|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:49, 24 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
To może ja coś dodam do tej dyskusji.
Zwróćcie uwagę na to, że ludzie różnie definiują "rodzinę". Dla niektórych nie trzeba mieć śluby, żeby być rodziną, ludzie często inaczej patrzą na sam "ślub". Dla niektórych to tylko papierek, który nic nie znaczy, a dla kogoś innego to bardzo dużo.
Osoby, które zgłaszały się do programu nie wiedziały, że będzie to program o ślubach. Szukano wtedy uczestników do "programu dla singli". Po zgłoszeniach produkcja odrzuciła niektóre osoby, a te co zostały, dopiero później dowiedziały się, że mają wziąć ślub. Powiem Wam, że sporo się wycofało i naprawdę zostało niewiele osób, które chciały wziąć ten ślub. Dlatego Ci ludzie zostali dobrani w tak "niedopasowany" sposób.
Poruszyliście "Randkę w ciemno". Kiedyś to był dość kontrowersyjny program. Lecieć na wakacje z jakąś nieznaną osobą i w dodatku szukać sobie partnera/partnerki w telewizji. Pamiętam, że miałem może z 7-8 lat jak to leciało w telewizji i to było kontrowersyjne dla osób 60+.
Później nastała era "Big Brothera", "Momentów prawdy", "Warsaw Shore" i innych takich...
Dla sporej części młodych ludzi ślub to tylko ślub, z nazwy. Znam różne przypadki, naprawdę.
Jeden może nawet taki dość śmieszny. Para, 45 lat po ślubie, katolicy, ślub kościelny. Pokłócili się pewnego razu i wtedy mąż powiedział, że on nie był bierzmowany. Kiedyś podobno nie zwracano uwagi na te wszystkie papiery. Serio, on twierdzi, że nie był i nic w sumie sobie z tego nie robi. Jego żona teraz nie wie czy ślub jest ważny, myśli że tyle lat żyła w grzechu itd. I przez to się rozstali. Ona została w Polsce, on wyjechał za granicę. Taka historia. Nawet dana "połówka" małżeństwa może inaczej patrzeć na ślub.
Jeśli ktoś ma trzecią żonę, jedno dziecko z tą, drugie z inną i tak dalej... to myślicie, że dla tych dzieciaków małżeństwo będzie czymś wyjątkowym?
Wydaje mi się, że ludzie z reguły myślą głównie o sobie, nie patrzą na to, czego chce druga osoba. Czy chce "tkwić" w małżeństwie za wszelką ceną i próbować je ratować, czy chce sobie odejść do kogoś innego, czy po prostu się rozwieść bo jest nieszczęśliwy/a. Ludzie wybierają często wygodę. Jeżeli taki ślub to w pewnym sensie było dla nich przeżycie/możliwość pokazania się w telewizji. Uczestnicy pewnie spodziewali się księcia/księżniczki, a dostali to co dostali i w takim przypadku rozwód to będzie tylko formalność/uwolnienie się od drugiej połówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:16, 25 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jack napisał: |
Dla sporej części młodych ludzi ślub to tylko ślub, z nazwy. |
I wtedy rozwód to tylko formalny koniec małżeństwa. Im mniejsze ktoś przykłada znaczenie do ślubu, tym mniejszym problemem staje się rozwód, czyli niepoważne traktowanie instytucji małżeństwa nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Przypadkiem skrajnym będzie motyw znanych z amerykańskich filmów, czyli ślub po pijaku w Vegas i rozwód zaraz po wytrzeźwieniu.
Nieprzyjemne rzeczy związane z rozwodem to emocje związane z końcem długiego związku albo konsekwencje realnych zobowiązań podjętych wspólnie przez małżonków (dzieci, wspólny majątek), które ani nie są obowiązkowe podczas małżeństwa, ani nie wymagają małżeństwa. Tak, więc te to realne zobowiązania wymagają powagi, a nie sam ślub. Osobiście uważam, że nawet jeżeli ktoś koniecznie chce połączyć ślub z realnymi zobowiązaniami to nadal zdrowszym podejście jest świadomość, że nie da się zaplanować na kilkadziesiąt lat do przodu i być przygotowanym na to, że to niekoniecznie jest ten najważniejszy związek na całe życie.
