|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ctoria
Administrator
Dołączył: 08 Mar 2010
Posty: 674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:52, 17 Gru 2012 Temat postu: S25 E14 "Million Dollar Question" |
|
|
Zapraszam do dyskusji =]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zenek
4 voted out
Dołączył: 15 Sie 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pon 10:37, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Temat już był założony, ale napiszę tu.
Mam wrażenie, że Skupin przegrał swoją szansę (może nie na zwycięstwo ale na więcej głosów) przez słabą radę. Oprócz odpowiedzi na pytanie Cartera, przez resztę czasu chrzanił jak potrzaskany o tym jak cały czas był zagrożony.
Zwycięzca zasłużony, szkoda, że Malcolm odpadł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:34, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Taaak! Jak dla mnie nie mogło być lepszego zakończenia Wygrana Denise naprawdę mnie zaskoczyła. Finał oglądałem z nastawieniem: każdy, tylko nie Skupin. I udało się Co więcej, wygrała osoba, która była moim numerem 1 od filmików z castem i to chyba po raz 1 tak się zdarzyło. A kompletnie się tego nie spodziewałem, bo po edicie tych 4 postaci dawałem najmniejsze szanse Denise ze względu na to, jak pokazywali ją po połączeniu. Także cud miód i orzeszki
Lisa o dziwo nie płakała na finale, pozytywnie mnie zaskoczyła swoim wystąpieniem. Sporo popełniła jednak błędów, więc dobrze, że nie wygrała. Za to dostała Fan Favorite, co w sumie nie dziwi - największy edit plus pewnie fani Facts Of Life się odezwali.
Skupina po prostu nie lubię. Jak dla mnie nie pokazał kompletnie nic godnego powracającego gracza. Sądziłem, że wygra po tym, jak Jeff się podniecał tym sezonem. Miło było się mylić.
Malcolma szkoda. To zadanie kosztowało go finał tak jak pewną cudowną osóbkę w przeszłości hehe. Ale może się odkuje w przyszłości. W ogóle pytanie Jeff'a, czy kiedykolwiek by wrócił, było bez sensu, skoro wszyscy znają już na nie odpowiedź A i ta nagroda była bez sensu. Nic nie dawała tak naprawdę, jeśli ktos nie dawał rady jak Malcolm.
Sam odcinek finałowy był dosyć nudny. Mam wrażenie, że niewiele się działo i że się dłużyło. Pytanie jurorskie też bez polotu. Jedynie Jonathan miał ciekawą mowę. Abi zaskoczyła mnie głosem na Denise. Reunion w sumie na plus, bo każdy coś powiedział (no może poza Dawson, ale ona miała usta zajęte czymś innym).
Sezon oceniam na plus. Nie był ani bardzo zły ani nie był genialny. Były ciekawe postaci, zaskoczenia, blindsidy. Brakowało jednak dobrych strategicznych graczy, a na koniec było dosyć nudno tak od odejścia Pennera. Stawiam ten sezon gdzieś w połowie stawki.
Kolejne fans vs favorites - cóż, producentom kończą się chyba pomysły. Ale kto wie, może czeka nas świetny sezon.
Confy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ciriefan dnia Pon 22:38, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gienek
4 jury member
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:10, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Zwycięzca mi się nie podoba xd
W finałowym odcinku najbardziej mi się podobała mowa Pennera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:39, 17 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Finałowy odcinek przewijałam tak szczerze mówiąc był nudny, zadanie o nagrodę no w miarę fajne, zadanie o immunitet mało interesujace jak dla mnie ;d
Denise na pewno wygrała zasłużenie, z resztą wszyscy wiedzieli, że poradzi sobie w finale.
Reunion? Cóż nie było tragicznie, rewelacji tez nie było. Nie rozumiem w ogóle RC, jest ile? z 9-8 miesiecy po tym jak grali i ona nie może sobie poradzić z przegraną... cóż no szkoda, bo fajnie byłoby ją zobaczyć jeszcze raz ;d
sezon? cóż rewelacji nie było, tak strasznie tez nie było, no ale zawsze mogło być lepiej prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:05, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co więcej, wygrała osoba, która była moim numerem 1 od filmików z castem i to chyba po raz 1 tak się zdarzyło. | Fajne uczucie, nie Mi tak się zdarzyło przy Markizach.
