|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
elvis329
5 voted out
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 20:27, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Śmiesznie było gdy Crystal powiedziała głośno co myśli o Randym przy głosowaniu na tribal council
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez elvis329 dnia Śro 20:27, 11 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:13, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
I jestem po kolejnym odcinku. Wow, byłem przekonany, że będzie połączenie drużyn. A tu twist. I wyrzucili immunitet. W sumie dobrze, bo kto by go nie wziął, to byłby celem. Drużyny wymieszane i bardzo ciężka konkurencja. Crystal po raz kolejny ogromna porażka - nie wytrzymała chyba nawet sekundy. Mattty przekonuje Sugar, że Ace jej nie chciał nigdy zdradzić. Sugar żałuje swojej decyzji i płacze - to ja już nie wiem, czy jest sprytna, mądra, czy głupia. Kobieta zagadka. Bardzo mnie intryguje. No i rada plemienia. Suzie pokazała, że ma trochę mózgu (ale i tak potrzebowała przekonywania przez Ken'a i Crystal). Oczywiste, że Marcus nie weźmie cię do finału kobieto, on ma swój sojusz. I miałaś od nich 3 głosy! Na szczęście w końcu pomyślała i zagłosowała dobrze. I jeszcze Bob pokazał głupotę - powiedział, że żałuje, że poprzednie głosowanie poszło jak poszło, bo liczył na połączenie drużyn. Gdyby wiedział, że połączenia nie będzie, zagłosowałby inaczej. O rany - czemu on to powiedział na radzie, kiedy Suzie to słyszała? To na pewno jeszcze bardziej ułatwiło jej głos. Marcus odpadł. Mógłby wrócić w jakimś all-starze, ale niekoniecznie, bo aż tak bardzo się nie wyróżniał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:41, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mattty przekonuje Sugar, że Ace jej nie chciał nigdy zdradzić. Sugar żałuje swojej decyzji i płacze - to ja już nie wiem, czy jest sprytna, mądra, czy głupia. |
Tutaj raczej nie była sprytna... To dzięki namowom Ken'a i Crystal pozbyła się Ace'a. Do końca nie widziała co jest grane w plemieniu.
Cytat: | Suzie pokazała, że ma trochę mózgu (ale i tak potrzebowała przekonywania przez Ken'a i Crystal). Oczywiste, że Marcus nie weźmie cię do finału kobieto, on ma swój sojusz. I miałaś od nich 3 głosy! Na szczęście w końcu pomyślała i zagłosowała dobrze. |
Susie pokaże jeszcze trochę mózgu w tej edycji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elvis329
5 voted out
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 23:07, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Lukaszk zgadzam się z tobą co do Sugar do ostatniego odcinka nie mogłem jej rozgryźć.Szkoda że tak słabo wypadła w Heroes vs Villains.Moim zdaniem bardzo się zmieniła od sezonu w Gabonie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
colby
sole survivor
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1318
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:44, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kolega nie widział jeszcze żadnego sezonu po Gabonie, zapewne prosiłby o niepodawanie żadnych informacji na temat sezonów kolejnych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 7:29, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dokładnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 10:06, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
lukaszk napisał: | I jestem po kolejnym odcinku. Wow, byłem przekonany, że będzie połączenie drużyn. A tu twist. I wyrzucili immunitet. |
Twist, którego bardzo nie lubię, ponieważ odpadł Marcus. [lub byłby to Matty, gdyby Fang przegrało] Pamiętam jak byłam zła na producentów, że pomimo tylko wygranych Kota nie posiada w tej grze przewagi jaką sobie wypracowali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
colby
sole survivor
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1318
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:32, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, ja też się wtedy wkurzyłem bo jednak ciekawszym nawet dla oka byłoby oglądanie sojuszu młodych i atrakcyjnych niż starych i bezmózgich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:14, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze, też mi się ten twist nie spodobał, bo też wolałem sojusz Marcus'a. No ale przejdźmy do kolejnego odcinka. Najpierw konkurencja o nagrodę, podczas której dochodzi do konfrontacji między Randy'm a Matti'm. Nie mogą uzgodnić, jak wrzucić piłkę do celu. Randy jest coraz bardziej wkurzający i irytujący. Corinne i Charlie pokazali nieco trochę głupoty tak emocjonalnie reagując na odejście Marcus'a. I