|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:26, 11 Cze 2016 Temat postu: Książki |
|
|
Takiego tematu jeszcze chyba nie było. Jest temat o tym, co oglądamy, ale nie ma o tym, co czytamy. Lubicie czytać? Czytacie książki? Może macie jakieś ulubione pozycje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:01, 12 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Dla rozrywki czytam głównie w czasie jazdy tramwajami/autobusami, czyli poza sezonem rowerowym.
Ulubiony pisarz to Pratchett(bo napisał najwięcej, inni podobni do niego, których wyszukałem mają niestety o wiele krótsze bibliografie) i najchętniej sięgam po książki w podobnym stylu.
Drugie w kolejności są książki popularnonaukowe, ale trochę mnie już nudzi konieczność weryfikowania wszystkiego co uznam za ciekawe. Zwłaszcza w przypadku książek historycznych kończy się to na tym, że niewiele rzeczy odważyłbym się powtórzyć innym bez strachu, że sieję ignorancję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
4 jury member
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:07, 12 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
U mnie też najczęściej książka towarzyszy mi podczas podróży, chociaż latem często idę z książką na ławeczkę Przeważają thrillery i książki sensacyjne m.in. Coben, Brown. Podobała mi się też seria Pieśń Lodu i Ognia, ale nie pogardzę też książkami odmóżdżającymi, więc jakieś romance czy obyczajówki też czasami przejdą przez ręce ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Wto 0:09, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Ja dla odmiany, najczęściej czytam w czasie podróży Chociaż chciałbym więcej, bo bardzo lubię - najczęściej kryminały i/lub sensacyjne, od wielkiego dzwonu przeplatam to jakąś klasyką, żeby wmówić sobie, że mnie to interesuje i nie jestem debilem.
Jeśli chodzi o nazwiska, to zacząłem w podstawówce Joanną Chmielewską - rodzice kupili mi wtedy serię o Janeczce i Pawełku, żeby ich dziecię nie spędzało tyle czasu na klatce schodowej plując sąsiadom słonecznikiem pod nogi albo dewastując plac zabaw. Jednak biedni staruszkowie nie do końca wiedzieli/pamiętali, że Chmielewska to nie tylko seria o dwójce bachorów i ich psie, którzy walczą ze złem, ale też cała sterta trupów. Autorka rozbrajała mnie swoim humorem, pochłaniałem ją łychami i w sumie przeczytałem po kilka razy wszystko poza tymi typowymi obyczajówkami, bo takie są ponad moje siły i srać mi się chce od tych różnych love story, nawet jeśli są śmiesznie opisywane.
Tak właśnie wsiąknąłem w kryminał i nie wysiąknąłem aż do teraz. Potem przyszła pora na Christie, którą przeczochrałem wzdłuż i wszerz (przez pierwsze dwa lata liceum nie chciałem czytać nawet ulotek z Lidla jeśli nie były jej autorstwa), na Georgesa Simenona, E.S. Gardnera, A.C. Doyle'a, Roberta van Gulika, następnie cały tabun Skandynawów na czele z Larssonem, Mankellem (biedakowi zmarło się w tamtym roku i aż poczułem jakbym jakiegoś dobrego kumpla stracił) Sjowall & Wahloo, Lackberg, Nesbo, Jansson i Lapidusem... Niedawno też naszło mnie z powrotem na polskie - tu polecam Marcina Wrońskiego, Marka Krajewskiego (jaram się międzywojniem) i w sumie... a, niech stracę, Miłoszewskiego też polecę, jest trochę za bardzo lewacki jak na mój poziom wytrzymałości, ale cenię go za arcyzajebiaszcze, cyniczne poczucie humoru (jeśli ktoś przekonująco wytłumaczy mi zakończenie "Gniewu", to dostanie ode mnie dobrą flachę kurierem). No i trochę kryminałów greckich, robię rozeznanie które lepsze i je sobie tłumaczę, żeby potem, jak już cyknę kilka, bezczelnie zbić hajs na dwujęzyczności i spróbować opchnąć je jakiemuś wydawnictwu.
Dorwałem się też do wspomnianego przez koleżankę wyżej Cobena, którego powoli staję się fanatykiem. Cholernie inteligentny facet, powieści dynamiczne, wciągające, ale też z przesłaniem. Z sensacji nie pogardzę też Ludlumem albo Gerardem de Villiers - nie aż tak znany, ale polecam na odmóżdżenie, generalnie polega to na tym, że bohater rucha, strzela, ucieka, potem jeszcze raz rucha i tak wkołomacieja.