Cytat: | Zwycięzca mi się nie podoba xd | Zgadzam się. W tej edycji było dużo ładniejszych kobiet od Denise. Mi bardziej się podobała Abi.
Może mi ktoś wyjaśnić dlaczego oni tak się wzbraniają przed dwuosobowymi? Mieli idealną sytuację w tej edycji i musieli specjalnie wymyślać jakieś głupie zadanie na dzień 37, które w sumie nic nie wniosło, a odcinek niepotrzebnie się dłużył. Jeśli im tak zależało na tym finale to mogli darować sobie jedną eliminację u czerwonych po ewakuacji Dany. Po odejściu Malcolma było mi obojętne czy wygra Lisa, czy Denise, byle tylko Skupin przegrał, bo pod koniec nie dało go się znieść. Strategicznie chyba Lisa była lepsza. W teorii miała niegłupi plan: trzymanie żółtych razem, eliminacja Malcolma, bycie lubianą przez pozostałe plemiona, ścisła więź z Michaelem. Gorzej w praktyce, bo nie miała siły przebicia w żółtym plemieniu (tak jak mój ulubieniec z Gabonu). Denise to zwyciężczyni w stylu Markizy/Gwatemala. Spokojna, opanowana, wycofana, a przy tym nikt nie postrzegał jej jako zagrożenia. Ponadto Denise to druga zwyciężczyni, która nigdy nie miała 0 w konfach, a także pierwsza osoba, która była obecna przy wszystkich eliminacjach.
Finałowa rada była jakaś dziwna... Specyficzna. Pytania o niczym.
Cały sezon bardzo mi się podobał. Ostatni raz bawiłem się tak dobrze przy Gabonie. Edycja była nieprzewidywalna, co w ostatnich sezonach rzadko się zdarza. Zdarzały się słabsze odcinki, ale chrzanić je. Sezon bardzo dobry.
Z mieszanymi uczuciami czekam na 26 sezon.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kobra dnia Wto 14:11, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Quercus
1 jury member
Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wto 17:47, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Finał , jak to finał ognia z dupy nie ma , jednak cały sezon wg mnie był jednym z top5 sezonów . Może początek był nudny , ciągłe przegrywanie Matsing nudziło mnie . Jednak akurat tego nie żałuję ,bo te 4 rady po połączeniu były istnym majstersztykiem survivora . Człowiek siedział przed tym kompem , oglądał i , no i nie wiedział co się tam dzieje .
Oczywiście kibicowałem Malcolmowi - siła fizyczna jak i umysłowa , wygrała Denise , co nie jest dla mnie złą wiadomością bo coś tam pokazała . Na szczęście nie wygrała Lisa , co byłoby nieporozumieniem , bo co: miała wygrać gwiazdka , która zaszła tak daleko bo nie była żadnym zagrożeniem , nie dziwię się ,że jury nie chciało takiego zwycięscy ( po części Penner ją pogrążył). No cóż mam nadzieję ,że S26 będzie jak to Jeff zapowiadał "Lepszy niż S25" , że pewien pan nie będzie wyjeżdżał z aspektami religijnymi no i oby nie było tam żadnych Carterów (bardzo mało conf) i gwiazdek typu Lisa (conf od chu*a) .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
steph
3 voted out
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Sezon w mojej ocenie dobry, nie jakiś superekstra, ale może po prostu moje oczekiwania się zmieniły i zwiększyły po tym jak widziało się już tyle. Ale przyznam że pierwsze rady po merge'u to mistrzostwo nieprzewidywalności, to na pewno na duży plus.
Odcinek finałowy był dosyć nudny, przewijałam sporo. Czułam, że tak stanie się z Malcolmem, był zbyt pewny swego, Denise była zdecydowanie bardziej niepewna i wydaje się, że przez to łatwiej jej było wysnuwać odpowiednie argumenty co do pozostania.
W ogóle zwycięzca bardzo mnie ucieszył, aż podskoczyłam z radości jak Jeff wyczytał imię.
Pod koniec sezonu miałam coraz większe wrażenie że zdecydowanie faworyzowana jest Lisa, jej ilość konf wyraźnie sugerowała odegranie znaczącej roli w finale. Cieszę się że tak się nie stało i otrzymała tyle samo głosów co Skupin.
