|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stach
3 jury member
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:19, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Już po oglądnięciu,
w sumie nie zły sezon, pod względem konkurencji zdecydowanie miażdży, szczególnie drużynowych, później już raczej podobne były
Na wielki plus Stephanie, dla mnie hero nr 1
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lisq
4 voted out
Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:01, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SPOILERY!
Jest to mój trzeci sezon, po sezonie 7 i 8, który zaczynam oglądać. Nie czytałem żadnych postów w tym temacie, w obawie przed spoilerami.
Odcinki 1-6
Na samym początku, przy pierwszym odcinku, stwierdziłem "ale będzie nudny sezon...". Postacie w porównaniu z Pearl Islands, albo chociażby All Stars były nijakie. Zwyczajne osoby, normalne, no może poza Angie, Wandą i Willardem.
Ale z biegem czasu zaczęło mi się podobać. Mój ulubieniec - Bobby Jon (chciałbym by wygrał). Lubiłem też Jamesa, Angie, Tom jest ok, Willard też. Stephanie dobrze sobie radzi w konkurencjach, ale kłamie.
Nie podoba mi się to, że jest już tylko 3 członków Ulong i aż 8 Koror. Odcinek wcześniej miałem nadzieję, że zrobią twist tak jak w all stars i wszyscy będą losować nowe plemię i będzie 6 - 6. Ale teraz wydaje mi się, że już nie zrobią, bo zaraz będzie połączenie. Biedni Ulong, mają przechlapane po połączeniu. No chyba, że komuś uda się znaleźć sojusz, tak jak Darrah w Wyspach Perłowych. Mam nadzieję, że Bobby Jon dojdzie jak najdalej.
Ian jest wkurzający trochę z tym swoim głupim zachowaniem. Ibrehem - jest beznadziejny, nie umie pływać. Tak samo zawala wszystko jak Osten z Wysp Perłowych. Coby - czemu nie wziął Angie do drużyny?
Wanda - szkoda, że jej nie wzięli! Śmieszna kobitka, fajnie śpiewała
Wkurza mnie bardzo Katie - nic nie robi, a czepia się innych.
Mam prośbę - czy mógłby mi ktoś na PW napisać czy Bobby Jon będzie jeszcze w kolejnych sezonach? Nie piszcie jakie miejsce zajął, tylko czy będzie i w którym sezonie. Żebym wiedział który oglądać następny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lisq dnia Sob 12:29, 18 Sie 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:39, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Bobby Jon i Stephanie pojawiają się w następnym sezonie - Gwatemala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisq
4 voted out
Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:08, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SPOILERY!
Kobra - dzięki!! ) ach, już się nie mogę doczekać oby tylko zaszedł daleko, a najlepiej wygrał. (ps: przypominam, proszę bez spoilerów )
to chyba będzie kolejny sezon typu all stars z tego co wnioskuję, więc chyba jednak po skończeniu Palau zabiorę się za pierwsze sezony. lepiej jest oglądać po kolei.
jestem po 8 odcinku. no i kicha, stało się, BJ odpadł. nie pomyślał, nie dmuchał w ogień, szkoda. według mnie bardziej zasłużył na zostanie w grze niż Steph. ciężko pracował, dawał z siebie wszystko i zawsze dotrzymywał słowa.
szkoda, że nie zrobili twistu i nie pomieszali graczy w nowe plemiona. no ale pewnie chcieli mieć historyczną sytuację, jedyny sezon w którym jedno plemię zostało wyeliminowane przed połączeniem, przez co połączenie nie będzie potrzebne.
ale to trochę nie fair - coraz mniej ludzi z Koror uczestniczyło w wyzwaniach, nie męczyli się, odpoczywali, mieli więcej ludzi do roboty (do rozpalania ognia, łapania pożywienia, noszenia wody, zrywania kokosów, gotowania itp). a Ulong cały czas pracowało. no i konkurencje 3x3, 2x2 są trochę nudniejsze, niż np 6x6. szkoda, gdyby było przemieszanie to gra byłaby ciekawsza.
jest teraz 9 osób, domyślam się, że w kolejnym odcinku będzie połączenie, bo musi być nieparzysta liczba sędziów. w przeciwnym wypadku zamiast 7 sędziów mieliby 5 a to trochę mało. szkoda, że nie zrobili połączenia przy 10 osobach jak w All Stars.
