Programy rozrywkowe obejrzane w 2016

Kobra

Jakie programy oglądaliście w tym roku poza Survivor? Czy jakiś wam się szczególnie podobał? Znaleźliście jakieś nowe reality show? Jak podsumujecie ten rok dla tego typu programów?

Jack

To ja zacznę. Poza Survivor oglądam już od kilku lat to samo, The Amazing Race oraz amerykańskiego Big Brothera.

Poza tym obejrzałem BB Canada 4, które moim zdaniem było gorsze od poprzednich dwóch sezonów.
Zacząłem również oglądać australijski Survivor, jednak utknąłem na czwartym bądź piątym odcinku.

Dla fanów The Amazing Race polecam czwarty sezon wersji kanadyjskiej. Dość udana edycja, w której brało udział aż 5 par żeńskich.

Z polskich programów typu reality to oglądałem "Agenta", "Azję Express" (chociaż w pewnym momencie ten program stał się już nużący) oraz "Rolnik szuka żony".
Jeżeli ktoś lubi dramę i łzy to polecam ten sezon "Rolnika". Według mnie był najgorszy z wszystkich trzech, jednak polecam miłośnikom łzawych historii.

Dla mnie odkryciem tego roku jest program "Ślub od pierwszego wejrzenia" - chociaż według mnie to bardziej dokument niż reality-show.

W tym roku zacząłem również oglądać ostatnią "The biggest loser" ze względu na Hatcha i jego walkę ze zbędnymi kilogramami, ale wysiadłem po pierwszym odcinku Very Happy

Ten program to już nie to samo co kiedyś.
Ponadto widziałem kilka odcinków "Nagiego instynktu przetrwania" - polecam tym osobom, które w "Survivor" zwracają uwagę na aspekt przetrwania w dziczy.
W planach mam program "Wie ist de mole" - czyli holenderską wersję Agenta, którą można znaleźć z angielskimi napisami.

Dla mnie ten rok nie był udany pod względem reality. Nie znalazłem niczego nowego, co przykułoby moją uwagę. Liczę, że 2017 rok będzie lepszy, chociażby ze względu na programy "Hunted" oraz "Game 2: Winter".
Jednak dla polskich reality był to dość dobry rok. Na ekrany powrócił "Agent", który przyjął się dobrze wśród widzów. Doczekaliśmy się też pierwszego podróżniczo-przygodowego reality - "Azja Express". Natomiast Polsat dobił swoje "Top Chef" i "Hell's Kitchen". Z anteny zniknął też talent-show "Must be the music".

Edit: (dzięki Meciek za przypomnienie) Oglądałem również "Top Model" - trochę z przyzwyczajenia, trochę dla Joanny Krupy. Największym rozczarowaniem tego sezonu był dla mnie zwycięzca.

Meciek

W tym roku oglądałem dużo programów, ale wielu z nich nie skończyłem do tej pory.

Obejrzałem oba sezonu Survivor, które doprowadzają mnie do tego, że zastanawiam się po co ja w ogóle oglądam ten program. Widziałem Big Brothera 18, który również był słaby, widziałem The Amazing Race, które było nudne... ogólnie to nie był dobry rok dla CBSu.

Widziałem świetny australijski Survivor, widziałem kanadyjski Big Brother, trzy brytyjskie sezony (z czego jeden tak dosyć pobieżnie), BBOTT skończyłem oglądać po pierwszym odcinku.

Widziałem też amerykańskiego MasterChefa, ale szybko go porzuciłem, bo ten sezon niezbyt mi się podobał, oglądam teraz szesnasty sezon Hell's Kitchen i dwudziesty trzeci sezon America's Next Top Model.

Z polskich programów przymierzałem się do MasterChef Junior, ale po trzech odcinkach sobie odpuściłem, dorosłego MasterChefa do tej pory nie skończyłem (i już raczej nie skończę). W całości widziałem Agenta, Azję Express i Top Model.

ciriefan

No to zamieszczę taki mój mały ranking obejrzanych przeze mnie tegorocznych RS.

1. Australian Survivor - wow, ogromny powiew świeżości w Survie. Pokazane było wszystko: strategia, życie obozowe, przetrwanie, osobiste historie. Do tego bardzo ciekawa, nieprzewidywalna rozgrywka. Odcinki, które oglądało się z napięciem. Polecam wszystkim fanom Survivor, którzy wahają się obejrzeć.

2. Agent Gwiazdy - bardzo mnie cieszy powrót do tego formatu, moim zdaniem było bardzo dobrze zrealizowane, ciekawa rozgrywka, tylko zwycięzca kiepski i ten niesprawiedliwy twist z powrotem pierwszego wyeliminowanego, który dał mu ogromną przewagę. Ale ogólnie obsada, zadania i cała rozgrywka mocno na plus. Czekam na drugą edycję, chociaż wolałbym ze zwykłymi ludźmi.