Co do głosów sędziów, to kilku z nich mnie naprawdę zaskoczyło. W ogole wydawało mi się że Malcolm swoją porażkę przyjmie z większym honorem, nie rozumiałam jego docinki wobec Denise (bo ja tak zrozumiałam to jego: "gratulacje Denise" po tym jak odpadł. bardziej jako-"dopięłaś swego pokonałaś mnie", co bardziej miało jej zaszkodzic niż pomóc). Plus jego wypowiedź na FTC nie była zbyt miła.
Głos RC rozumiem nawet. Z Denise praktycznie się nie znała, czuła że Michael ją zdradził to poszła na łatwiznę.
Głos Cartera jak cała jego gra, totalnie z... księżyca, jakby się urwał nie wiadomo skąd i dopiero się obudził. W sumie oddał głos na gracza który grał tak samo jak on, to jedynie może go tłumaczyć.
Zdecydowanie zaskoczyła mnie Abi, pomimo swojego temperamentu potrafila oddzielić racjonalne rozumowanie od emocji. A moze to wlasnie emocje wzięły górę, i zagłosowała na osobę, przez którą co prawda czuła się hejtowana, ale nigdy nie poczula się zdradzona i nie zerwała ona z nią sojuszu.
Jeff - najbardziej irytująca i miałka postać tego sezonu miał bardzo trafne spostrzeżenie co do Skupina, podobało mi się jak go zgrabnie podsumował, bo ten naprawdę gadał bez sensu o tym zagrożeniu. W ogóle nie wiedział co się wokół niego dzieje i gdyby nie "mózg" ich sojuszu - Lisa to totalnie by nie ogarniał.
I niestety nie zgadzam się z wami że zwyciężczynię można porównać do tej z Markizów czy Gwatemali. Tu Denise miała dobry aktywny socjal, dobrze dawała sobie radę w zadaniach i widać że od początku miała określony plan na grę. Bo starała się słuchać i wysnuwać wnioski, szybko reagowała na zmiany w grze i łatwo się do nich dostosowywała. To mądra babka. A zwyciężczynie wyżej wymienionych sezonów raczej płynęły z prądem innych by wykonać tylko jeden dobry, w ich przypadku kluczowy ruch.
W obu przypadkach sędziowie byli o wiele bardziej bitter i wybierali "mniejsze zło". W Markizach to już w ogóle im współczuję bo ja nie wiedziałabym na kogo tam głosować bo f2 było beznadziejne (najlepszy gracz sezonu odpadł tuż przed finałem).
Z kolei w Gwatemali osoba na 2 miejscu (jedna z moich ulubionych zawodniczek ever) miała zdecydowanie lepszą grę, ale miała pecha do furiatów i paranoików w jury.
a S26 się boję. bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez steph dnia Wto 20:28, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Norbi
2 voted out
Dołączył: 04 Gru 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:25, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek finałowy nie był bardzo emocjonujący, o wiele lepiej było by gdyby zdecydowano się na F2, wygrała Denise z czego się nawet cieszę ale bardziej kibicowałem Malcolmowi, który mimo że wygrał w konkursie o nagrodę przewagę w wyzywaniu o finałowy immunitet to ze względu na rodzaj wyzwania sobie nie poradził kompletnie (trochę w tym momencie przypomniał mi się Terry z Panamy), a później został wyeliminowany przez Denise, która nie bała się w odpowiednim momencie wykonać decydującego ruchu, w przeciwieństwie do jak dla mnie największych przegranych tego sezonu czyli Skupina i Lisy, którzy mieli bardzo dużo okazji wyeliminować Denise i Malcolma z gry ale zamiast działać woleli tylko gadać o swoich wielkich ruchach, przez co przegrali milion, bo zabierając ze sobą do F3 Abi mieli by go pewny.
Ogólnie mówiąc według mnie sezon na prawdę udany zdecydowanie najlepszy jeżeli brać pod uwagę ostatnie 4 sezony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:52, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Podobał mi się odcinek. Cieszyłem się, że Malcolm przegrał. Zaczął mnie denerwować. Poza tym wiedziałem, że będąc w finale wygrałby, a liczyłem na wygraną Denise więc dobrze się złożyło, że tak się stało.
