|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ctoria
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:30, 18 Mar 2010 Temat postu: Survivor: Panama - Exile Island (sezon 12) |
|
|
Dwunasty sezon amerykańskiego reality show Survivor. Został sfilmowany w Panamie na Wyspach Perłowych pomiędzy 31 października a 9 grudnia 2005. W tym sezonie pojawił się twist z Survivor: Palau mianowicie Exile Island (wyspa wygnańców). Każdego tygodnia jeden uczestnik zostawał wygnany na wyspę na okres pomiędzy RC (reward challenge) a IC (immunity challenge). Na wyspie był ukryty HII (Hidden Immunity Idol).
16 uczestników zostało podzielonych na cztery plemiona (ze względu na wiek i płeć):
VIVEROS (młodzi mężczyźni): Aras Baskauskas; Austin Carty; Bobby Mason; Nick Stanbury.
LA MINA (starsi mężczyźni): Dan Barry; Terry Deitz; Bruce Kanegai; Shane Powers.
BAYONETA (młode kobiety): Misty Giles; Danielle DiLorenzo; Courtney Marit; Sally Schumann.
CASAYA (starsze kobiety): Cirie Fields; Melinda Hyder; Ruth-Marie Milliman; Tina Scheer.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ctoria dnia Pon 23:18, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:41, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
sezon ani mnie nie zachwyca, ani mnie nie odrzuca
pierwszy z Exile, wiec coś nowego, ciekawego zwariowana mieszanka ludzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ctoria
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:00, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pod względem uczestników mój ulubiony sezon: Shane to mój ulubiony zawodnik wszystkich edycji (szkoda, że go zabrakło w HvV - Russell wskoczył na jego miejsce ), Cirie i moment gdy złapała rybę - boski, biedny Bruce (najdziwniejszy medyczny przypadek ewakuacji)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:12, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Shane nawet nie brał pod uwagę udziełu w HvV, ale gdyby nie jego poróżnienie z producentami to pewnie oglądalibyśmy jego a nie Russella...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ctoria
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:14, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja słyszałam, że miał wystąpić, że był przygotowany, ale po występie Russella zmieniono zdanie. Poszukam, sprawdzę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ctoria dnia Czw 13:19, 15 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:46, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
czyli to produnceci wykopali Shane... no to zrobili złoty interes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emka
1 jury member
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:34, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie średni sezon, na końcu byłam za Arasem. Lubiłam też Terrego, a Shane był w swoim szaleństwie świetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:46, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłem ten sezon. Był dobry, ale nie najlepszy. Jak dla mnie dzielił się on na kilka części. Najpierw ciekawie zapowiadający się początek: innowacyjny podział drużyn, fajny twist z Exile Island. Natomiast po kolei odpadały ciekawe osoby: najpierw Tina, która mogła dac czadu w tym sezonie, potem Melinda, a już kompletnie wkurzyło mnie odpadnięcie Misty, która naprawdę zapowiadała się na świetną uczestniczkę. Potem był długi okres, kiedy ten sezon mnie nudził. W końcu odpadła tragiczna Ruth-Marie, głupi Bobby i nudny Dan. Potem nudy ciąg dalszy: odpadanie zawoników z La Mina: Nick'a, Austin'a i Sally. W tym sezonie brak przede wszystkim dobrych strategów, oprócz paru ciekawych osobowości było tu mnóstwo niezbyt mądrych graczy. W końcu gra zrobiła się ciekawa na 3 ostatnie odcinki. Osobiście wkurzał mnie Terry. Nie znosiłem go. To był naprawdę palant. Owszem, silny fizycznie i wiele wygrał, ale jak dla mnie nie o to w tej grze chodzi. Powinien był dać Nick'owi ukryty immunitet po połączeniu drużyn, a potem przeciągnąć