Krótko mówiąc instytucji ślubu mogłoby nie być, ale skoro taka instytucja istnieje to instytucja rozwodu staje się bardzo ważna.
Jack napisał: | Osoby, które zgłaszały się do programu nie wiedziały, że będzie to program o ślubach. Szukano wtedy uczestników do "programu dla singli". Po zgłoszeniach produkcja odrzuciła niektóre osoby, a te co zostały, dopiero później dowiedziały się, że mają wziąć ślub. Powiem Wam, że sporo się wycofało i naprawdę zostało niewiele osób, które chciały wziąć ten ślub. Dlatego Ci ludzie zostali dobrani w tak "niedopasowany" sposób. |
Czyli producenci w imię zachowania tajemnicy skazali program na klęskę, bo oprócz tego, że ludzie zostali kiepsko dobrani, to pewnie część z nich, jak nie wszyscy, wpadli w pułapkę myślenia, że szkoda jest stracić okazję i/lub czas poświęcony na castingi i się zgodzili na coś wbrew sobie.
tombak90 napisał: |
(uwaga, że rozwód jest istotniejszy, że źli ludzie za bardzo zwracają na to uwagę i biedactwa mają potem problemy, żeby się rozejść) |
A teraz wróćmy do tego co najpierw napisałeś jako odpowiedź na mój wpis, a potem jeszcze potwierdziłeś, że się z tym co ja napisałem wiąże:
Cytat: | Co do joty na odwrót. Gdyby społeczeństwo tak niezwykle sobie ceniło powagę instytucji małżeństwa, rozwodów byłoby mniej. |
No, i jeżeli nie widzisz co jest nie tak z tą wypowiedzą to raczej nie dojdziemy do porozumienia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Pią 17:26, 25 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:26, 25 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
frasiek napisał: | Czyli producenci w imię zachowania tajemnicy skazali program na klęskę, bo oprócz tego, że ludzie zostali kiepsko dobrani, to pewnie część z nich, jak nie wszyscy, wpadli w pułapkę myślenia, że szkoda jest stracić okazję i/lub czas poświęcony na castingi i się zgodzili na coś wbrew sobie. |
Jest w tym sporo racji, ale niestety tak to wszystko się odbywało. Z tego co wiem to wszyscy ludzie, którzy uczestniczyli w jakikolwiek sposób w programie (casting,salony ślubne, goście na ślubie itp.) dostali dziwne papiery do podpisania. Musieli milczeć jak grób Wszystko od jesieni ubiegłego roku toczyło się w tajemnicy. Dobrze, że program doczekał się emisji (chociaż Miszczak się tego bał). W końcu uczestnicy programu mogą się normalnie spotykać z kimś innym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:21, 26 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
och jack tylko mi nie mów, że ostatnie zdanie jest spoilerem na temat tego jak małżeństwa się skończą, odbierasz mi całą frajdę z ogladania ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Sob 0:57, 26 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
frasiek napisał: |
tombak90 napisał: |
(uwaga, że rozwód jest istotniejszy, że źli ludzie za bardzo zwracają na to uwagę i biedactwa mają potem problemy, żeby się rozejść) |
A teraz wróćmy do tego co najpierw napisałeś jako odpowiedź na mój wpis, a potem jeszcze potwierdziłeś, że się z tym co ja napisałem wiąże:
Cytat: | Co do joty na odwrót. Gdyby społeczeństwo tak niezwykle sobie ceniło powagę instytucji małżeństwa, rozwodów byłoby mniej. |
No, i jeżeli nie widzisz co jest nie tak z tą wypowiedzą to raczej nie dojdziemy do porozumienia. |
O Matulu . Bo "biedactwa" nie musiałyby się rozwodzić, gdyby potraktowały przysięgę małżeńską poważnie. Wtedy do małżeństwa albo w ogóle by nie doszło, bo nie byli gotowi, albo, jeśli by doszło, to staraliby się nie robić z gęby cholewy, tylko dojść do porozumienia, zamiast popylać do sądu po dwóch miesiącach, bo zupa była za słona.
