|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:03, 13 Gru 2013 Temat postu: S27E14 It's My Night |
|
|
AFTER 39 GRUELING DAYS, ONE CASTAWAY WILL BE CROWNED THE SOLE SURVIVOR ON A SPECIAL 2-HOUR SEASON FINALE OF “SURVIVOR: BLOOD VS. WATER,” FOLLOWED BY A ONE-HOUR LIVE REUNION SHOW, SUNDAY, DEC. 15
“It’s My Night” – After 39 grueling days, one castaway will be crowned the Sole Survivor and awarded $1 million on a special two-hour season finale of SURVIVOR: BLOOD VS. WATER, Sunday, Dec. 15 (8:00-10:00 PM, ET/PT), followed by a one-hour live reunion show hosted by Jeff Probst (10:00 –11:00PM, ET/PT), on the CBS Television Network. It’s do or die as castaways battle at the final Redemption and the final three castaways face a harsh jury at an emotional tribal council.
Promo:
http://www.youtube.com/watch?v=_UUAWKN4KeM
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ciriefan dnia Pią 21:04, 13 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:03, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Zwycięzca całkowicie zasłużony! Brawa dla Tysona, to był jego sezon, aczkolwiek nie obraziłabym się za finał Tyson, Ciera ktoś tam, bo o ile Tyson w trzecim swoim sezonie pokazał że jest świetnym graczem, to Ciera w swoim pierwszym pokazała się jakoś świetny strateg, i choć mam dość sezonów z powracającymi graczami, to chciałabym ją jeszcze kiedyś zobaczyć
RI była dla mnie totalną porażką tak bardzo kibicowałam Laurze i tak mi było przykro że przegrała. Tina była ostatnią osobą, którą chciałam zobaczyć z powrotem w grze.
Pierwsze zadanie o immunitet i wow, Tyson wreszcie zaczyna wygrywać, choć znów cały czas kibicowałam Cierze I od rady z jej eliminacją w sumie patrzyłam sobie bo patrzyłam, bo chciałam wiedzieć kto wygra, ale wolałabym ją oglądać, jak Gervase czy Tinę.
Drugie zadanie, genialne! Powrót do pierwszy sezonów surva ze stacjami, choć nie mówię bo i w tym nowszych takie były, no ale, zadanie mi się mega podobało ;d Rada? Ech no nie wiem co myśleć, bo w sumie nie jest mi szkoda Tiny, ale Monica mogła ten swój wielki ruch wykonać. Cóż nie zrobiła tego, trudno, Tiny nie ma w finale ;d Bardzo dobrze
Sam finał. Jury nie było bitter, co się im chwali, choć mieli powody ku temu. Płacząca Monika? Cóż, nie lubię tego, ale chyba wreszcie po 39 dniach doszło do niej za jakiego gracza ludzie ją mają. Było mi w sumie przykro z tego powodu, ale pora się ogarnąć i sprzedać się najlepiej jak się umie ;d Ogólnie to finałowa rada plemienia jakoś rewelacyjna nie była, ale nie była najgorsza
Reunion. Choć było wychwalanie Ruperta i dużo minut dla Coltona to podobał mi się ten reunion Jedynie chyba Marissa i John nic nie mówili, no i Candice też w sumie nie wiele, ale w porównaniu z tamtym sezonem i reunionem to niebo a ziemia I kurde nie było głosowania na ulubieńca amerykanów sorry Rupery, no money for you
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:09, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Nie będę edytować, ale polecam przeglądniecie After Show Monika nazywa tam Jeffa 21 graczem i w zasadzie jak dla mnie to jego obwinia o eliminację Brada
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:37, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Finał przewidywalny, ale dobry. Idąc po kolei:
RI - Nie no, to była akurat porażka, że Tina wróciła. Może to karma wróciła do Laury za to, że jej pomogła w pojedynku z Vytasem. No ale skoro już Monica nie chciała przeskoczyć, powrót Tiny był najgorszym możliwym wynikiem pojedynku. A dlaczego? Bo Hayden i Laura mogli immunitetami zajść do finału i jeszcze trochę zatrząść tym sezonem. No a o występie Tiny w finałowym zadaniu chyba nie trzeba nic pisać. Odejście Laury oczywiście wzruszające.
Final 5 - Ciera No cóż, szkoda. Do ostatniej chwili jej kibicowałem. Walczyła do końca. Jak dla mnie najciekawszy zawodnik edycji.
Final 4 - Tina. Jej mi żal nie było. Gdyby była w finale, to by wygrała, a że nie podobała mi się jej gra ani za nią nie przepadam, to dobrze, że się w tym finale nie znalazła.
Finał - nawet mi się podobał. Jury nie było bitter, ale i tak były emocje. Jeśli chodzi o występy na radzie, to o dziwo najbardziej podobała mi się Monica, najmniej Tyson. Strasznie mi się nie podobał jego płacz w mowie finałowej, gdy wyciągnął Rachel - nie spodziewałem się, że z tej trójki to on zacznie grać tak na emocjach i to już w mowie początkowej. Poza tym wydawało mi się, że strasznie się przymilał (np. nie podobało mi się przepraszanie Katie kilkukrotne, nawet jak już siadała do jury). Monica też płakała, ale jej to właśnie dodało uroku i tutaj nie miałem wrażenia, że to było zaplanowane (jak mówienie o Rachel), tylko że faktycznie już nie mogła znieść tego, co się o niej mówi.