w Koror ciągle się kłócą - mogliby się podłożyć chociaż raz aby wywalić wkurzające ich osoby. to w Wyspach Perłowych było mniej kłótni, a tam się podłożyli...
no cóż, będę oglądać dalej. trzymam za Steph, zasługuje na wygraną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lisq dnia Wto 15:00, 24 Lip 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lisq
4 voted out
Dołączył: 21 Lip 2012
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:52, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SPOILERY!
po 11 odcinku:
zacząłem trzymać kciuki za Janu - była szczera, wolałbym, żeby to Katie odpadła, no ale cóż. nie wiem czemu Janu się wycofała, przecież nie wyrzuciliby jej. zaszłaby trochę dalej.
szkoda, że Steph wywalili, zasługiwała na pobyt znacznie bardziej niż inni. w Survivorze jest mnóstwo chwil, w których został zawiązany jakiś sojusz, w których wiesz kogo chcą wywalić, wiesz co się wydarzy, aż tu nagle - buum! jest zupełnie co innego. tak jak teraz - dziewczyny utworzyły sojusz, a w głosowaniu wszyscy byli przeciwko Stephanie. nie wiem czy w ostatniej chwili zmienili zdanie, czy uzgodnili to wcześniej, lecz realizatorzy nie wmontowali tych fragmentów, żeby widzowie byli zaskoczeni.
nie wiem kto odpadnie dalej, nie wiem kto będzie w finale. nie mam jakichś specjalnych typów. fajnie, gdyby wygrał Tom - napracował się, wygrywał często konkurencje, jest szczery.
edit:
obejrzałem połowę 14 odcinka. Jenn odpadła. znów, sytuacja, której nie rozumiem. na poprzedniej radzie Caryn wyłożyła wszystko na tacy, powiedziała co i jak się dzieje w obozie, kto kogo okłamuje, i wyleciała. byłem przekonany, że poleci Ian, no ale cóż.
Katie się chyba zakochała w Ianie. głupia. Ian ją okłamał, wziął Toma do pałacu, bo wie, że wystarczy przeprosić, poudawać słodkie minki i przytulić Katie aby mu wybaczyła. a ta jak te głupie ciele mu wierzy, i jeszcze ten tekst "czy w ciągu ostatnich 24h mnie okłamałeś?". przecież oczywiste jest, że się nie przyzna.
szkoda, że Ian wygrał z Jenn dogrywkę. zawsze w takich dogrywkach odpadają nie te osoby, które bym chciał Katie teraz ma dobrze - atakuje Iana aby przypodobać się Tomowi. wie, że Ian tak czy siak weźmie ją do finału, jeśli wygra. natomiast trzymając z Tomem sprawia, że ten ją też wybierze do finału.
chciałbym aby Tom wygrał. zasłużył na to, obiektywnie mówiąc.
mam pytanie - jak to w końcu jest z tymi kamieniami? co jakiś czas mówią (zarówno tu jak i w All Stars), że jeśli jest remis w głosowaniu, to wszyscy inni (poza tymi, którzy dostali głosy oraz poza osobą z immunitetem) losują kamienie. to prawda? dlaczego? przecież to jest nie fair. kamienie losować powinny te osoby, które mają remis w głosach.