Bardziej "rowie na krowie" nie dam rady choćbym się skichał, przykro mi.
Jack napisał: | Dla niektórych to tylko papierek, który nic nie znaczy |
I to jest właśnie straszne. Z pięknego aktu wstąpienia na nową drogę życia robi się pajacykowanie. Jeśli ktoś czuje, że jest gówniarzem i nie planuje wiązać się na stałe, dopuszcza w ogóle możliwość, że związek się rozpadnie, to ślub nie jest przecież obowiązkiem. Naprawdę, można odżałować ten mikser od wuja Władka, zestaw sztućców od babci Frani, a nawet (!) możliwość wstawienia fotek z welonem na fejsbuczka... mając w zamian świadomość, że jest to naprawdę odpowiedzialna decyzja.
Ja na przykład już od dłuższego czasu tyram, żeby zebrać na przyzwoite wesele za półtora roku i szczerze mówiąc, gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, co chcę zrobić, to myśląc czysto biznesowo, wolałbym przeznaczyć te hajsy na jakieś dzikie party na Majorce zamiast inwestować w coś niepewnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:22, 26 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Roxy napisał: | och jack tylko mi nie mów, że ostatnie zdanie jest spoilerem na temat tego jak małżeństwa się skończą, odbierasz mi całą frajdę z ogladania ;p |
Gdyby to był spoiler to oznaczyłbym to jakoś specjalnie
tombak90 napisał: | Ja na przykład już od dłuższego czasu tyram, żeby zebrać na przyzwoite wesele za półtora roku i szczerze mówiąc, gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, co chcę zrobić, to myśląc czysto biznesowo, wolałbym przeznaczyć te hajsy na jakieś dzikie party na Majorce zamiast inwestować w coś niepewnego |
Może warto wybrać Majorkę?
Ja sądzę, że dla sporej ilości osób w moim wieku ślub nie jest niczym ważnym. Mogę wymienić z 4 pary, które najpierw wzięły ślub, bo chciały (nie był to dla nich tylko papierek) później planowały powiększenie rodziny itd. Dla reszty z nich ślub nie jest czymś, bez czego nie mogą żyć z partnerem/partnerką. Może tylko ja się otaczam takimi ludźmi, a ty masz inne przemyślenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:14, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jack napisał: | W końcu uczestnicy programu mogą się normalnie spotykać z kimś innym |
I potrafią być z różnych miast i jeszcze mają wyznaczony termin, gdzie muszą zdecydować czy będą razem(no przynajmniej tak dzisiaj przeczytałem). Gdyby miał go oceniać bez oglądania to byłoby coś w stylu "ten program jest głupi".
tombak90 napisał: |
O Matulu Rolling Eyes. Bo "biedactwa" nie musiałyby się rozwodzić, gdyby potraktowały przysięgę małżeńską poważnie. Wtedy do małżeństwa albo w ogóle by nie doszło, bo nie byli gotowi, albo, jeśli by doszło, to staraliby się nie robić z gęby cholewy, tylko dojść do porozumienia, zamiast popylać do sądu po dwóch miesiącach, bo zupa była za słona.
|
Ty tak na poważnie?
Cytat: | Wtedy do małżeństwa albo w ogóle by nie doszło, |
czyli mniej związków (zwanych ślubami) to mniej rozstań zwanych (rozwodami)... no, ale przecież jak wcześniej napisałem, że do tego się sprowadza Twoje rozumowanie to mi zarzuciłeś, że jestem głupi...
Cytat: | jeśli by doszło, to staraliby się nie robić z gęby cholewy |
A to jest to co ja napisałem o poważnym traktowaniu małżeństwa, co Ty raczyłeś stwierdzeniem, że jest wprost przeciwnie.
