|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:57, 18 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Co sądzę o Joaśce? Oglądałem ten sezon dość dawno temu, ale pamiętam, że ją lubiłem. Zresztą zawsze lubię osoby, które wyrażają głośno swoje zdanie - przynajmniej coś się dzieje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pią 13:34, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No i stało się Tak przypuszczałem, że Aśka nie zajdzie za daleko. Chociaż moim zdaniem ze strony głównego sojuszu Jaburu było błędem eliminowanie jej właśnie teraz. Shawna jeszcze im zasłabnie i zrezygnuje w przyszłych odcinkach, a Joanna mogłaby pomóc im wygrać kolejne zadania, bo była najsilniejsza. Jeszcze zdążyłyby się jej pozbyć. Mają większość tak czy siak.
Kocham ten sezon! Prawie każdy dobrze kombinuje tu strategicznie, a to dopiero czwarty odcinek. W Tambaqui moimi faworytami są Dave i Roger. Póki co trzymają grupę w garści. W Jaburu niezmiennie numerem jeden jest Deena. Myślę, że ma szanse wygrać ten program, chyba, że ktoś za wczasu skapnie się, że jest ogromnym zagrożeniem. Dobrze kombinują też Jenna i Heidi, do której zaczynam się przekonywać.
Jeśli chodzi o najsłabsze osoby, to z Jaburu uważam za taką Jeanne. Ugadywanie się jedynie z Joanną było głupie. Przecież nie miały szansy na większość tylko we dwie. Teraz została na lodzie i prawdopodobnie zasłużenie będzie następna. Z Tambaqui Butch jest zupełnie niewidoczny. Jest w dobrym sojuszu, ale tylko podporządkowuje się planom Roger'a i Dave'a. Rob gra jakoś dziwnie... Niby ma tyle confessionali, w których gada o strategii, a wcale nie ma mocnej pozycji w grupie. Zmienia zdanie w ostatniej chwili przed radą. Takie zachowanie może mu się nie opłacić, nie ma żadnego ugruntowanego sojuszu. Matt za to uświadomił sobie swój błąd polegający na skumaniu się z najsłabszymi ogniwami i teraz nadrabia.
Ciekaw jestem, co będzie dalej. Jeszcze tylko zaległa zalka z logiki (szalenie potrzebnego przedmiotu na filologii, czyż nie?) i mam wakacje, będę mógł oglądać bardziej regularnie.
Zapraszam do dyskusji nad sytuacją w grze, tylko póki co na etapie czwartego odcinka:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pią 13:38, 24 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:24, 24 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A ja się strasznie cieszyłem, że Aska wyleciała Trochę trudno mi się odnosić do Twoich opinii, bo są odmienne między innymi dlatego, że wiem, co się wydarzy dalej, a nie chcę Ci nic zdradzać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Czw 17:28, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
To chyba naprawdę będzie mój ulubiony sezon! W piątym odcinku przemieszanie uczyniło grę jeszcze ciekawszą. Jeanne odpadła jeszcza bardziej zasłużenie niż myślałem. Była outsiderką - pierwsze, co powinna była zrobić po przemieszaniu, to szukać nowego sojuszu. Miała świetną szansę, której nie wykorzystała, bo jak twierdzi "potrafi grać tylko uczciwie". Z takim podejściem, może co najwyżej pracować w sądzie a nie aspirować na milion dolców w Survivor. Heidi za to znów u mnie plusuje, zrobiła bardzo dobry ruch. Drugi Judd z Guatemali (chociaż chronologiocznie pierwszy:P) Ciekaw jestem, co zrobi teraz Christy. Czy załamie się jak na początku, czy będzie kombinować. Z zapowiedzi kolejnego odcinka wynika, że raczej to drugie, więc w Tambaqui będzie ciekawie. No i Dave to już chyba mój główny faworyt - dobra kombinacja ze zwerbowaniem Heidi i w ogóle trafne decyzje przy wyborze nowych plemion - wziął najbardziej zaufanych i nie wiem, w czym Rob miał problem krytykując go.
W Jaburu ciężko przewidzieć, jak się sprawy teraz ułożą. Mam nadzieję, że przemieszanie nie zniszczy Deeny i Jenny. Bardzo chętnie zobaczyłbym za to gasnącą pochodnię Roba. Deena mogłaby coś w tej sprawie zakombinować, bo trzej faceci którzy do nich przeszli nie są raczej zbyt zjednoczeni. Shawna i Alex mizdrzą się do siebie - można by to wykorzystać zanim tamci przeciągną Shawnę do siebie.