edit: wygrał Tom, zaslużenie. Katie - niezasłużenie w finale. Nic nie robiła, nic, była nieprzydatna w całym programie. Nadal nie wierzę w ruch Iana, dlaczego się wywalił z finału... Oraz w tłumaczenia Katie na finałowej radzie - zaszkodziła sobie okropnie... Zaskoczeniem, miłym, była wiadomość o adopcji przez Coby'ego i w ogóle samo to, że poruszyli ten temat, że powiedzieli o tym. Nie do pomyślenia w Polsce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lisq dnia Wto 19:55, 24 Lip 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seekir
4 voted out
Dołączył: 30 Sie 2012
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:34, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
O matko, to chyba mój najmniej ulubiony sezon ze wszystkich, które widziałem! Już na początku twist, który mi się nie podobał z bardzo niesprawiedliwym odrzuceniem dwójki osób... Następnie ciągłe porażki jednego plemienia, co niosło za sobą odpadanie osób, którym kibicowałem - Angie, Bobby Jon... Steph robiła co mogła po połączeniu, ale no kurde. Plemię Koror wg mnie było gorsze osobowościowo. Irytujący Coby, Ian jakiś autystyczny, sztywna i nudna jak falki z olejem Janu... no i co najgorsze dla mnie - zwycięzca Tom. Te wszystkie jego zdania wypowiadane tym samym tonem, chyba nikt od początku survivora mnie tak nie denerwował swoim stylem bycia o.O Jedyne co na plus to lokalizacja i konkurencje - to mi się jeszcze podobało, ale sezon Palau wspominam bardzo nieciekawie :c
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
5 voted out
Dołączył: 09 Sty 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:08, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
A dla mnie to właśnie jeden z lepszych sezonów, ze względu na osobowości, zadania, umiejscowienie i postaci. Steph faktycznie robiła co mogła, ale co mogła zrobić mając tak niezmotywowaną drużynę. Pamiętam chyba najdłużej trwającą konkurencję w historii, i to tuż przed wyeliminowaniem ostatniej osoby przed finałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina
2 voted out
Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:36, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sezon niezły, może nie jakiś fenomenalny, ale można było zobaczyć. Pewnie powtórzę już masę osób, ale na pewno lokalizacja i konkurencje na plus. Z rzeczy które mi się nie podobały to na pewno twist na początku gry, żal mi było tych ludzi, bo nie mieli okazji się wykazać. Dodatkowo irytował mnie fakt, że Ulong ciągle przegrywało, odpadło sporo osób, które mogłyby po połączeniu stworzyć fajne widowisko i gra byłaby na pewno ciekawsza i bardziej nieprzewidywalna. W Korror natomiast było mało interesujących zawodników, po prostu oni dostali „taryfę ulgową” do połączenia, przez co gra była czasami odrobinę nudna.
Co do uczestników to Stephanie fenomen sam w sobie, chyba najlepsza uczestniczka jak dla mnie z tych sezonów, które oglądałam do tej pory. Coby natomiast był chyba najbardziej irytującym graczem, ja nie mam nic do homoseksualistów, ale jego maniera była tak nie znośna, że momentami nie chciało mi się już go oglądać.
Co do samego finału to na pewno nie podobało mi się wystąpienie Katie, nie odpowiadanie na pytania, czasem wydawało mi się, że nie wie kompletnie o czym mówi, sama się potraciła. Tom przy niej po prostu wypadł lepiej. Jedyne co mogę o nim powiedzieć to podziwiam go, że mimo silnej osobowości i tego, że był dużym zagrożeniem wygrał. Może jego strategia nie była w 100% fenomenalna, jednak przyniosła mu zwycięstwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:27, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Coby adoptował drugie dziecko:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lana Warrior
7 voted out
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piastów
|
Wysłany: Śro 19:37, 08 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Trochę stara informacja ale Jenn z Palau nie żyje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pon 21:29, 30 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Sezon taki trochę w stylu wyntydż Mam wrażenie, że został nakręcony gdzieś w podobnym czasie kiedy Borneo, a już na pewno przed Amazonką czy Pearl Islands, tylko po prostu Jeff zgrał go sobie gdzieś na dyskietkę, walnął na kilka lat do pudła obok Windowsa 95 i sekstaśm Ruperta, a potem dał go do emisji jak pewnego razu nie chciało im się robić castingu Inaczej trudno sobie wytłumaczyć tak nagły powrót do tematyki przetrwania, minimalizm w strategii i powrót do łask pojęć typu honor i loyality
*Tom - od początku był tak ewidentnym faworytem, że aż chciałoby się go tu jakoś kopnąć, obrazić, zmieszać z błotem, czy przynajmniej wytknąć mu, że jego stara nie ma dzieci, no ale niestety, moim zdaniem nidyrydy. Zwycięzca na tym tle zasłużony, grę prowadził bez zarzutu i w sumie wystarczyło, że ustawił sobie na samym początku dobry sojusz w plemieniu, a cała reszta została mu już później podana na tacy, zważywszy na to, że połowa jego plemienia nie miała mózgu, a całość nie-jego plemienia miało takiego pecha w czelendżach, że wyrżnęli się sami. Dodatkowo, dobrym ruchem był flircik na boku sojuszu z cioteczką Caryn, która przybiegła do niego na skargę w jedynym momencie, gdy mógł zostać wyeliminowany.