jeszcze powiedzieli, że zasługiwał na zostanie w grze bardziej od innych. Bez sensu, to tylko jeszcze bardziej obróciło resztę przeciwko nim. Bob na Exile zrobił fałszywy immunitet. Jak na razie to najlepszy i najbardziej wiarygodny z fałszywych immunitetów, jakie się pojawiły - brawo Bob. W końcu nastąpiło połączenie drużyn. O dziwo, w konkurencji z rozpalaniem ognia najlepsze okazały się Sugar i Suzie. To dosyć zaskakujące. No i oczywiście przyszła pora na konfrontację dwóch sojuszy. Sugar znalazła się w takiej samej sytuacji co Cirie w Mikronezji - pomiędzy dwoma czteroosobowymi sojuszami. I szczerze, nie mogę jej rozgryźć. Naprawdę nie wiem, czy jest zła, czy dobra, czy jest głupia czy mądra, czy jest taka emocjonalna czy tylko udaje. Wystarczy porównać dwie jej rozmowy - z Corinne i z Ken'em. W rozmowie z Corinne Sugar była rzeczowa, a w rozmowie z Ken'em zachowywała się jak trzyletnie dziecko: "Och naprawdę? On to powiedział? On tak zrobił?". Powtarzała każde jego słowo z niedowierzaniem. I która Sugar jest prawdziwa? Jakby nie było, to skutkuje. Nikt nie traktuje jej poważnie i to działa na jej korzyść. Sugar podjęła myślę lepszą dla siebie decyzję, jednak wolałbym, aby podjęła inną, bo ten drugi sojusz jest fajniejszy. Charlie odpadł dzięki Ken'owi, który nagle zaczął całkiem nieźle strategizować. Charlie był ciekawą postacią i mógłby wrócić w jakimś All-Starze, ale niekoniecznie, bo na przestrzeni 17 sezonów byli też ciekawsi zawodnicy od niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:28, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A ja się cieszę z sojuszu jaki wybrała Sugar, ale szkoda, że odpadł Charlie, bo go lubiłem. Ciężko wywnioskować czy Jessica jest głupia czy mądra. Każdą decyzję podejmuje pod wpływem emocji, ale bardzo lubię jej grę.
Immunitet, który stworzył Bob był po prostu genialny, oglądaj jak rozwinie się wątek z immunitetem
Mnie również zaskoczyło to, że Susie i Sugar najlepiej poradziły sobie z rozpalaniem ognia. Nikt na nie nie stawiał. Uchodziły za najsłabsze osoby w tej konkurencji. Survivor jednak jest zaskakujący i nieprzewidywalny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:52, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Od czego by tu zacząć. Ten sezon był najbardziej wkurzającym sezonem jaki dane było mi oglądać. Na początku zapowiadało się spokojnie. Fang było porażką, ale miło patrzyło się na ich kłótnie. Szczególnie Randy im przeszkadzał, bo mimo wszystko mówił prawdę. Miało się wrażenie, że uczestnicy tego plemienia przyjechali sobie na wczasy. Pełne wyżywienie, opalanie itd. Im bardziej Randy uświadamiał im, że to jednak nie wakacje, tym bardziej go nie lubili. Kota natomiast dogadywało się świetnie, kibicowałem im, jak tylko Dan przeszedł do nich, a Michelle odpadła ( kolejny dowód, że Fang było lekko odmóżdżone ). Kolejne odcinki mijały w podobny sposób. Kota wygrywało, Fang przegrywało, dzieci wracały do domu. Aż tu nagle wymieszanie plemion. Ale jakoś to zniosłem, Markus, Charlie, Bob, Randy i Corinne byli w jednym plemieniu. Odetchnąłem z ulgą. Gra trwa. Jednak żal było mi Jacquie, której sojusz został odłączony, a ona jako, że stanowiła zagrożenie, została wykoszona. Nie skomentuję faktu, że Kelly została. Przemieszanie plemion, ale znów to samo. Kota wygrywa, Fang przegrywa kolejne osoby jadą do domu. Twórcą coś nie wyszło, wiec musieli wymyślić coś nowego. I ... wymyślili. Znów wymieszali drużyny, rozdzielając Boba, Randy'ego, Corinne, Charlie i Markusa. I od tego momentu z odcinka na odcinek miałem ochotę zabić Kena i Crystal, a Sugar uderzyć w twarzy, potrząsnąć i poprosić by przestałą ryczeć przy każdej okazji i zaczęła pomagać ludziom z jej plemienia, a nie niszczyć ich. No ale cóż, Ken był na tyle bystry i inteligentny, że bawił się ludźmi jak chciał. Po kolei wycinał ludzi z Kota : Markus, Charlie, Randy, Corinne. Już straciłem nadzieję. Cały czas trzymałem kciuki za tę 4, ale teraz z reszty chciałem tylko by Bob się trzymał. I udało się, zdobywał immunitet raz po raz i uciął nosa Ken'owi ( w którymś odcinku powiedział, że zachowuje się jak szczur, chciałbym dodać, że tez tak wygląda ). Potem dziecko nie mogło się pogodzić z tym, że zostało przechytrzone w sprawie z immunitetem. Mimo wszystko seria zakończyła na szczęście zwycięstwem Bob'a, czyli plan Markus'a i reszty się powiódł. Ktoś z ich 5 wygrał milion dolców. Przy żadnej serii się tak nie denerwowałem jak przy tej. Byłą taka frustrująca , wrrr. Cieszę się, że mnie tam nie było, bo byłbym gorszy niż Corinne
Jeśli chodzi o zawodników, to sojusz Markus'a to moi ulubieńcy.