Który skład plemion woleliście? Moim zdaniem, ciekawiej jest teraz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Czw 17:41, 30 Cze 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:14, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Przemieszania zawsze są ciekawe. A czemu chcesz zobaczyć odejście Rob'a? To jeden z moich ulubionych graczy w historii A Heidi nie znoszę, ale o wielu powodach tego na razie nie będę wspominał, bo bym musiał coś zdradzić. Ale już był odcinek o kąpaniu się trzych pań i gadaniu o tym, jakie to z nich ślicznotki i że pozostała kobiety zazdroszczą im ciał... żenada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:39, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
po przemieszaniu na pewno było ciekawiej pod względem strategicznym xd
ale i tak uwielbiam plemie połączone xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Czw 23:18, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Słonko, fakt, po połączeniu akcja zawsze jest ciekawsza. Zawodnikom zaczyna jeszcze bardziej zależeć gdy uświadamiają sobie, że nie zostało już wiele do końca (i być może do miliona). Z niektórych dopiero wtedy wychodzą prawdziwe osobowości. A co dopiero będzie w tym sezonie, skoro już w pierwszych odcinkach jest taki ciekawy:)
Chociaż w okresie tuż po połączeniu z reguły jestem niezadowolony, bo odpadają często dobre osoby - wiadomo, plemię "dominujące" zawsze wykasza najlepszych z plemienia "mniejszościowego". No ale to koniecznie strategicznie.
Ciriefan - jeszcze nie mogę się jednoznacznie wypowiedzieć o osobach, które są w grze. Nie wiem, jak Rob zachowa się w przyszłych odcinkach. Zdarzało się już, że zmieniałem zdanie o uczestnikach w miarę oglądania. Najbardziej diametralnie to chyba o Jane z 21-dynki (z plusa na minus) i Bobby'm Jonie z 11-stki (z minusa na plus).
Póki co, Rob jak dla mnie nie gra dobrze. Nie ma za sobą ludzi, zmienia zdanie tuż przed radą. W confesionalach widać, że na niego stawiają, zawsze ma najwięcej do powiedzenia i do skrytykowania, co jest jak dla mnie dziwne bo nie zrobił do tej pory jakichś szczególnych ruchów. No i z charakteru też mi wygląda na takiego przemądrzałego, nieco popisującego się. Zirytowała mnie ta jego krytyka Dave'a w związku z przemieszaniem plemion. Wiadomo, że w jego interesie było zatrzymać ze sobą w plemieniu najbardziej lojalnych, czyli Roger'a i Butch'a, a ten był wielce niezadowolony na początku że musi przejść. Nie wiem, może się uprzedziłem, bo Deena i Dave to moi faworyci:) Jak mówię, zobaczymy jeszcze, jaka będzie moja ocena Roba po tym jak skończy grę, nic nie jest jeszcze przesądzone:)
Heidi zgoda, jest nieco infantylna. Ale trzeba przyznać, że strategicznie poczyna sobie całkiem nieźle jak do tej pory. Sformowała z młodymi dziewczynami i Deeną silny sojusz w pierwszym Jaburu, teraz bardzo dobry ruch z tym głosem na Jeanne w 5 odcinku. Gdyby odrzuciła propozycję Dave'a, prawdopodobnie byłby remis, po czym i tak odpadłaby Jeanne, bo miała już kiedyś 1 głos od Janet, a Butch jeszcze żadnego. A potem faceci byliby źli na nią i może odpadłaby następna. A w ten sposób zapewniła sobie prawdopodobnie pozostanie w programie przynajmniej do merge'a.
Cholera, walczę ze sobą żeby nie włączyć tego samego dnia drugiego odcinka;D
Edit: 1:35. No tak:/ Ale ze mnie imbecyl!!! Wiedziałem, że bieganie po tej stronie i czytanie starych wątków może kiedyś mnie narazić na spoilery i trafiłem na jeden odnośnie tej edycji. A już się cieszyłem, że nie wiem, kto wygra:D Teraz mam jeszcze szczątki nadziei, że to było pisane w kontekście jakichś all starsów, w których ta osoba też była...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pią 0:38, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:33, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Heidi jak dla mnie jest żenująca, a najbardziej rozwaliła mnie jedną rzeczą, ale o tym kiedy indziej A co do remisu, w 6 sezonie nie liczyły się już poprzednie głosy jak to miało miejsce w sezonie 1 i 2, od 3 sezonu już były inne zasada. A tak naprawdę Dave niczego jej nie obiecał konkretnego, tylko, że jakby co Christy odpadnie przed nią. A w ten sposób dała facetom przewagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Sob 22:38, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Szósty odcinek. Pamiętacie to zadanie z mięchem?... Ono było... Kurde, aż brak mi słów. Niesamowite.