Po ostatniej radzie plemienia słabo widziałem szansę Denise. A ttu niespodzianka, aż 6 głosów. Fajnie, że Abi zagłosowała na Denise. Przemowa Pennera była najciekawsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bushmaster
Gość
|
Wysłany: Czw 12:14, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tez uwazam ze odcinek finalowy byl stosunkowo nudny w porownaniu do poprzednich. Myslalem, ze advantage dla Malcolma bedzie bardziej wyrazny. W sumie az do rady plemienia bylo przewidywalnie, Denise chciala przekonac Skupina i Lise, zeby wyrzucic Malcolma i v-ce versa.
Zaskoczeniem natomiast byl dla mnie wynik glosowania. Bylem przekonany, ze wygra Lisa (nie dlatego, zeby byla wybitnym graczem, ale dlatego, ze byla faworyzowana przez edycje).
Pozytywnym zaskoczeniem byl glos Abi na Denise - chociaz moze to negatywna selekcja.
Negatywnym zaskoczeniem bylo zachowanie Pennera na FTC, ktory zreszta od poczatku byl moim faworytem. O ile bardzo dobrze potrafil zniesc being bullied przez Parvati, Adama i Candice w Cook Islands, o tyle tutaj byl bardzo agresywny.
Slabo, jak na weterana.
Ogolnie sezon dobry, ciekawie sie ogladalo, przynajmniej w porownaniu do ostatnich 4.
Czekam na 26, ale nie oczekuje zbyt wiele.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Sob 1:50, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
To i ja mam wreszcie możliwość dorzucenia swoich trzech groszy. Zaczynając od początku - Malcolm przegrał przez cholernie głupi błąd. Ten sam, który pogrzebał wcześniej Pennera. Jak można zbyć kogoś, kto chce założyć z Tobą sojusz? Powinien był sprawić, aby Denise była przekonana, że ciągle mają silny układ. Malcolm był generalnie dobrym strategiem, ale odpadł przez ten właśnie końcowy błąd, co najlepiej widać było po uzasadnieniu Denise kiedy na niego głosowała. Nie dał jej pewności, że chce z nią dalej grać. Dopiero to ją tak naprawdę obudziło i postanowiła ułożyć się z Lisą i Skupinem
Fuck it, że nie było F2. Nie rozumiem czemu, bo tak szukam, szukam i znaleźć nie mogę ani jednego argumentu, dla którego F3 byłaby ciekawsza. Mam nadzieję, że kiedyś to jeszcze zmienią, ale pewnie nie w sezonie 26, w którym zapowiada się, że będzie aż 20 graczy.
Co do finału - żadna mowa mnie nie powaliła. Jedyna charakterystyczna to ta Pennera, ale ona z kolei mi się NIE podobała. Nie rozumiem, dlaczego wydał Lisę. To była jej strategia żeby zachować to w tajemnicy do samego końca i właściwie jej się to udało, więc moim zdaniem sędzia nie powinien mścić się "zza grobu". Jeśli chciał, mógł to zrobić w czasie gry. I wydaje mi się, że ta sytuacja kosztowała Lisę może nie zwycięstwo, ale przynajmniej jakieś dodatkowe głosy, na tyle, żeby miała spokojne drugie miejsce. Bo że Abi zagłosowała na Denise, to się nadziwić nie mogłem.
Co do F3 - najsłabszy był według mnie Skupin i powinien skończyć na trzecim miejscu, nie egzekwo. Zrobił przeskok w odpowiednim momencie i właściwie na tym kończą się jego zasługi. To cały czas Lisa była głową tego duetu, co wyraźnie widzieliśmy kiedy była zdeterminowana do wywalenia Malcolma, a Skupin zastanawiał się, czy czasem nie zagrać "honorowo". Na pewno po jego powrocie spodziewałem się więcej.
A jeśli chodzi o dwie panie, to obie były moim zdaniem niezłe. Ale - chociaż to raczej niepopularna opinia - wydaje mi się, że Lisa była jednak trochę lepsza i to ona powinna była wygrać. Denise miała silny socjal, była w sojuszu z dobrą osobą, ale przez prawie całą grę zbytnio polegała na Malcolmie. To on był bardziej decyzyjny, działał więcej. Denise dobrze zrobiła, że się od niego odwróciła, ale kto wie, co by było, gdyby Malcolm nie popełnił błędu i jej nie zbył. Lisa grała za to bardziej samodzielnie. Najpierw silnie dążyła do finału z Tandang, ale kiedy przegrali na numerki zgrabnie wślizgnęła się do sojuszu przeciwników i dzięki dobremu socjalowi, nikt już nie pamiętał, że była z nimi w sojuszu aż do dziewiątej rady i nie poniosła "kary" jak Pete czy Abi. Ten socjal to nawet wydawała się mieć lepszy niż Denise, bo to Denise wchodziła w sprzeczki z Abi, a Lisa nie powiedziała na nikogo złego słowa, była przez cały czas miła. Poza tym, to Lisa kontrolowała końcówkę gry. Więc dziwi mnie tak wielka różnica głosów.
