|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:24, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Courtney była w Villains, bo w Heroes nie było miejsca Fajnie, że Courtney się pojawiła, ale była bardziej hero. Z Sugar natomiast według mnie było odwrotnie.
A Cloud, w której edycji brał udział? Jeszcze nie miałem okazji oglądać go w akcji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:49, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wystarczyło zamienić Courtney z Sugar miejscami, że też producenci na to nie wpadli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:21, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A Cloud, w której edycji brał udział? Jeszcze nie miałem okazji oglądać go w akcji |
Chodzi ci o Bob'a? Jeśli to ironia to nie wyszła A tak na serio, to podziwiam gościa, komu by się chciało ławkę robić np.
No Courtney była świetna ^^ Żałuję, że nie wygrała w China
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 9:42, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:00, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cloud napisał: | Cytat: | A Cloud, w której edycji brał udział? Jeszcze nie miałem okazji oglądać go w akcji |
Chodzi ci o Bob'a? Jeśli to ironia to nie wyszła A tak na serio, to podziwiam gościa, komu by się chciało ławkę robić np.
No Courtney była świetna ^^ Żałuję, że nie wygrała w China, ale Todd też nie był zły |
Nie chodzi mi o Bob'a, chodzi mi o osobę, która jest na twoim avku. Rozumiem, że to jakiś uczestnik Survivor. Jednak nie widziałem żadnej edycji, w której brał udział.
Courtney była świetna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jack dnia Pon 10:31, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 8:31, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Aha Co o avatara, to przecież jest Charlie.
Ja trzymałem kciuki za Courtney ^.^ A jak naśladowała Jamie, to już kompletnie była moją faworytką
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 9:16, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cloud chodzi mi o komentarz dotyczący Chiny i zwycięzcy. Może mógłbyś to jakoś zedytować, aby osoba, która oglądała Gabon, a nie widziała Chin nie natknęła się tu na spoiler.
Bob nie był najlepszym strategiem, ale z pewnością jednym z najbardziej pomysłowmy rozbitkiem, jeśli chodzi o umiejętność robienia rzeczy z niczego. To dzięki niemu obóz Kota tak dobrze funkcjonował i jeszcze lepiej wyglądał. I oczywiście to niesamowite immunitety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:31, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cloud napisał: | Aha Co o avatara, to przecież jest Charlie.
Ja trzymałem kciuki za Courtney ^.^ A jak naśladowała Jamie, to już kompletnie była moją faworytką |
Charlie, jakiś taki niepodobny Do tego napis obok jego głowy. Myślałem, że to jakiś Cloud
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
colby
sole survivor
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1318
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:36, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Charlie bez zarostu mniej mi przypominał Charliego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:10, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
colby napisał: | Charlie bez zarostu mniej mi przypominał Charliego |
Mi prawie w ogóle go nie przypominał Jest mi głupio, że go nie poznałem, ponieważ wraz z innymi Gabończykami "gości" jako tapeta na moim monitorze. Widzieć go codziennie i jeszcze go nie poznać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:33, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem po kolejnym odcinku. Sugar coraz bardziej mnie irytuje i coraz mniej ją lubię. Sojusze zmienia jak rękawiczki. Nie wiem, w jaką ona grę gra. Ogólnie ci zawodnicy, którzy już pozostali, są strasznie nudni. Nie mam więc zbyt wiele do opisywania. Bob wygrał obie konkurencje i jest z nich najfajniejszy, więc jemu kibicuję, ale tylko dlatego, że Marcus Charlie i Corinne już odpadli. Ken przekonany, że jest mastermind'em - haha świetne, akurat w tym odcinku został ograny. Crystal w końcu odpadła. Nie wiem w jaką grę gra Sugar, ale to na pewno nie przyniesie jej zwycięstwa. Na dzień dzisiejszy chce wejść do finału z Matty'm i Bob'em, bo chce, by wygrał ktoś "dobry". To takie bezsensowne - Bob ma 4 głosy na wstęp od swojego sojuszu (myślę, że nawet Randy na niego zagłosuje, chociaż kto wie). Poza tym dopiero co była w sojuszu z Ken'em i Crystal, a zmieniła go, bo "nakrzyczeli" na Matty'ego. To takie głupie. I jeszcze tak beznadziejnie zagrała immunitetem - przecież i tak większość osób głosowało na Crystal. Sugar straciła więc jej potencjalny głos podejrzewam tym zagraniem. To już trzeci stracony głos - bo Corinne i Randy na nią nie zagłosują. Ona heroską, a to dobre.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:16, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Sugar została bohaterką pewnie dla tego, że jako taka typowa blondyneczka poradziła sobie w dziczy. Do tego dochodzi to, że zmarł jej ojciec. Ja jednak dałbym ją do plemienia łotrów. Teraz przed Tobą już tylko finał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elvis329
5 voted out
Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 16:59, 16 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
lukaszk napisał: | Jestem po kolejnym odcinku. Sugar coraz bardziej mnie irytuje i coraz mniej ją lubię. Sojusze zmienia jak rękawiczki. Nie wiem, w jaką ona grę gra. Ogólnie ci zawodnicy, którzy już pozostali, są strasznie nudni. Nie mam więc zbyt wiele do opisywania. Bob wygrał obie konkurencje i jest z nich najfajniejszy, więc jemu kibicuję, ale tylko dlatego, że Marcus Charlie i Corinne już odpadli. Ken przekonany, że jest mastermind'em - haha świetne, akurat w tym odcinku został ograny. Crystal w końcu odpadła. Nie wiem w jaką grę gra Sugar, ale to na pewno nie przyniesie jej zwycięstwa. Na dzień dzisiejszy chce wejść do finału z Matty'm i Bob'em, bo chce, by wygrał ktoś "dobry". To takie bezsensowne - Bob ma 4 głosy na wstęp od swojego sojuszu (myślę, że nawet Randy na niego zagłosuje, chociaż kto wie). Poza tym dopiero co była w sojuszu z Ken'em i Crystal, a zmieniła go, bo "nakrzyczeli" na Matty'ego. To takie głupie. I jeszcze tak beznadziejnie zagrała immunitetem - przecież i tak większość osób głosowało na Crystal. Sugar straciła więc jej potencjalny głos podejrzewam tym zagraniem. To już trzeci stracony głos - bo Corinne i Randy na nią nie zagłosują. Ona heroską, a to dobre. |
Jeff Probst wyjaśniając czemu Sugar jest w Heroes użył jako argumentu to co napisałeś,że pozwoliła wygrać dobru czy jakoś tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:28, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No i jestem po finale, więc pora na podsumowania. Sezon zbytnio mi się nie podobał. Rozkręcił się później i było wiele zwrotów akcji, ale podobnie jak w Cook Islands (mój najbardziej znienawidzony sezon) wynikały one z głupoty zawodników (a zwłaszcza jednej rozbeczanej zawodniczki) niż z jakiejś dobrej i przemyślanej gry. Przejdźmy do piątki finalistów. Przed samiuśkim finałem odpadli Ken i Matty. Ken był najlepszym strategiem w tym sezonie, ale pod koniec zrobił się strasznie arogancki i zaczął mnie wkurzać, więc zasłużył sobie. Bardzo podobała mi się jego postawa na Reunion i wytłumaczenie się z tego, więc wybaczam mu. W każdym badź razie i tak najbardziej zasługiwał na wygraną z całej piątki za całość gry. Matty'ego zbytnio nie lubiłem, ale z finałowej czwórki z kolei on najbardziej zasługiwał. Także w finale były 3 osoby, którym kompletnie nie zasługiwały na zwycięstwo. Sugar i jej głupie ruchy sprawiły, że już od dawna jej nie lubiłem. Jej występ na finałowej radzie był tragiczny. Wogóle nie będę tracił czasu na pisanie o niej. Przed radą plemienia pewnie byłbym zdecydowany zagłosować na Boba, który się dobrze pokazał w konkurencjach i z tymi immunitetami fałszywymi. Strategiem to on nie był, inni odwalali za niego robotę (a raczej Sugar za niego robotę odwalila i immunitety). Jednak jego odpowiedzi na finałowej radzie były po prostu tragedią. Wogóle się nie wysilał. Zostałaby mi Susie. Całą grę przeleciała poza radarem, strategiczne zero. Podjęła jedyną dobrą decyzję o zmianę sojuszu. Nie było by jej w finale, gdyby nie ostatni immunitet. Jednak na FTC zmieniłbym swój głos z Bob'a na nią. Nie oszukujmy się, cała trójka była tragicznymi strategami (Sugar miała wprawdzie władze nad grą, ale swoimi idiotycznymi decyzjami pokazała, że nie walczy o zwycięstwo, tylko własnie o 3 miejsce). Trudno więc byłoby mi wybrac spośród nich najlepszego stratega, a takim zazwyczaj kibicuję. Susie potrafiła jednak wziąć się w garść i wygłosić całkiem niezłą mowę. Przyznała, że w życiu nie myślała o finale i dojściu do niego, chciała po prostu spróbować. Bardzo mi się to spodobało. A że nie było dobrych graczy, byłby to wystarczająco dobry powód dla mnie, żeby z tej trójki na nią zagłosować. To jeden z najgorszych finałów w historii i jeden z najgorszych zwycięzców. Wogóle w tej edycji moim zdaniem ci ludzie byli jacyś tacy... mętni i bezbarwni. Moim zdaniem na zwycięstwo najbardziej zasłużyła Corinne. Dobrze kombinowała i mówiła to, co myśli. Osobiście jej komentarz do Sugar na FTC mi się nie podobał, ale Corinne jednak lubię. Nie cackała się z nimi. Po prostu grała. I robiła to najlepiej z nich. Oprócz Corinne ciekawymi postaciami byli jeszcze Charlie i Randy. Cała reszta była nudna jak flaki z olejem. Sezon ten może gorszy od Tajlandii i Wysp Cook'a nie był, ale jak dla mnie znajduje się pośród tych gorszych sezonów. I czas zacząć Tocantins
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:24, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też w finale zagłosowałbym na Susie. Sugar na końcu w ogóle się nie starała. Popełniła kilka błędów. Mogła wziąć do finału Matty'ego, wtedy miała by większe szanse na zwycięstwo. FTC w jej wykonaniu też była straszna. No cóż, stratedzy zostali wyeliminowani, zostały takie mniej barwne osoby. Susie była kilka razy zagrożona, a prawie wygrała... To jest magia Survivor...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:04, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zapomniałem też napisać ciekawostkę, którą gdzieś przeczytałem:
Bob uczył fizyki jedną z uczestniczek sezonu 9 Survivor Vanuatu, a mianowicie Julie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|