3. Big Brother Canada 4 - zdecydowanie był to słabszy sezon od 2 i 3, ale nadal dobry. Rozczarowująca była dla mnie końcówka, bardzo słaby zwycięzca, 2 miejsce też niezbyt sympatyczne.

4. Azja Express - oceniam na plus, aczkolwiek lepiej dlatego formatu byłoby, gdyby brali udział zwykli ludzie. Niektórzy bardziej dbali o wizerunek niż o rywalizację, przez co poziom rozgrywki bardzo spadł.

5. Survivor Millenials vs Gen X - ostatni sezon Surva, całkiem ciekawy post-merge. Tak nisko ze względu na tragiczny pre-merge i finał z nagrodą charytatywną. Dużo głupich graczy i głupich ruchów. Największym plusem były nowe, pomysłowe zadania i obecność Jay'a - dawno nikogo tak nie polubiłem jak jego.

6. Survivor Kaoh Rong - sam przebieg sezonu był nawet i ciekawy, ale najgorsza była obsada, w której nie dało się prawie nikomu kibicować. Julka i Cydney ratowały sytuację, ale ogólnie ludzie byli wg mnie mocno niesympatyczni. Do tego słaby zwycięzca.

7. Big Brother 18 - okropny sezon pełen idiotów, nielubiany przeze mnie zwycięzca, mocno niezadowalający przebieg rozgrywki.

8. The Amazing Race 29 - całkowicie zapomniałem, że to obejrzałem, a o czymś to świadczy. O ile pamiętam to był sezon z ludźmi z social media? Nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć żadnego z uczestników. Poziom programu mocno spadł, podobno ma zniknąć z anteny całkowicie i szczerze mówiąc, żal mi jakoś strasznie nie będzie, chyba że jakość miałaby się poprawić.

Różnych wersji Dancing With The Stars nie umieszczam w rankingu, bo są raczej z innej kategorii. Powiem tylko, że zawiodła mnie tegoroczna wersja brytyjska (a to moja ulubiona wersja DWTS) - zazwyczaj jednak tam liczył się taniec i mniej więcej tak też odpadały pary zgodnie z umiejętnościami tanecznymi (nie zawsze wygrywała najlepsza para, ale top 6 to było faktycznie top 6). W tym sezonie do top 6 dotarły aż 2 słabiutkie pary, w tym jedna najsłabsza z całego sezonu. Sporo par "lepszych" poodpadało w połowie sezonu, a dalej pozachodziły pary od nich słabsze. Ponadto zdziwił mnie ogromny hejt widzów na Anastacię - była chyba tam największym nazwiskiem (chyba jedyna prawdziwa gwiazda światowego formatu a nie lokalna), natomiast już przy pierwszej eliminacji musiała walczyć w dance-off i ledwo co doczłapała się do 6 odcinka. Powód hejtu? Czytając komentarze na fejsie widać było mnóstwo osób, które życzyły jej odpadnięcia, bo nie jest Brytyjką, tylko Amerykanką. Mocno rozczarowująca postawa. Ponadto też w tym sezonie ewidentnie pod koniec widać było faworyzowanie przez jury konkretnych par - gdy w półfinale odpadła olimpijska mistrzyni w gimnastyce Claudia (za nisko oceniona rumba i w sumie quickstep też, który dla mnie był na 40), która we wszelkich rankingach popularności wygrywała - trudno było nie zgodzić się z falą hejtu na jury i na podejrzewane zakłamanie wyników głosowania. W ten sposób w finale znalazły się pary biorące udział w trasie koncertowej DWTS, a Claudia w niej brać udziału nie będzie - widzowie zarzucają BBC ustawkę, żeby tamte pary były w programie dłużej, aby mogli sprzedać bilety. Mam nadzieję, że przyszłoroczny sezon wróci do poziomu poprzednich sezonów.

frasiek

O ile mnie pamięć nie myli to obejrzałem jeden sezon Survivora i jeden odcinek polskiego Agenta.

Rok 2016 to dla mnie początek Netfliksa, który dla mnie zepchnął w cień wszystkie inne źródła produkcji telewizyjnych, a na Netfliskie nie ma tego typu programów, no przynajmniej ja na nic takiego nie trafiłem.

