UnREAL

frasiek

Taki tam serial fabularny o robieniu reality show takiego jak "The Bachelor".

Moje wrażenia po pilocie, że serial taki raczej poniewierający psychę i trzeba mieć nadzieję, że to jest mocno podkoloryzowane, bo inaczej to nie dałoby się dalej oglądać normalnych reality show.

Jack

Zobaczę później z ciekawości, ale zastanawiam się ile przetrwa ten serial. Rok temu było coś takiego jak "Siberia" (czy jakoś tak) i spadło po 1szym sezonie - też to był serial o reality-show.

Roxy

bo to jest zwykły serial, nie żaden oparty na faktach xd

frasiek

Postacie i fabuła to wiadomo, że wymyślone, ale same mechanizmy w stylu, że po planie latają producenci, którzy dostają bonusy za sytuacje do których doprowadzą to raczej z życia wzięte, bo producentka serialu wcześniej pracowała właśnie przy "The Bachelor".

I właśnie doczytałem, że najpierw zrobiła jakiś dobrze odebrany niezależny film o tej samej tematyce.

Jack

Frasiek, oglądałeś wszystkie odcinki? Jak oceniasz serial?
Nie wiem czy się za niego zabierać czy nie. W sumie ma tylko 10 odcinków, ale jak odradzisz to nie będę oglądać Smile

Jack

Obejrzałem cały sezon, czyli 10 odcinków w 3 dni.
Może serial nie jest jakiś wybitny. Pewnie nie spodoba się fanom "Gry o tron", "The walking dead" czy "Arrow".
Nie oglądało się źle. Na początku gdy zacząłem oglądać, zastanawiałem się czy wytrwam w postanowieniu i dam radę zobaczyć wszystkie 10 odcinków. Serial miło mnie zaskoczył, chociaż nie jest oszałamiający Very Happy

Nie ma tam efektów specjalnych, sciene fiction czy elementów horroru. To taka obyczajówka, drama i trochę nawet romans.
Co do bohaterów to strasznie polubiłem Rachel. Może jej "metody" nie były dobre to jednak jej "kibicowałem". Tak samo Quinn. Obie to "czarne charaktery", jednak nie do końca.
Nie chcę za dużo zdradzać, ale serial nie jest jednowątkowy jakby mogło się wydawać. Są wątki: Rachel (jej problemów, miłości itd), Quinn - Chet'a, wątek programu i wątki innych producentów, które dopiero pod koniec serialu zaczęły się rozwijać.
Wątek programu "Everlasting" (o ile tak można nazwać) czasami dramatyczny, a czasami dość śmieszny. Teraz już wiemy dlaczego w każdym reality-show musi być "szalona murzynka", "mamuśka" i "latynoska piękność" Very Happy

Czekam na 2 sezon i polecam serial.

Edit: Jeszcze co do wypowiedzi fraśka. Czy mocno podkoloryzowane? Pewnie trochę tak. Z drugiej strony produkcja nie robiła niczego złego. No może poza kilkoma wyjątkami typu podmiana tabletek przez Shię. Wiadomo, że produkcja rozmawia z uczestnikami i daje im "małe" podpowiedzi odnośnie tego jak mają się zachowywać, komu nie mogą ufać itd.
Manipulacje zdarzają się w każdym tego typu programie. Na pewno w "The Bachelor", bo czytałem, że serial nie podoba się produkcji Bachelora i jego spin-offów. W taki programie dość łatwo manipulować uczestnikami i widzem. Podobnie jak w "The biggest loser" (program o odchudzaniu) - tam też trzeba uczestników motywować do walki przy zrzucaniu kilogramów, czy do różnych dziwnych zachowań. I pewnie czasami zdarza się, że w nagrodę ktoś z produkcji "rzuci" ulubionym uczestnikom coś do jedzenia, bo chyba ciężko wytrzymać 4 miesiące czy jeszcze dłużej na diecie, zamkniętym w sali treningowej.

frasiek

Aaaaa, zapomniałem obejrzeć finału. Dobrze, że odkopałeś wątek to może obejrzę zanim znowu zapomnę. Wink

Opuszczam się jako fan seriali, gdzie te czasy, gdzie na bieżąco oglądałem po kilkanaście seriali pamiętając który leci w który dzień. Dzisiaj to nawet nie jestem wymienić wszystkiego co oglądam Very Happy

Jack

To jak obejrzysz to napisz co sądzisz o finale sezonu i ogólnie o serialu Smile

frasiek

A jest jakiś cliffhanger? Bo jak tak to poczekam z finałem do początku 2 sezonu.

Mój największy zarzut, że poszli za mocno z tym co się stało w 6 odcinku, a potem rozwiązali sytuację w moim zdaniem naciągany sposób. Poza tym serial całkiem całkiem, jak ktoś chciałby obejrzeć to bym nie odradzał, ale żeby komuś polecać to tylko ludziom, którzy lubią oglądać reality show.

Jack

frasiek

Finał bardzo mi się podobał i podciągnął moją opinię o serialu do "jest naprawdę warty przymknięcia oka na naciągane momenty". Największy plus tego seriali do Zimmer i Appleby, ciężko mi wskazać, która lepiej zagrała.

Jack

frasiek

frasiek

Jestem w połowie drugiego odcinka no i zaczynam mieć obawy, że próba przebicia poprzedniego sezonu skończy się ostrym przegięciem.

O ile pierwszy sezon mógł ujść za lekko podkoloryzowaną rzeczywistość to ta cała walka Quinn z Chetem robi z drugiego coś nie do uwierzenia.

Jack

Dzisiaj udało mi się skończyć ten sezon. Muszę przyznać, ze podobał mi się trochę mniej niż poprzedni. W tej serii akcja skupiała się trochę mniej na "Everlasting", a bardziej na Quinn, Rachel i ich problemach. Oczywiście nie zabrakło wątków "telewizyjnych".

Rachel ma w sobie takie coś, że nie potrafię jej nie lubić. Może po 5 odcinkach miałem jej już dość, ale później moja sympatia do niej wróciła i zawsze chciałem, żeby wszystko udawało się po jej myśli Very Happy

Podobnie mam z Quinn, chociaż ona ostatnio miewała różne huśtawki nastrojów i w tym sezonie mniej "produkowała" program, a bardziej zajmowała się swoimi sprawami prywatnymi. Nienawiść do Cheta, związek, śmierć ojca itd.

Podsumowując ten sezon "Everlasting". Oczywiście musiały być zaskoczenia. W tej serii na szczęście nie było śmierci żadnej z uczestniczek, ale postrzelenie Romeo. To też trochę przesada.
Wątek z "Yael - szpiegiem" też taki dziwny. Chociaż w Polsce pewna dziennikarka też zatrudniła się do talent-show, żeby je zdemaskować.
Nie podobało mi się poprowadzenie wątku Jameson. Teoretycznie tam była i uzyskała miejsce w f4, a tak naprawdę niczego o niej się nie dowiedzieliśmy.

Kilka "akcji" było przesadzonych, jak np. problemy żołądkowe Yael Very Happy

ojciec nakrywający Ruby z Dariusem, postrzelenie przez policjanta, kłótnie producentów czy ciąża Beth Ann z innym facetem pojawiająca się znikąd.