*Katie - nie zgadzam się, że była dobrym graczem. Dobra gra musi mieć podłoże w socjalu, a ten miała na takim poziomie, że nie nadawałaby się nawet do pracy jako kolejna harpia z dziekanatu UAM. Ścisły sojusz z dwójką najsilniejszych ziomków z plemienia był idealnym przepisem na widowiskowe samobójstwo w finale. Przez pewien czas, miałem nadzieję, że będzie chociaż fajnym czarnym charakterkiem, ale nawet jej pyszczenie gdzieś tam się po drodze skończyło.
*Ian - dobry materiał do kolejnych surwiworowych analiz Cochrana, Maksymiliana, czy tych innych Filifionek. Cierpienia młodego Wertera rozdartego między lojalnością wobec przyjaciół (ten sezon serio był wyntydż ) a chęcią prowadzenia efektywnej gry. Niestety, szala przeważyła na to pierwsze i mimo, że grę do samej końcówki prowadził dobrą, to jednak to, co zrobił w F3 eliminuje go jako dobrego stratega. Mam nadzieję, że Tom kupił mu chociaż za ten podarowany cash jakieś bardziej modne okulary.
*Jenn - przeurocza osóbka. Aż się serducho krajało wiedząc jak skończyła, a jednocześnie oglądając jej uśmiechniętą buźkę i ten serdeczny śmiech jak tam sobie baraszkowali z Greggiem. Zawodniczką była co najmniej nienajgorszą - gra po eliminacji Gregga udowodniła, że nie była tam tylko ładniejszym dodatkiem do niego.
*Caryn - taka śmieszna małpeczka Fakt, że w 10 sezonie można jeszcze dotrwać do F5 mając przez całą grę 0 (słownie: ani-kurwa-jednego) sojuszu, jest kolejnym dowodem, że ten sezon jest super-pro-wyntydż. Nie wiem, na co ona liczyła i po co tam sobie biegała, chyba chciała małpy postraszyć.
*Gregg - dobry zawodnik, który zasługuje jeszcze kiedyś na drugą szansę, jeśli komuś wpadnie do głowy, żeby go wygrzebać. Byli z Jenn o włos od urobienia Katie, a wtedy właściwie już mógłby jechać na szalone zakupy na kredyt w jakiejś palauańskiej Biedrze, bo kasa byłaby jego. Podobało mi się też, to, jak zamknął japę Coby'emu obiecując mu, że w pewnym momencie po mergu weźmie go do swojego sojuszu, oczywiście później rześko z tego cisnąć
*Stephenie - mega udany występ, nał aj siii czemu tak koniecznie chcieli ją w kolejnym sezonie. W Koror miała raczej przekićkane i niewiele mogła zrobić, więc i tak łuhuuu, że udało jej się przetrwać dwie Rady. Plan ataku na Toma bardzo zacny. Szkoda, że małpeczka Caryn rzuciła w nią wtedy bananem i nie wyszło.
*Żenuuuu - . O ja cię pierdolę dogłębnie i zamaszyście Czyżbyśmy mieli niniejszym najbardziej żenuuującego surwajwyr w historii? Zastanawiałem się, czy gdyby ona pewnego razu umarła na tym hamaku, to inni by to w ogóle zauważyli, czy może to, że spędza na nim 24/7 było dla nich tak naturalne, że zainterweniowaliby dopiero wtedy, jak zaczęłaby cuchnąć i zleciałyby się muchy.
*Coby - w surwajworowych internetach niektórzy się nim jarają, ale dla mnie pozostanie zagwostką dlaczego. Rzeczywiście, świetny plan: miej sojusz z dwójką dziadków i kobietą przyrośniętą do hamaka, a potem dziw się, że palą ci się majtki. Jeszcze świetniejszy plan: po mergu obgaduj wszystkich ze wszystkimi na widoku wszystkich, a potem dziw się, że dostałeś w czapę.
*Bobby Jon - tutaj, to ja jednak doncz siii dlaczego aż tak bardzo chcieli go w kolejnym sezonie. Dla mnie to po prostu taki-tam Tarzanik rąbiący kokosy i drący mordę, żeby jeszcze wyraźniej zasygnalizować, że rąbie kokosy. Nie chcę, żeby to szowinistycznie zabrzmiało, bo Steph wymiatała, ale jednak... fakt, że ktoś uchodzący za takiego mistrza przetrwania przegrywa zadanie z rozpaleniem ognia z drobną kobietką... - sorry, ale hje hje, no jednak hje hje.