W Tambaqui tak wszyscy słodzą Christy, a jak przyjdzie co do czego, to pewnie i tak ją odpalą.
Roger nie wydaje mi się już aż tak silny, jak na początku. Słabo radzi sobie w zadaniach, w obozie przycichł i zrobił się takim drugim Butch'em przyklejonym do Dave'a, który rozdaje karty w grupie.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że Shawna odejdzie. Nie była jak dla mnie dobrą zawodniczką, ale za to zapamiętam ten jej uśmiech na długo. Taka trochę Kasia Drzyżdżyk z polskiego Robinsona.
Ale w ogóle co to było w tym Jaburu?! Alex mówiący Matt'owi, że na niego zagłosuje? OMG.
Jenna poświęciła Shawnę. Lubię takie osoby. Pewnie będzie teraz sojusz Jenna-Deena-Matt-Rob. Alexa może chyba uratować tylko połączenie. Ale i tak go lubię. To samo u Christy - ją zresztą też, pomijając tę dysputę z Aśką w drugim odcinku. Co do Roba, dalej mnie wkurza, ale przyznaję, że dobrze zrobił kumając się z Deeną. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i na jak długo.
Awansowałem;) Miło. W pierwszych sezonach 7 voted out to już połączenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 22:49, 02 Lip 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Czw 21:01, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwsze pytanie, które nasuwa mi się po siódmym odcinku - co sądziliście o zachowaniu Jenny i Heidi gdy rozebrały się do rosołu za bodajże trzy ciastka i colę? We mnie pełno jest sprzeczności:D Na pewno widok był niezły (choć realizacja oczywiście zasłoniła), tylko czy to przypadkiem nie było przegięcie z ich perspektywy... Te dziewczyny może już pozakładały przez ten czas rodziny, ja osobiście nie byłbym zadowolony widząc mamę czy swoją kobietę jak w przeszłości rozebrała się przed milionami widzów za trzy ciasteczka Oreo:D
Sytuacja strategiczna przedstawia się ciekawie. Totalny blindside Roger'a. Co prawda nie był złym zawodnikiem, bo swój plan miał, ale mimo wszystko wydaje mi się, że mógł domyślić się odpowiednio wcześniej co w trawie piszczy i zacząć jakoś do siebie przekonywać. Charakter też mu na pewno nie pomógł. Syndrom BB'iego z Borneo.
Wszelkie znaki wskazują na to, że do mojego wymarzonego finału Deena-Dave nie dojdzie. Dave teoretycznie niestety ma teraz przerąbane, bo stanął po złej stronie mocy, ale mimo wszystko liczę na niego w przyszłym odcinku, może coś wykombinuje:)
Deena znów bardzo plusuje. Wybija się, werbuje ludzi. Naprawdę lubię tę kobietę. Co do Roba - po tym i poprzednim odcinku zgadzam się, że strategicznie dobrze sobie radzi. Ma talent do planowania, przekabacania ludzi i wreszcie zaczął być konsekwentny. Tylko jeśli chodzi o charakter, no jakość cholernie mnie irytuje. Ma w sobie mnóstwo niechęci i drwiny do innych, te jego wypowiedzi w confessionalach są straszne. A nic nigdy takiemu Dave'owi i Roger'owi w twarz nie powie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Czw 21:03, 07 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:04, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
No i dlatego Rob jest mądry. Zdaje sobie sprawę, że gra socjalna jest ważna. Gdyby mówił im to wprost, oni nie chcieliby mieć z nim nic wspólnego. To jest właśnie dobra gra
Roger ma to, na co zasłużył. Traktował ludzi okropnie. Jego gra socjalna z kolei była tragiczna
A Jenna i Heidi to w ogóle porażka Nie sądzę, żeby był widok fajny po tylu tygodniach głodowania Poza tym one i tak dostałyby te ciasteczka bez rozbierania sie... Heidi nie znoszę i po programie dostała to, na co sobie zasłużyła. Bo Heidi ogólnie jest nauczycielką w-fu i po tym odcinku były na nią straszne na jazdy i petycje o zwolnienie jej z pracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pon 20:04, 11 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Racja, wygłodzone ciała to już nie to samo co w normalnej sytuacji:D Chociaż gdyby była z nimi Shawna, widok na pewno byłby przyjemniejszy. Ona była taka w sam raz, nawet po tych wszystkich dniach głodu;P
No jeśli chodzi o strategiczne działania Roba, to masz rację, przyznaję. Jest ogarniętym graczem. Na ten moment kontroluje wraz z Deeną sytuację.