Ze wspomnianej klasyki, czasami próbuję się zaprzyjaźnić z Dostojewskim i Szekspirem, ostatnio nawet usiadłem w pociągu, majtając ludziom przed oczami okładką "Króla Leara" z Grega, żeby pokazać, że hej hej, patrzcie pazie, łysy grubas z dresowej bluzie czyta Szekspira, dont dżadż de buk baj its kower, dziwki - no i całkiem nienajgorsze, może będę się zaprzyjaźniał dalej Swego czasu, pół żartem pół serio położyłem sobie egzemplarz "Nad Niemnem" w okolicy łóżka i gdy miałem problemy z zaśnięciem, czytałem sobie randomowe strony. Nawet czasami działało
No dobra, jak już tak pieprzę, to jeszcze ostatni akapit. Nie tak dawno temu, dla płodozmianu, postanowiłem też sięgnąć po literaturę grozy - nie wiedzieć skąd, dorwałem serię "Czarny Wygon" Stefana Dardy i skończyło się na tym, że niemal lizałem drzwi Empika w oczekiwaniu na kolejne części. Polecam całym sobą, klimat jak dla mnie mega.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Wto 0:18, 14 Cze 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:20, 14 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Chyba w trakcie podróży najłatwiej jest wygrzebać czas na książkę.
Cytat: | Jeśli chodzi o nazwiska, to zacząłem w podstawówce Joanną Chmielewską | <3
Akurat Pawełka i Janeczki nie lubiłem. Jeśli chodzi o Chmielewską to najbardziej podobała mi się "Wszystko czerwone". Na drugim "Duża polka", ale pewnie bardziej ze względu na to, że było to moje pierwsze spotkanie z Aśką. Lubię jej dystans i poczucie humoru.
Szekspira też lubię jeszcze z czasów ogólniaka. Kiedyś się zaprę w sobie i przeczytał całą jego/ nie jego twórczość.
Co do Pratchetta - nie mogę się przekonać. Nie ma osoby, która nie polecałaby mi "Koloru magii" albo "Straży nocnej", ale póki co nie biorę się za świat dysku.
Ostatnio zabrałem się za "Muminki" T. Jansson, a wszystko przez to, że zakochałem się w ślicznym wydaniu Naszej Księgarni. Mam za sobą 7 książek i zdecydowanie najbardziej pod pasowała mi "Kometa nad Doliną Muminków".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Śro 0:16, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
No Aśka-czy-też-Irena była arcy-kuźwa-królową, jak zmarła, to aż się chciałem kopsnąć do Warszawy na pogrzeb. Jej humor powinien być wpisany do dziedzictwa narodowego, po prostu rżałem po każdym zdaniu W moim top 3, poza "Wszystko czerwone", są też "Całe zdanie nieboszczyka" i "Wszyscy jesteśmy podejrzani" - wracałem do nich tyle razy, że aż muszę zainwestować w nowe egzemplarze, bo z tamtych wysypują się już strony i są całe ufajdane czipsami. Jeśli więc nie masz zaliczonych tych dwóch ostatnich, to kicaj po nie czym prędzej, na pewno Cię wciągną. "Dużej Polki" aż tak nie pamiętam, kojarzę tyle, że była Joanna, był jakiś Bodzio, jakiś trup i jakaś panda i w tym towarzystwie odprawiali sobie różne wiksy. AAALE pamiętam, że to wszystko działo się w Krynicy Morskiej i właśnie dzięki tej książce koniecznie uparłem się, żeby do niej jechać i jak po piątej klasie ojciec odbierał mnie z Gdańska z takiego biedackiego obozu pseudopiłkarskiego dla szczyli, to sobie u niego wywrzeszczałem tripa w tamtym kierunku. W końcu pieprznął nam samochód na jakiejś dziurze, nie dojechaliśmy i wyrzygiwał mi to przez kilka lat, a we mnie pozostała kid-trauma po niezrealizowanym marzeniu, więc to było moje pierwsze wspomnienie, gdy wspomniałeś o tym właśnie dziele Tak samo, dzięki autorce zawsze chciałem wybrać się na wyścigi, bo jak pewnie zauważyłeś, miała na ich punkcie hopla.