Także ja postawiłbym na Lisę, a do tego lubiłem ją. Wiem, wiem - każdy miał już dosyć jej wynurzeń przed kamerą, ale to w sumie nie jej decyzja kto dostaje jaki edit;p
A sezon generalnie mi się podobał. Motyw trzech plemion się sprawdził i ja wprowadziłbym go nawet i na stałe
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Sob 1:53, 22 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vogue.
5 jury member
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 23:19, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Czas na moje krótkie podsumowanie sezonu i finału xD.
Zacznę od finału, który dla mnie był nudny, a jedynym ciekawym momentem była rada, na której ważyły się losy Denise i Malcolma. Jury się kompletnie nie postarało, słabe pytania (bądź ich brak), jedynie Penner zachował się jak należy xD. Jury ma być bitter (a potem oddać głos na osobę, która zasługuje na zwycięstwo). Jeff też wyglądał na znudzonego xD.
Denise moim skromnym zdaniem zmiażdżyła pozostałą dwójkę już na wstępie będąc pewna siebie, nie przepraszając i otwarcie mówiąc, że zasługuje na milion dolarow. To mi się podoba! Z finałowej trójki najbardziej zasłużyła, ale gdyby wygrała Lisa to tragedii by nie było, bo jednak strategię miała. Co prawda za nią nie przepadałam, ale to głównie przez to, że za dużo ją pokazywali, w końcu stało się to okropnie męczące. Skupin - jak dla mnie nie do końca zasłużył na miejsce w F3 i oczekiwałam od niego nieco więcej. Był mocny w zadaniach, niby strategicznie coś kombinował, ale obudził się gdzieś w połowie sezonu. Poza tym ta dwójka popełniła błąd nie biorąc do finału Abi, to było oczywiste, że z Denise/Malcolmem przegrają.
Co do gry Denise - oczywiście widywałam lepszych strategów, ale połączyła w sobie trzy cechy: strategię, socjal i była silna w zadaniach. Jako zwyciężczyni plasuje się gdzieś w połowie stawki mojego rankingu xD. Poza tym jak dla mnie na zwycięstwo najbardziej zasłużył Malcolm, który jednak trochę 'prowadził' Denise przez tą grę i na pewno miał więcej wkładu strategicznego w sojusz niż ona. Popełnił jednak identyczny błąd co Penner i to go kosztowało milion dolarów.
A propo Malcolna i Jonathana - to dwójka moich ulubionych zawodników w tym sezonie, bardzo mocno im kibicowałam. Malcolm prowadził naprawdę świetną grę, Penner nieco gorszą, ale po prostu go uwielbiam i w tym sezonie tylko potwierdził, że jest jednym z moich ulubionych zawodników ever .
Carter - pod koniec go nawet polubiłam, taki męski sweetheart xD, ale wkurzał mnie jego sposób wysławiania się w stylu "przepraszam, że żyję". Aczkolwiek uważam, że powinien mieć więcej conf.
Abi - z nią miałam wzloty i upadki w tej grze - raz uwielbiałam, raz nienawidziłam xD. Ogólnie oceniam ją raczej pozytywnie i mogłaby ewentualnie kiedyś wrócić, żeby narobić zamieszania.
Pete - pozytywnie mnie zaskoczył, może nie grał wybitnie, ale przed sezonem myślałam, że to będzie tragedia.
Co do sezonu to generalnie mi się podobał, ale jednak po S24 miałam bardzo duże oczekiwania, których ten sezon nie spełnił. Na pewno plusem była nieprzywidywalność i kilka dobrych rad, ale z drugiej strony niewielu zawodników tak naprawdę polubiłam, cały sezon toczył się wokół kilku osób no i na początku było bardzo nudno, kiedy non stop pzegrywali niebiescy. Niemniej jednak sezon plasuje się jakoś tak po środku, myślę że będę go pozytywnie wspominała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|