Bruce'a na swoją stronę i mieć przewagę. Nie zrobił tego. A Bruce oczywiście na stworzenie remisu się nie zgodził, no bo po co. Terry to prawdziwy idiota, czy naprawdę wierzył w to, że Shane i Cirie przejdą na jego stronę? Zgubiła go jego pewność siebie i poczucie wyższości. Musiał mieć ukryty immunitet do końca, musiał krytykować Aras'a, bo to on jest starszy, mądrzejszy i silniejszy. W rzeczywistości był zaprzeczeniem tego, co o sobie myślał. I to go zgubiło, dzięki Bogu to nie on znalazł się w finale, bo bym tego nie przeżył chyba. Ciekawą osobowością był Shane. Ale nie to, żebym był jakoś nim zachwycony. Uwielbiałem za to Cirie, jak prawie chyba każdy. Ewidentnie stała się ona moją ulubioną zawodniczką w historii programu i zrzuciła Shi Ann na drugie miejsce. Była świetna, powinna była wygrać. Szkoda, że Aras wtedy wygrał immunitet, bo gdyby to on walczyłby z Danielle o stworzenie ognia, wygrałby i wziął Cirie do finału. Tak się niestety nie stało. Cóż, czekam na kolejne sezony z udziałem Cirie. Co do finału, kibicowałem Danielle. Aras jako zwycięzca też jest ok, ale jak dla mnie niewiele on zrobił strategicznie przez ten sezon. Danielle była ciekawszym graczem, podjęła sporo dobrych decyzji no i oczywiście opłaciło jej się. To dzięki niej sezon był ciekawy, potrafiła zmieniać grę i robić ją mniej przewidywalną. Ale oczywiście w finale wszyscy, których się pozbyła byli obrażeni i nie zagłosowali na nią. Trudno. Lepszy Aras niż Terry w każdym bądź razie. I nie rozumiem, czemu Danielle to Villain. Pewnie ją wzięli po tym, jak parę większy Villain'ów odmówiło. Nie zrobiła nic w tej grze, czego ja bym nie zrobił. No i lubiłem ją, więc jaki z niej Villain? Natomiast Cirie to zdecydowanie hero
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 15:41, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sezon faktycznie zapowiadał się świetnie. Ale przez brak wykorzystania HII szybko zmienił się w rywalizację między Terrym i Arasem, dla której reszta uczestników stanowiła tylko tło.
O Danielle prawie całkiem zapomniałem, chociaż nie oglądałem tego sezonu jakoś strasznie dawno. Musiałem googlać, żeby przypomnieć sobie, kto to w ogóle jest. Innych zawodników jak Cirie, Courtney, Shane czy Bruce pamietałem bardzo dobrze.
Końcówkę popsuła wg mnie jedna z głupszych konkurencji o ostatni immunitet w historii programu. Waga uczestników miała w niej ogromne znaczenie. Na tym etapie gry powinni dawać coś w czym decydującą rolę odgrywa siła woli, a nie budowa fizyczna zawodników.
Zwycięzca zasłużony, mimo że początkowo byłbym gotowy się założyć, że odpadnie przez zbytnią bezpośredniość. Wydawało mi się, że tej grze zwoływanie zebrań pod hasłem "trzeba wywalić ją albo ją", czy "musimy wziąć się za obóz", to jak wystawianie siebie samego na cel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:47, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mi ten sezon w trakcie trwania jakoś się znudził. To co się działo przeszło mimo uszu. Praktycznie nic nie pamiętam. Gra nabrała rozmachu od momentu odpadnięcia Courtney. Danielle pod koniec zabłysnęła. Bardzo chciałem, aby to ona wygrała milion, choć Aras też był świetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ctoria
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:01, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dla mnie to jest wyjątkowy sezon ze względu na uczestników. Tarcia pomiędzy Courtney, Danielle i Shane były rewelacyjne. Na początku myślałam, że Cirie odpadnie szybko i przeżyłam miłe zaskoczenie. Terry też mi nie przypadł do gustu. Wg mnie w tym sezonie było najfajniejsze exile - chodzi mi o wygląd. Fajna też była pierwsza konkurencja i zaskoczenie uczestników, że po przegranej na exile ktoś zostaje : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:16, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
lukaszk napisał: | I nie rozumiem, czemu Danielle to Villain. Pewnie ją wzięli po tym, jak parę większy Villain'ów odmówiło. Nie zrobiła nic w tej grze, czego ja bym nie zrobił. No i lubiłem ją, więc jaki z niej Villain? |