Pisałem o charakterze. Nie lubię Roba z każdym odcinkiem coraz bardziej. Coś jak Jane z Nicaragui - po wielkich walkach ze sobą silę się na obiektywizm i przyznaję, że jest dobrym strategiem, ale opinia co do osobowości pozostaje taka sama. Nic wprost, wszystko za plecami i do kamery z głupawym uśmiechem. "O Boże, Heidi śpi koło Dave'a. Rozmawiają ze sobą! Jak oni mogą coś takiego robić! " No tak, przecież to kosmici:) "A Roger to już w ogóle, jak ja go nieznoszę, itd, itp." A w twarz wcześniej "Hi Roger!". Potem Dave zbiera coś tam na drzewie. Już trzeba znowu mieć kilkuminutową wypowiedź przed kamerą żeby to skrytykować. Russell z Samoi czy Naonka z Nicaragui też negatywnie wypowiadali się o ludziach, ale mieli chociaż odwagę żeby powtórzyć to w twarz.
Fakt, mówienie w twarz byłoby ryzykiem strategicznym. Ale z confessionali co pół minuty (!) i z takiego połamanego gadania na innych przed kamerą też nic mu nie przyjdzie, a tylko się moim prywatnym zdaniem ośmiesza.
Już tak mam, że po prostu nieznoszę hejterów.
W ósmym odcinku do ostatniej chwili miałem nadzieję, że poleci Matt. Mało wnosi do tej gry, alienuje się trochę. Szkoda Dave'a. Dobry zawodnik w zadaniach i w strategii, teraz próbował się dobrze bronić chcąc przekabacić Deenę. Na ten moment przerąbane ma Butch jako ostatni z trzech stałych Tambaqui, chociaż jest na tyle słaby, że wydaje mi się, że ludzie mogą nie chcieć sobie nim póki co zaprzątać głowy i wyrzucą w dziewiątym odcinku kogoś innego. Może właśnie Matt? Albo Deena z Rob'em odwrócą się od siebie i zacznie się wielkie werbowanie? Bo coś ten sojusz jest za duży jak na ten etap... Ciekawy jestem, jak to wszystko będzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pon 20:20, 11 Lip 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:11, 11 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Russell z Samoi czy Naonka z Nicaragui też negatywnie wypowiadali się o ludziach, ale mieli chociaż odwagę żeby powtórzyć to w twarz.
|
Dlatego Russell nie wygrał ani razu i dlatego Naonka by nie wygrała A poza tym nie masz wrażenia, że Rob to robi ironicznie? Że to nie jest taka zawistna złośliwość, tylko taki trochę sarkazm?
Matthew wniesie coś do tej edycji, nie bój się, będzie nawet trochę psychopatycznie (ajj jeden z niezapomianych momentów)
Od przyszłego odcinka zaczynają się naprawdę ciekawe odcinki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pon 22:08, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ciriefan, no tu już wkraczamy w pytanie, jak powinni głosować jurorzy. Moim zdaniem, nie kierować się osobistymi urazami, tylko wybrać najlepszą strategicznie osobę. Z Naonką to może podałem zły przykład, bo ona akurat strzelała sobie samobóje zbytnim chamstwem, kradzieżą jedzenia, popychaniem Kelly itd. Ale Russell powinien był wygrać bez dwóch zdań. Niestety jury było w tej 19 edycji kiepskie.