Kobra

Woah, dużo oglądaliście. Dla mnie ten rok był tragiczny w zwycięzcach. Poza brytyjskim BB 17 i BB OTT nie wygrał nikt kogo szczerze lubiłem.
Najlepiej oglądało mi się (jeśli tak to można nazwać) BB OTT, ale zdaję sobie sprawę, że na moją ocenę wpływ może mieć forma. Zamiast całych odcinków oglądało się wszystko wrzucane na yt. Tak czy inaczej mimo początkowego sceptycyzmu oglądało się całkiem spoko. Mega zaskoczeniem okazał się amerykański The Voice i już wiem, co mi zastąpi brak Idola.
Survivor rozczarował na maksa, niestety. Być może chodzi o zmęczenie formatem. Kiedyś oglądałem z przyjemnością, a teraz z przyzwyczajenia.
Do polskich programów Agent/AE nie mam przekonania. Obejrzałem jeden odcinek Azji i nie jestem zachwycony. Top Chefa porzuciłem dawno. Z polskich produkcji oglądałem wyłącznie Mam Talent.

Jack

ciriefan

Oj Jack czepiasz się.

Kobra, czy nazwałbym to małym wsparciem? Nie wiem. Na pewno wsparcia nie miała, ale nie było to spowodowane brakiem popularności - za czasów jej największych hitów ona w UK się świetnie sprzedawała. Ze 2, 3 lata temu wydała płytę, która globalnie sukcesu nie odniosła, ale właśnie UK był jednym z niewielu krajów, gdzie się bardzo dobrze sprzedawała. A czy Oceana w PL była jakaś super popularna? Ja kojarzę raptem jakieś jej ze 2 piosenki, dla mnie nie była jakąś wielką gwiazdą. Poza tym pokolenie np. moich rodziców nie miało zielonego pojęcia, kim ona jest. Jeśli chodzi o Anastacię, powodem było właśnie jej pochodzenie, bo takich komentarzy była lawina, że Amerykanka nie powinna brać udziału w edycji brytyjskiej i życzyli jej odpadnięcia. A to jest przykre, bo Amerykanka czy Brytyjka, co innego powinno być oceniane w tym programie.

Kobra

Ja po prostu chcę wierzyć, że chodzi o coś innego niż pochodzenie. Przez TzG przewija się mnóstwo unołnów, ale akurat Oceanę zapamiętałem przez to, że pomimo srania 10 i bycia na górze belki awansowała zwykle jako 5-7. Wiadomo, że jak dochodzi czynnik głosowania widzów to zawsze te głosy rozejdą się emocjonalnie, a nie z sensem. Smutne to trochę, ale tym rządzi się program rozrywkowy. To widzowie rozdają karty.

Jack

tombak90

Oryginalnością to ja nie błysnę - z rozrywkowych było głównie survo-tarowo-bigbrotherowo.

Survy bieżące (a i to jeszcze nie do końca) plus nadrobiłem wreszcie jak Świętoszki walczą z Gnidami.

Big Brother Canada 2 i 3, Big Brother UK Celebrity 16-17 i jedna trzecia zwykłego 16 (?) - tego z motywem time bomb w każdym razie. W jednym raziła mnie sztuczność i ustawki, a w drugim z kolei naturalność duża do tego stopnia, że objawiała się ona głupotą i miałem tam ochotę co drugiego szurnąć w łeb.

Z TAR-ów na ten rok przypadły 5, 26 i 27. Zacząłem też 9, skuszony wieściami ciotki Wiki, że wreszcie odwiedzili w nim Grecję, ale jeszcze nie dotrwałem do tego wzniosłego wydarzenia, na razie pochłonięty epem, w którym jedna klacz zwana Wandą prawie umarła na zadaniu polegającym na jebnięciu się do wody, wierzgając i wrzeszcząc do córki, że omajgad, omajgad, ajm gona drałn.

Z polskich szansę dałem jedynie Agentowi oraz piątemu sezonowi Hell's Kitchen. To drugie bolało. Dialogi i te śmieszne komentarze o sobie nawzajem są im tam chyba pisane przez katechetki, w przerwie pisania scenariuszy do jasełek. Tylko czekałem aż komuś się pieprznie i zacznie gadać o archaniołach.

Zostałem też dla śmieszków zaproszony na wspólny seans Rock of Love with Bret Michaels. Banda wytapetowanych cizi bije się o to, żeby zostać dziewczyną pewnego rockmana, który tak bardzo serio podchodzi do tego programu, że jeszcze w trakcie pierwszego sezonu, zapowiedział drugi. Nazwa "Rak" jest tu faktycznie adekwatna. Jeśli ktoś chce się pośmiać, a jednocześnie poszerzyć swoje pojęcie słowa "debilizm". serdecznie polecam. W pakiecie najlepsza villainka reality w osobie Lacey Laughing

Jack