijał się przy treningach i poszedł cierpieć w objęciach lekarzy, mamy i Aśki Koroniewskiej. A Pudelek ostrzegał przecież, że to niebezpieczna zabawa, było słuchać... Spowodowało to reaktywację niejakiego Andrzeja Młynarczyka.

Ajjjj się dzieje. Na razie widzę śmieszną prawidłowość, że do kolejnych etapów batalii awansują głównie nowe, jeszcze cieplutkie nabytki polskiego showbiznesu z najwyższej półki, typu ubijaczka masła Donatana, rolnik bez żony i ta-taka-śmieszna-czerwona-ch*j-wie-skąd. Natomiast wielkie gfffiassdy typu Saleta, Odeta, Świerczewski i Abstynentka Ilona dostają w łeb już po pierwszym skoku, co czyni fakt ich występu jeszcze bardziej żałosnym Very Happy

Kobra · Wysłany: Sob 10:50, 21 Mar 2015 Temat postu:

tombak ty to dalej oglądasz?! XD
Przy tym śmiechłem:
https://www.youtube.com/watch?v=9VC9HB1jvfc

tombak90 · Wysłany: Sob 18:18, 21 Mar 2015 Temat postu:

Tej no właśnie biję się w pierś, bo przegapiłem prawie cały drugi odcinek tego arcydzieła, wróciwszy dopiero na ogłoszenie wyników i krwawą dogrywkę między Odetą a Ona-Tańczy-Dla-Mnie. Odeta jakie skupienie Laughing

Mina pod tytułem "ale wiecie, że walczę o życie?". Widać, że przykładała się do tego show dużo bardziej niż swego czasu do prowadzenia Studia Olimpijskiego. Ona-Tańczy-Dla-Mnie uciszał ryczącą publikę niecierpliwymi gestami, co skończyło się jeszcze większym rykiem. Ktoś zatroszczył się o serce i zdrowie psychiczne Danki Stenki, bo tym razem nie dali jej już głosu decydującego. Tam naprawdę musi być bardzo śmiechowo i ja dalej mam zamiar iść któregoś razu pod Termy sobie z nich porechotać Very Happy

Jack · Wysłany: Pon 19:41, 23 Mar 2015 Temat postu:

Studio Olimpijskie z Odetą było genialne. Przynajmniej było się z czego pośmiać, bo raczej nie było innych powodów do radości oceniając występy Polaków na Igrzyskach.

Widziałem, że tam trzeba wykupić bilet, żeby wejść na widownię. Ciekawe po ile są te wejściówki.

Tombak, oglądałeś ostatni odcinek? Very Happy

Maciej-os · Wysłany: Pon 21:40, 23 Mar 2015 Temat postu:

Bilet na celebrity?
z tego co wiem to płacisz jak za normalne wjescie na termy na 3h czyli 35zl

tombak90 · Wysłany: Śro 0:36, 25 Mar 2015 Temat postu:

Jack, nie obejrzałem w TV, ale chyżo nadrobiłem wszystkie zaległości w internetach Very Happy

Na twojej-tubie jest kanał prezentujący wszystkie skoki z perspektywy publiczności. Ktoś nagrywał to chyba blenderem, no ale widać wystarczająco wiele, aby pochichotać. Dopiero z tej perspektywy widać wyraźnie, jakie te niektóre skoki są żałosne w porównaniu do innych, zwłaszcza jak jedna gffiassda pierdzielnie się z trzech metrów, a druga gffiassda zaszeleje i rypnie z dziesięciu.

Elżbieta-ch*j-wie-skąd-Jędrzejewska należała do tej pierwszej grupy, i to jeszcze była tak os*ana, że właziła i złaziła dwa razy. Dopiero jej trenerka musiała jej wrzasnąć, że dawaj-nie-myśl-o-tym-rób-swoje, a ktoś z publiki ryknął "Pudzian przyjdzieee!" i dopiero pod taką presją babka skoczyła. Bilguun uświadomił sobie, że nie jest już śmieszny i próbował coś z tym zrobić. Udawał więc, że stanęła mu pała podczas skoku. Widzom nic jednak nie stanęło ze śmiechu, bo Mongoł odpadł. Nic nie stanęło także Motylkowi, która podobno dostała furii i o*ebała go za to, że ośmiesza tę szlachetną dyscyplinę. Niestety, nie mogę nigdzie znaleźć tego wstrząsającego fragmentu.

Awansowali: Supron, bo skoczył najlepiej, Szczęsny, bo nie ma nogi oraz Cypryański, bo Motylek wybrał go zamiast najstarszej córy Kwiatkowskich z Rodziny Zastępczej Very Happy

W ogóle, to mam wrażenie, że Zimnoch i Danka Stenka palą tam tylko głupa i specjalnie mają rozłożyć głosy 1:1, a tak naprawdę to Motylek jest w tej bandzie bossem i to ona autorytatywnie i niezawiśle decyduje, która gffiassda dostąpi zaszczytu awansu.

Za tydzień skacze Michel Jakaśtamtam oraz stary proboszcz z Plebanii. Będzie jazda Very Happy