Cytat: | Ja na przykład już od dłuższego czasu tyram, żeby zebrać na przyzwoite wesele za półtora roku i szczerze mówiąc, gdybym miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, co chcę zrobić |
A jeżeli w ciągu tych następnych 18 miesięcy pojawią się wątpliwości to co nakaże Ci Twoje poważne traktowanie przysięgi małżeńskiej? A jeżeli poważne traktowanie przysięgi nakaże zerwanie długich zaręczyn to to będzie istotnie łatwiejsze/przyjemniejsze niż rozwód, po krótkim małżeństwie?
Cytat: | to myśląc czysto biznesowo, wolałbym przeznaczyć te hajsy na jakieś dzikie party na Majorce zamiast inwestować w coś niepewnego |
A po prostu myśląc to wydawania "porządnego" wesela nie nazywałbyś inwestowaniem, a kasę które uzbierasz po prostu zainwestował, bo jeżeli chodzi o trwałość małżeństwa to bezpieczeństwo finansowe jest o wiele ważniejsze niż "porządne" wesele.. Ot taka tam luźna uwaga na temat bycia dojrzałym i poważnego traktowania przysięgi małżeńskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:48, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
frasiek napisał: | Jack napisał: | W końcu uczestnicy programu mogą się normalnie spotykać z kimś innym |
I potrafią być z różnych miast i jeszcze mają wyznaczony termin, gdzie muszą zdecydować czy będą razem(no przynajmniej tak dzisiaj przeczytałem). Gdyby miał go oceniać bez oglądania to byłoby coś w stylu "ten program jest głupi". |
Tak. Jakiś czas po ślubie muszą podjąć "oficjalną" decyzję czy chcą być razem czy nie. Jednak to oczywiście o niczym nie świadczy.
Osobiście oglądałem wersję australijską. Pewna para powiedziała, że chcą kontynuować małżeństwo. Jakiś okres później (3 miesiące po wszystkim) nadal byli parą. A parę dni po emisji ostatniego odcinka pojawiła się informacja, że ta osoba będzie szukać sobie żony w australijskiej wersji "Farmer wants a wife"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:46, 30 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
W pierwszej amerykańskiej edycji, na trzy pary, dwie do tej pory są małżeństwami w pozostałych z tego co się orientuję żadna para nie jest już razem
a co do samej polskiej edycji, ogladam, zaczęłam z ciekawości, chcą zobaczyć jak bardzo TVN to wyreżyseruje (bo wiem jak wyglądają wszelkie programy tej stacji) ale o dziwno dobrze mi się to ogląda za tydzień będzie ostatni odcinek w którym pary podejmą decyzję co dalej ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Śro 6:46, 07 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
frasiek napisał: | wiele różnych ciekawych rzeczy |
O faux pas, przykryli cię i ja bezczelny nie zauważyłem, a ty pewnie nie spałeś w oczekiwaniu na odpowiedź.
Otóż tak, ja tak śmiertelnie na poważnie.
Otóż tak, uważam, że potencjalne zakończenie nawet długiego narzeczeństwa jest mniej nieodpowiedzialną decyzją niż rozwód po krótkim małżeństwie przez widzimisię. Abstrahując oczywiście od wszelkiej dziatwy.
Jeśli ktoś chce mieć "nieporządne" wesele, to proszę bardzo, idź do kościoła/urzędu ubrany w worek na kartofle i poproś o ślub na szybko w przerwie kawowej, a potem uczcij to szybkim wypadem we dwoje do Maka na kurczaka - ja nic do tego nie mam, nie umniejsza to na pewno znaczenia faktu wejścia na nową drogę życia. Ale każdy ma prawo urządzić ten dzień tak, jak sobie wymarzył.
A plany inwestycyjne to ludzie mają różne, nie bądź już taki księgowy, bo nie wiesz ile na co idzie.
Żeby nie było, że się teraz już wtryniam nie na temat, to niezwykle cieszę się, że dwie pary z amerykańskich edycji nadal są małżeństwami. Zobaczymy, jak długo jeszcze. Zdaje się, że Iza i Grzesiek, ta ustawiona parka z pierwszej edycji "Baru" na naszym podwórku też trochę wytrzymała zanim się rozklekotali.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Śro 6:48, 07 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|