Pratchett zdecydowanie nie dla mnie. Kiedyś miałem jakąś jego książkę jako lekturę na angielski, ale po jednej trzeciej stwierdziłem, że to nie moje klimaty, wracam grać w gry, a potem dossam się do kogoś, żeby mi opowiedział. Myślę, że mam dość prostackie gusta w temacie książek, dla mnie najlepiej żeby była krew, śmierć, flaki i uciekinierzy chowający się przed seryjnymi mordercami we wnętrzu kibla, z którego potem ów morderca beztrosko i obficie korzysta (pozdro "Łowcy głów" Jo Nesbo). Stąd też również Muminki skomentuję uniesieniem brwi - sama Buka mi imprezy nie załatwi
Z takich bajd, to czytałem chyba tylko "Serię Niefortunnych Zdarzeń", ale chyba za bardzo was lubię, żeby polecić - to było tak naj*bane, że spaliło mi przewody mózgowe. Potem się dziwić, że dzieci coraz szybciej sięgają po dragi i alkohol...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Śro 0:20, 15 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Veron
7 voted out
Dołączył: 13 Gru 2015
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 0:28, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
No co Wy! Jak Chmielewska to tylko ''Lesio''! Jeszcze wyróżnię ''Wszyscy jesteśmy podejrzani''. Moja ciotka jest maniaczką i ma chyba wszystkie pozycje, jak u niej mieszkałem jakiś czas to chyba wszystkie przeczytałem. Trochę na jedno kopyto, ale świetna po ciężkim dniu pracy, przed snem. U Joanny cenię sobie grę słów i lekkość. Nowsze książki już trochę tracą urok, ale dla mnie to taki świetny sposób na odmóżdżenie.
Ja bardzo polecam książki pana Harukiego Murakamiego. Gość jest genialny! Chyba nigdy wcześniej nie czytałem tak zawiłej fabuły. Wielopłaszczyznowość jego narracji wbija w ziemie. Wciąga i daje do myślenia. Kronika ptaka nakręcacza to pozycja z serii must read.
Z polskich autorów to polecam Karpowicza. Gość łamie wszystkie utarte schematy i nie boi się wprowadzać własnych wizji, jak ma wyglądać książka. Ogólnie to dość lekkie i z wielkim humorem książki. Ości to chyba jego najlepsza książka, choć za Balladyny i Romanse dostał paszport polityki.
A już tak na koniec to jeszcze chciałbym wspomnieć o Myśliwskim. Gość napisał książkę do której będę wracał chyba przez całe życie. Trakt o łuskaniu fasoli bije wszystkich kołczy motywacyjnych na głowę. To jest książka do której trzeba dorosnąć, ale serdecznie polecam.
Ps. Mistrz i Małgorzata autorstwa Bułhakowa czyli najlepsza rozprawa ludzi z diabłem. Któż nie lubi rosyjskich pisarzy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Veron
7 voted out
Dołączył: 13 Gru 2015
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 0:41, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Całe zdanie nieboszczyka! Za to też mogę ręczyć!
Ostatnie co mi wpadło w ręce Chmielewskiej to Byczki w Pomidorach, 5 klas niżej, nie polecam. By zakochać się w autorce lepiej zacząć czytać jej książki chronologicznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:43, 15 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | wracałem do nich tyle razy, że aż muszę zainwestować w nowe egzemplarze, bo z tamtych wysypują się już strony i są całe ufajdane czipsami. | Jakoś od zeszłego roku wychodzi kolekcja książek Chmielewskiej - Królowa polskiego kryminału.
"Lesio" i kał basa zniszczył mnie. Generalnie, po jej książkach kiełbasa już nigdy nie będzie taka sama. Znam "Wszyscy jesteśmy podejrzani" oraz "Całe zdanie nieboszczyka" - zacne.
"Mistrz i Małgorzata" nie podeszło mi. Może kiedyś się przemogę i dam drugą szansę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
4 jury member
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:51, 16 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Czy tylko ja nie czytałam Chmielewskiej? Tzn. raz jeden sięgnęłam po jej książkę - dawno dawno temu - i jakoś nie dobrnęłam do końca, ale może to dlatego, że byłam młoda i głupia jeszcze? ;p ale jednak uraz został...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Czw 7:54, 16 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak Chmielewska to tylko ''Lesio''! |
No właśnie, większość osób, z którymi rozmawiam o Chmielewskiej, zachwyca się "Lesiem" - czytałem to (jak i sequel, "Dzikie białko"), jeszcze za szczyla i oczywiście mało co wtedy zrozumiałem, bo miałem w głowie sieczkę, Peję/Slums Attack i biedne gry na starym PS1. Kojarzę tylko, że główny bohater zachowywał się jak przyćpany i chciał stuknąć jakąś Barbarę - nie pamiętam nawet, czy mu się to wreszcie udało Będę musiał kiedyś do tego wrócić. Sam Lesio to postać prawdziwa, na jakimś forum dla chmielomanów wyczytałem, że podobno był obecny na pogrzebie autorki. Alicja natomiast zwinęła się kilka lat przed przyjaciółką - wbrew temu, co mogłoby się wydawać we "Wszystko Czerwone", czy "Krokodylu z Kraju Karoliny", okazała się jednak śmiertelna
Cytat: | Byczki w Pomidorach, 5 klas niżej |
No zdaje się, że pod koniec życia autorce trochę się zeszło z formy. Sam nie czytałem późniejszych Chmielewskich niż "Kocie worki". "Byczki", podobnie jak "Krętkę bladą", czytała za to moja luba i mówi, że kaszana, a że mamy podobne gusta czytelnicze, to stwierdziłem, że szkoda czasu i skupię się na zabawie ze skandynawskimi trupami, których jest tyle, że i tak życia mi nie starczy. U Chmielewskiej rzeczywiście, im wcześniejsze książki, tym lepsze. Trochę jak u Christie - "Tajemnicę Wawrzynów" napisaną bodaj rok przed śmiercią, czytało mi się jak podręcznik do fizyki.