Uwielbiam Corinne i jej najmocniej kibicowałem. Jest strasznie podobna do mnie. Też mówi to co myśli i nie przejmuje się resztą. Twarda + mściwa = moje uwielbienie
Markus - Podobało mi się jego podejście strategiczne do gry. Gdyby tylko nie ten twist, to na 100% byłby w finale.
Charlie - Taka mała uciecha tego sezonu. Zawsze był miły, uśmiechnięty, nigdy się nie złościł przed kamerami. A jego przyjaźń z Markus'em pomagała mu w grze.
Strasznie żałuje, że tak potoczyła się gra. Jednak twórcy lubią mieszać i robią to zawsze tak, że boli widzów, a szczególnie uczestników. Niektóre twisty potrafią wyprowadzić z równowagi Gdyby tylko połączyli plemiona przy 10 osobach ...
W sezonie były tylko 2 osoby, których nie mogłem ścierpieć. Sugar i Ken. Nie przepadałem też za Ace'm, czy Crystal, ale oni byli tacy niegroźni No chyba, ze Ace przeszedłby dalej, to mógłby być ciekawie. O Kenie nie będę pisał, bo szkoda strzępić języka. Wbijał noże w plecy i tyle. Sugar natomiast, o to było niezrównoważone dziewczę. Ona chyba nie należała do żadnego plemienia, grała sama sobie. Bawiła się z tymi z którymi chciała, resztę zasztyletowała, popłakała nad nimi, przeprosiła, i żyłą dalej z uśmiechem na ustach. Potem znów płakała, że ich wywaliła, bo jednak źle wybrała strony. Ja nie wiem, za co amerykanie tak ją lubili. Widać, że to Ameryka
Zgadzam się z lukaszk. Charlie mógłby powrócić w jakieś edycji, podobnie jak Corinne. Dodać jeszcze do nich Courtney i już nie wiedziałbym za kogo trzymać kciuki, gdyby nie byli w sojuszu/jednym plemieniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:16, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W sezonie były tylko 2 osoby, których nie mogłem ścierpieć. Sugar i Ken. Nie przepadałem też za Ace'm, czy Crystal, ale oni byli tacy niegroźni |
A ja bardzo lubiłem i Kena i Sugar i Crystal. Podobnie było z Marcusem i Charlie'm Na finałowej radzie do końca znienawidziłem Corinne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 15:36, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
survivorfan napisał: | A ja bardzo lubiłem i Kena i Sugar i Crystal. Podobnie było z Marcusem i Charlie'm Na finałowej radzie do końca znienawidziłem Corinne. |
Tak, Markusa i Charlie'go nie dało się nie lubić Byli tacy kochani
Czemu nienawidziłeś Corinne? Była bardzo szczera. Nie lubiła cię to od razu ci to powiedziała Fakt, trochę przegięła jak wspomniała o ojcu Sugar, ale co do jej płaczu miała trochę racji. Ta dziewczyna rozpłakiwała się przy wszystkim.
Jestem ciekaw od czego to zależy, że ludzie albo lubią Corinne albo Sugar ?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 15:37, 13 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
elvis329
5 voted out
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 17:10, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Mi akurat nie przeszkadzało to,że Sugar prawie w każdym odcinku się rozpłakiwała po prostu wrażliwa dziewczyna.Nie wiem jak można lubić Corinne bardziej od Sugar,która była najsłodszą dziewczyną w historii tego programu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:02, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
elvis329 napisał: | Nie wiem jak można lubić Corinne bardziej od Sugar,która była najsłodszą dziewczyną w historii tego programu |
To chyba wszystko zależy od osobowości osoby oceniającej. Dla mnie Sugar była przesłodzona, nieautentyczna, bardziej przypomniała rozkapryszone dziecko, niż dwudziestoparoletnią kobietę. Corinne była bardziej autentyczna, była sobą. Dlatego ją lubię. Ja rozumie być miłym (patrz Charlie), ale to co robiła Sugar było przesadą. Ale to moje zdanie, mój gust, a każdy ma inny [/quote]
elvis329 napisał: | (...) Wrażliwa dziewczyna |
Ale bez przesady
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 18:03, 13 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|