została 'zwerbowana' do Złoczyńców, bo niby przez to że wzięła Arasa do finału nie Terrego, bo Terry jej pomógł z rozpalaniem ognia i z nią głosował na Cirie a ona potem się od niego odwróciła
ale ogólnie mówi się że to dlatego że w Złoczyńcach poza Parvati było mało wysportowanych kobiet to kogoś musieli zabrać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:06, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No ale przecież to nie jest tak, że ona oszukała Terry'ego. Powiedziała mu, że wcale niekoniecznie weźmie go do finału i że się nie zdecydowała. Szczerze powiedziawszy, wiadomo było, że Terry dostanie głosy od eks La Mina i od Shane'a i Courtney, a jeszcze Aras jej zapowiedział, że jak go wyeliminuje, to na nią nie zagłosuje, więc sprawa byłaby przegrana. Tak to jeszcze mogła powalczyć. Szczerze, myślałem, że wygra. Dostała te dwa głosy, czego się spodziewałem. Myślałem jednak, że po tym, co przeżyli na Exile Island, zagłosuje też na nią Austin. Sally też myślałem, że na nią zagłosuje, bo chyba była bardziej z nią zżyta niż z Aras'em. Sądziłem teź, że Terry ze względu na jego kłótnie z Aras'em nie da mu wygrać. No ale cóż, pomyliłem się. A Danielle wcale nie była aż tak dobrze wysportowana. Na początku tak się zapowiadała, ale już pierwszą konkurencję przegrała nawet z Ruth-Marie. Z wieloma konkurencjami po prostu sobie nie radziła. Ja bym zwerbował osoby do HvV nieco inaczej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 8:28, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dla mnie to jeden z mniej udanych i porywających sezonów. Niewielu zawodników naprawdę lubiłam. Moja wczesna faworytka Misty niestety pożegnała się z grą bardo szybko. Odpadnięcie Sally i Austina jednych z nielicznych pozytywnych osób w tej edycji tylko ją jeszcze mocniej popsuło.
lukaszk napisał: | Osobiście wkurzał mnie Terry. Nie znosiłem go. To był naprawdę palant. Owszem, silny fizycznie i wiele wygrał, ale jak dla mnie nie o to w tej grze chodzi. Powinien był dać Nick'owi ukryty immunitet po połączeniu drużyn, a potem przeciągnąć Bruce'a na swoją stronę i mieć przewagę. Nie zrobił tego. A Bruce oczywiście na stworzenie remisu się nie zgodził, no bo po co. |
Ja osobiście w walce Terry V Aras Kibicowałam Terremu. Nie łatwo walczyć przeciwko szóstce osób z innego plemienia. Nie rozumiem, dlaczego używać aż tak mocnych słów i nazywasz go plantem. Casaya trzymała się razem. Pomimo różnych dziwnych osobowości nikt nie wyglądał na osobę, która jest zainteresowana sojuszem z osobą tak dominującą fizycznie w grę jak Terry. Nie dziwię się, że zostawił HII dla siebie. Bruce'owi nie opłacało się zdradzać sojuszników. W końcu gdyby nie idiotyczny konkurs o finałową nietykalność prawie by mu się udała sztuka dojścia do finału i zgarnięcia miliona. Piszesz, że w grze nie chodzi o dominację sizyczną. To jednak przy tak ogromnej dominacji jednej osoby, ma ogromne znaczenie i zmienia grę. Curie w Panamie przeszła największą zmianą w historii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:39, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nazywam go palantem, bo moim zdaniem nim jest. Miał się za nie wiadomo kogo. Ciągle prawił uwagi, że oni mają 24 lata i nie mogą mu podskoczyć. Nie znoszę ludzi, którzy mają się za lepszych od innych. Najbardziej drażniąca sytuacja z Terry'm to było jego tłumaczenie, że nie wybrał Aras'a aby spotkał się z mamą, bo jego mama nie jest ważna. Gdyby miał żonę, to by rozumiał. Aras zaczął mu tłumaczyć, że kocha swoją mamę i że jest dla niego ważna, a Terry znowu wyskoczył z dwudziestoletnim gówniarzem. Kolejny genialny moment to Terry wrzeszczący na Cirie za to, że położyla pochodnię na piasku. Tak, to jest właśnie Terry. Musi być tak, jak on powie. Wszyscy inni to niedojrzali gówniarze. Może i był najstarszy, ale jak dla mnie najmniej mądry z nich wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|