Survivor Thailand (sezon 5)

ctoria · Wysłany: Pon 21:50, 15 Mar 2010 Temat postu: Survivor Thailand (sezon 5)

Survivor Thailand to piąty sezon amerykańskiego reality show Survivor. Był on filmowany od 10 czerwca do 18 lipca 2002 roku, na wyspie Ko Tarutao w Tajlandii.
Po raz pierwszy producenci nie podzielili plemion (dwóch najstarszy uczestników wybierało członków swoich plemion), także po raz pierwszy uczestnicy mogli zmienić swoje plemię. Największym twistem sezonu było fałszywe połączenie.
Uczestnicy podzielili się na dwa plemiona:

CHUAY GHAN ("to help one another") - Jan Gentry, Helen Glover, Brian Heidik, Ghandia Johnson, Clay Jordan, John Raymond, Ted Rogers, Jr., Tanya Vance.

SOOK JAI ("happy heart" ) - Jake Billingsley, Erin Collins, Stephanie Dill, Jed Hildebrand, Shii Ann Huang, Penny Ramsey, Ken Stafford, Robb Zbacnik.

Po połączeniu plemię nazwano CHUAY JAI

Roxy

matko co to był za straszny sezon
lokalizacja beznadziejna, ludzie jeszcze gorsi, normalni poodpadali na początku, zwyciezca... z dwojga złego niby lepszy

colby

Drugi sezon, jaki oglądałem, też na TVP2, wtedy mi się podobał - ale nie miałem żadnego punktu odniesienia, teraz - po ponownym obejrzeniu, uważam, że jest to jeden z najgorszych sezonów. Shii Ann była moją faworytką, świetna osobowość - gdyby nie ten twist, namieszała by w tym sezonie, i pewnie dzięki niej byłby on ciekawszy. Briana lubiłem, chyba jako jedynego z nielicznych w tym sezonie, zasłużył na zwycięstwo.

ciriefan

Na pierwsze 10 edycji jedyny sezon, który mi się nie podoba. Przewidywalny i nudny jak flaki z olejem. Shi Ann była świetna, ale racja, przez ten twist odpadła i nie zdążyła ich ograć. Szkoda też, że nie miała szczęścia w All-Stars. Uwielbiam ją po prostu. Moja ulubiona zawodniczka wraz z Kathy z Markizów. W All-starsach najlepsza i nainteligentniejsza uczestniczka: genialny odcinek, gdy określiła resztę jako "stupid players", przewidziała, że to Amber wygra, no i jej mowa na ostatniej radzie: na wojnie i w miłości wszystko jest dozwolone... no i w Survivorze. Sorka, że tak o niej, no ale uwielbiam ją Very Happy

Powinna być Heroe w 20 edycji (wraz z Kathy). Wracając do Tajlandii. Ludzie beznadziejni. Lubiłem Helen i Brian'a. Mądrze grali. Brian zasłużył moim zdaniem na zwycięstwo.

Roxy

tak patrzę na głosy w rankingu i wydaje mi się że prawie każdy lubił Penny Very Happy

łącznie ze mną Very Happy

Jack

I Shii Ann, też każdy lubił.

Roxy

nie no ja jej nie lubię Razz

ale cicho o tym Very Happy

Jack

Nie lubisz Shii Ann? Jak możesz? Wink

Ja tą edycję oglądałem dla niej.

Roxy

no mogę no Very Happy

wolna wola i takie tam Very Happy

colby

Penny to dla mnie kolejny słodziak którego wszyscy po prostu lubią bo jest łądna i się uśmiecha... Niczym Elizabeth (2) Neleh (4) i wiele innych

ciriefan

A ja nie znosiłem Penny. To taki fałszywiec, że szkoda gadać. W sumie ta gra polega między innymi na udawaniu i kłamaniu, ale żeby tak udawać na 100%, to masakra. Przypomina ona Neleh, ale wraz z Elisabeth nie stawiałbym jej w jednym rzędzie. Zauważmy, że Neleh i Penny były "milutkie" fałszywie, obie kogoś zdradziły (Neleh Kathy, a Penny Erin). Może Elisabeth była trochę przesłodzona, ale przynajmniej było to prawdziwe, nikomu nie wbiła noża w plecy mimo tego, iż walczyła do końca, więc dla mnie to nie ta sama liga co Neleh i Penny. Moim zdaniem Shi Ann naprawdę powinna jeszcze kiedyś wrócić. W Tajlandii odpadła przez twist, w AS brakło jej numerków, a nikt nie chciał zmienić gry, bo wierzyli Rob'owi. Chciałbym ją zobaczyć w sezonie, w którym numerki będą po jej stronie i dojdzie z nimi do końca, a wtedy z chęcią zobaczyłbym, jakby sobie poradziła pod sam koniec.

Gienek

Ja nie lubiłem ani Penny ani Shi-Ann.
Robb był najlepszy!!!

Jack

Ja Robb'a prawie w ogóle nie kojarzę.

colby

Robb to taki jackass, ogólnie był dla mnie jedną z postaci które niezbyt lubiłem

Gość

Sezon 5 był pierwszym sezonem Survivor jaki oglądałem. Miałem to szczęście oglądać na TVP2 Razz

Sezon taki sobie, nie był znów taki beznadziejny, ale zdecydowanie były lepsze sezony. Uwielbiałem Shii Ann, bardzo żałowałem kiedy odpadła. Trochę irytowała mnie Penny i Ghandia.
Co do zwycięzcy to zgadzam się. Może nie zasługiwał na wygraną jak niektórzy, ale z tego co pamiętam, na końcu zasłużył by wygrać.