*Ibrehem - już go właściwie nie pamiętam. Miał pejsy?
*James - fajny śmieszek, kibicowałem mu zanim uświadomiłem sobie, że on jednak musi skończyć w dupie Oskarżał kolejne osoby, że ssą w zadaniach, potem possać przyszło jemu, więc musiał dostać honorowego kopa za drzwi.
*Angie - widać w niej było jakiś tam potencjał, więc szkoda, że powiększyła grono aniołków tak wcześnie, tym bardziej, że prawdę mówiąc cholera wie dlaczego właściwie je powiększyła. Na pewno nie z powodów strategicznych, tak jak nikt z Ulong
*Willard - ja pikolę, ten to chyba ściągał od Żenuu na testach wytrzymałościowych rekrutujących do programu. Czyżby to był jej stary? Ogólnie, podwójna rada była jak najbardziej na propsie, bo dzięki niej chociaż jeden kołek uniknął automatycznego awansu do merga tylko dlatego, że znalazł się w silnym plemieniu.
*Kim - co za ujma dla tego zasłużonego w programie imienia Patrząc na to, jak grała, awans do czwartego epa jest dla niej chyba większym sukcesem, niż dla Gregga awans do drugiego od końca
*Jeff - co za rycerskość. Mieszko, Maćko, Zbyszko i te inne Polokokty byłyby dumne. Dzięki niemu, jego panna awansowała oczko wyżej. Ciekawe, czy chociaż podupcył.
*Ashlee - ano tak, zdaje się, że ktoś taki tam sobie hasał. Albo bardziej leżał.
*Jolanda - chytra baba z Radomia by się nie powstydziła, jeden przejaw pazerności i hejt wiekuisty gotowy
*Wanda - no ładnie sobie śpiewała, ale ja wciąż uważam, że narkotyki nie powinny być dla wszystkich.
*Jonathan - z takimi dzikimi zdolnościami socjalnymi, powinien raczej pograć sobie w LOL-a.
Tyle. Jeśli ktoś jeszcze pamięta to cudo, to zapraszam do dyskusji, uwag, adnotacji i dzielenia się przepisami na krupnik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:37, 01 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ta edycja była tak dawno temu, że już naprawdę niewiele z niej pamiętam.
Najważniejsze w tej edycji było przetrwanie i cała historia wokół Steph (i Bobby Johna). Pewnie mieli w planach jakieś przemieszanie, ale tak "dobrze" szło, że Jeff musiał to wykorzystać i zniszczyć całe plemię Ci ludzie, którym udało się dotrwać do połączenia po części na to nie zasłużyli. (Wiadomo kogo mam na myśli jakieś Caryn itd).
Nieźle się ten sezon oglądało. No i Ian miał potencjał na all-starsa, ale jak widać tylko Tom i Steph się wylansowali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:55, 01 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
+ tombak90 napisał: |
Ian - (...) to jednak to, co zrobił w F3 eliminuje go jako dobrego stratega. |
A może Ian po prostu poczuł, że walkę o nietykalność przegra i uznał, że lepiej mieć przyjaciela milioner niż nie mieć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Wto 22:16, 01 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Hah, przeszło mi to przez myśl, no ale nawet w tak krytycznej sytuacji, wciąż był szereg bardziej opłacalnych rozwiązań Od powrócenia do deal'a na zasadzie "mógłbym tak jeszcze dyndać godzinami, ale specjalnie zlezę, jeśli obiecasz, że mnie weźmiesz do F2", poprzez wjeżdżania koledze na psychę w obozie, że "ej no, chyba nie będziesz tchórzem i nie weźmiesz do F2 mniej zasługującej osoby, a poza tym to my wciąż jesteśmy przyjaciółmi mysiu-pysiu, nie pamiętasz?", kończąc na trzaśnięciu klientowi w kaczan jakimś kokosem i udawaniu, że tak-o spadło, no cóż, zdarza się, jestem równie zaskoczony co wy.
Ian był niestety zbyt mięTKi na tę grę Pewno lepiej sprawdziłby się w czasach obecnych, kiedy wszyscy grają na pełnej pecie, a każde słowo typu loyalty jest kwitowane podłożeniem przez produkcję soundtracku pod tytułem "iiihihihi, ale debil".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Wto 22:18, 01 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|