Co do Roba - moim zdaniem trochę przekracza granicę ironii w stronę hatingu mimo wszystko. Ale teraz, po dziewiątym odcinku, który własnie obejrzałem, jest on chyba najlepszym z pozostałych zawodników. I na przykład jako juror zagłosowałbym w finale na niego mimo, iż go nie trawię. Chociaż Jenna i Alex wzięli się też trochę do roboty:)
Co to był za odcinek! Miałeś rację, że będzie ciekawie. Deena (według Heidi "Denna") i tak pozostaje dla mnie świetną zawodniczką. Kobieta strategia - wielki plus. Tylko pod koniec, moim zdaniem dostała trochę syndromu Brendy z Nicaragui. Za bardzo opowiadała ludziom jak to ona kontroluje grę i nic dziwnego, że zaczęły się bunty. No i zbytnia pewność siebie przy tym oddaniu Mattowi walkowerem immunitetu w zadaniu z jedzeniem na czas. Była aż tak bardzo przekonana, że sojusz nie zawiedzie i pozbędzie się Alexa. Kurde, ale mimo wszystko będzie mi brakować przez te pozostałe 1/3 czy ile tam gry jej racjonalizmu i inteligencji:) Widziałem, że nie ma jej w składzie żadnych all starsów. Nie wiesz, czy chociaż jej nie proponowali? Powinni byli.
Alexa do tej pory strategicznie nie ceniłem, ale zrobił świetny unik. Otoczył się Jenną i Heidi i teraz Rob może mieć kłopoty, mimo że podpasował się do nich na radzie.
Do Christy nie mam słów Sympatyczna dziewczyna jak cholera, ale co to ma być, jak ona gra... Może liczy, że nie wdając się z nikim w bliższe relacje przejdzie do finału jak wszyscy wezmą się za łby, ale mimo wszystko nie liczyłbym na to. A Butch i Matt to w ogóle. Nieźle ich Rob podpuścił na początku odcinka. Chociaż teraz, z jego punktu widzenia powinien zebrać ich dwóch oraz elastyczną Christy żeby popozbywać się Jenny, Heidi i Alexa, bo rodzi się tu silny sojusz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pon 22:11, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:35, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ciriefan, no tu już wkraczamy w pytanie, jak powinni głosować jurorzy. Moim zdaniem, nie kierować się osobistymi urazami, tylko wybrać najlepszą strategicznie osobę. Z Naonką to może podałem zły przykład, bo ona akurat strzelała sobie samobóje zbytnim chamstwem, kradzieżą jedzenia, popychaniem Kelly itd. Ale Russell powinien był wygrać bez dwóch zdań. Niestety jury było w tej 19 edycji kiepskie. |
SPOJLER SEZON 19 Nie do końca się zgadzam. Strategia polega na tym, żeby zdobyć przychylność jurorów. Choćby nie wiem, jaką miał strategię, nie wiem, czy bym na niego zagłosował. Traktował ludzi jak śmieci, mówił im, że są do niczego i że on wygra. Sorry, ale gra socjalna musi być. Może gdyby w finale był Mick i Jaison, to bym na niego zagłosował. Ale w innej konfiguracji... Natalie nie grała źle i też podejmowała dobre decyzje, a na finałowej radzie ujęła to w ten sposób, że Russell był jej tarczą, który brał wszystko na klatę i odciągał od niej uwagę. To głupie nie było, plus ona pamiętała o grze socjalnej. On to całkowicie spierniczył. KONIEC SPOJLERU
Cytat: | Co do Roba - moim zdaniem trochę przekracza granicę ironii w stronę hatingu mimo wszystko. Ale teraz, po dziewiątym odcinku, który własnie obejrzałem, jest on chyba najlepszym z pozostałych zawodników. I na przykład jako juror zagłosowałbym w finale na niego mimo, iż go nie trawię. Chociaż Jenna i Alex wzięli się też trochę do roboty:) |
Cóż, gdybyś był w jury, to nie wiedziałbyś o jego negatywnych wypowiedziach, bo mówił je tylko do kamery. I to jest różnica między nim a Russell'em
Cytat: | Widziałem, że nie ma jej w składzie żadnych all starsów. Nie wiesz, czy chociaż jej nie proponowali? Powinni byli. |
Z tego co mi wiadomo, niestety nie. W All-Stars było po 1 starszej babci w każdym z 3 plemion i nie dziwię się, że wybrali oni je zamiast Deeny, bo wszystkie 3 były raczej bardziej popularne (Sue wiadomo, jej mowa finałowa, Tina zwyciężczyni no i Kathy z Markiz naprawdę zasłużyła na AS). Mogliby ją wziąć zamiast Amber, ale wtedy w jednej drużynie byłaby jedna starsza zawodniczka więcej, a oni chcieli słodziaka. A potem pojawiło się mnóstwo kolejnych ciekawych osobowości i mało kto pamięta o Deenie niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|