O przeczytanie "Mistrza i Małgorzaty" oczywiście prosiła nas polonistka (poszedłem na human, bo byłem ćwokiem z matmy), ale swoim zwyczajem stwierdziłem, że NIE, jeb się, streszczenie. Jednak słyszę w większości pozytywne opinie i teraz mam tę pozycję gdzieś tam na liście celów w ramach mojej akcji przepraszania się z klasyką. Tymczasem, skoro już jesteśmy przy Mateczce Rosji, to ze współczesnych polecę Aleksandrę Marininę - czuję się ścierwem, że nie wymieniłem jej w ogóle jako jedną z pierwszych, za te hektolitry funu, jakie mi dostarczyła. Obiły mi się o uszy nazwiska, które wymieniłeś (acz nie czytałem), nie słyszałem tylko o tym Harukim. Generalnie jedyne, co mi się w życiu spodobało z japońskiej twórczości, to sushi z Biedronki, mam jakiś niewytłumaczalny zjebizm na "anty" w tym temacie, moooże kiedyś przejdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:51, 16 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sam Lesio to postać prawdziwa, na jakimś forum dla chmielomanów wyczytałem, że podobno był obecny na pogrzebie autorki. | Alicja jak i Lesio pojawili się też w filmie dokumentalnym o Chmielewskiej - "Joanna Chmielewska, czyli Moje wykopane studnie".
Alicja to zdecydowanie moja ulubiona postać z całego Chmielewskoversum.
Ostatnio wyrzuciłem pieniądze na książkę "Sekretne życie pisarzy" w nadziei, że poznam jakieś fajne historie, biografie, a dostałem pudelka w wersji papierowej, czyli kto, kogo i gdzie wyruchał. Masakra.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kobra dnia Czw 18:55, 16 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pią 0:58, 17 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
No to Bóg zapłać, nie byłem tego świadomy, zaraz idę spróbować ukraść ten twór z jakichś lewych internetów, bo chętnie bym lepiej poznał te postacie.
Sylvia, co do Ciebie, to może i kwestia wieku, ale może też książki - jeśli zaczynałaś takim np. "Klinem" czy tymi jej jakimiś poradnikami z cyklu "Jak wytrzymać z kobietą/mężczyzną/teściową/świnką morską", to się nie dziwię, też mi się nie podoba tego typu literatura. Ale na szczęście Aśka ma różnorodną twórczość. Myślę, że jeśli spodobał Ci się Coben, to Chmielewska w dobrej, sensacyjnej wersji też powinna - humor jest tu pewnym wspólnym mianownikiem, u obojga dużo się dzieje. Rada wuja Toma brzmi: możesz zacząć "Całe zdanie nieboszczyka" i zobaczysz, czy Ci się dobrze czyta, najwyżej pieprzniesz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pią 0:59, 17 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
4 jury member
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:27, 17 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
tombak90 napisał: | "Całe zdanie nieboszczyka" |
No to poszukam i zobaczymy ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:45, 17 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
tombak90 napisał: | A.C. Doyle'a |
Dzięki 2 świetnym serialom stałem się fanem Sherlocka, no i staram się przeczytać wszystko, choćby po to aby móc docenić nawiązanie do książek pojawiające się w serialach.
tombak90 napisał: |
O przeczytanie "Mistrza i Małgorzaty" oczywiście prosiła nas polonistka (poszedłem na human, bo byłem ćwokiem z matmy), ale swoim zwyczajem stwierdziłem, że NIE, jeb się, streszczenie. Jednak słyszę w większości pozytywne opinie i teraz mam tę pozycję gdzieś tam na liście celów w ramach mojej akcji przepraszania się z klasyką. |
A u mnie w mat-fizie to po prostu była obowiązkowa, no i najbardziej podobała się naszemu klasowemu kółku miłośników Pratchetta, więc nie rób sobie specjalnie nadziei ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|