Tyson - zdecydowanie słuszny wybór. Pomimo jego jak dla mnie słabego występu na FTC, grał zdecydowanie najlepiej. Jego wygrana mnie cieszy.
Monica - cieszę się, że dostała ten jeden głos dający jej 2 miejsce (Vytas napisał na twitterze, że wiedział, że Tyson wygra, więc zagłosował na Monicę, żeby miała 2 miejsce). W sumie przekonała mnie do siebie na tym finale, pokazała, że jest silną kobietą. Szkoda jedynie, że nie powiedziała tego, co w jednej ze scen z insidera z odcinka z eliminacją Hayden'a. Powiedziała wtedy, że nie połączy siły z nim i Cierą, bo jeśli Tyson i Gervase są uważani za ciemne charaktery, to właśnie z nimi chce iść do końca, bo jury będzie na nich złe. Myślę, że jakby w ten sposób się zaprezentowała, wypadłaby jeszcze lepiej, bo wytłumaczyłaby strategię, która za tym stała.
Gervase - co by nie powiedział, po takim socjalu i wybuchach to on szans nie miał. Rozwalił mnie tekst, że planował blindside na Tysonie. Na finale nie liczy się, co planowałeś, tylko to, co zrobiłeś (zwłaszcza, że jakoś tych planów po jego grze widać nie było). Pokazał, że nadal jest marnym graczem jak ten Gervase, który 26 sezonów temu stwierdził, że kobiety są jak krowy.
Reunion - szok. Podobało mi się. Po raz pierwszy od wielu sezonów. Da się uwzględnić wszystkich (no prawie, Marissa tylko nic nie powiedziała)? Da się. Oby tak było i w przyszłości. Jak dla mnie mogliby tylko nie pokazywać Cochran'ów, czy jak poprzednio Boston Rob'ów, na myśl o których Jeff'owi staje. Najlepszy punkt Reunion to oczywiście wypowiedź Kat - no nawet tutaj musiała wywołać uśmiech na mej twarzy, cudowna jest i tyle.
Brawn vs brain vs beauty - nie hejtuję tego pomysłu. Blood vs water zapowiadało się na kompletną klapę, a wyszło odwrotnie, więc nie ma co oceniać książki po okładce. Poza tym pomysł ten nawet mi się podoba.
Podsumowując - był to jeden z najlepszych sezonów w historii. Genialny cast, zwroty akcji, napięcie, dramy, wzruszające historie, świetny edit, dobry zwycięzca. Wszystko, co powinien mieć dobry sezon. Stawiam go na 2 miejscu zaraz po Pearl Islands. No i teraz nic tylko czekać na sezon 28
Podsumowanie editu (w nawiasie miejsce w grze):
1. Tyson (1)
1 | 1 | 3 | 4 | 1 | 5 | 2 | 4 | 6 | 4 | 5 | 3 | 2 | 8
TOTAL = 49
AVG = 3.5
2. Ciera (5)
2 | 2 | 1 | 2 | 4 | 0 | 1 | 5 | 0 | 11 | 3 | 2 | 5 | 7
TOTAL = 45
AVG = 3.21
3. Hayden (7)
2 | 1 | 3 | 1 | 1 | 1 | 3 | 1 | 1 | 2 | 5 | 7 | 5 | 3
TOTAL = 36
AVG = 2.57
4. Vytas (10)
8 | 2 | 3 | 0 | 4 | 5 | 5 | 4 | 4 | 0 | 0
TOTAL = 35
AVG = 3.18
5. Monica (2)
5 | 2 | 0 | 2 | 2 | 4 | 2 | 2 | 3 | 0 | 0 | 0 | 4 | 9
TOTAL = 35
AVG = 2.5
6. Gervase (3)
4 | 0 | 0 | 2 | 0 | 3 | 0 | 1 | 2 | 0 | 3 | 4 | 2 | 4
TOTAL = 25
AVG = 1.79
7. Tina (4)
2 | 1 | 0 | 0 | 3 | 3 | 2 | 0 | 2 | 0 | 1 | 0 | 3 | 7
TOTAL = 24
AVG = 1.71
8. Brad (15)
11 | 2 | 3 | 3 | 1 | 0
TOTAL = 20
AVG = 3.33
9. John (13)
4 | 8 | 4 | 2 | 1 | 0 | 0 | 1
TOTAL = 20
AVG = 2.5
10. Katie (8 )
3 | 1 | 0 | 0 | 1 | 0 | 2 | 0 | 3 | 6 | 3 | 0 | 1
TOTAL = 20
AVG = 1.54
11. Aras (11)
2 | 2 | 2 | 1 | 4 | 3 | 1 | 3 | 1 | 0
TOTAL = 19
AVG = 1.9
12. Laura M (6)
4 | 0 | 0 | 1 | 2 | 0 | 0 | 3 | 2 | 4 | 1 | 0 | 0 | 1
TOTAL = 18
AVG = 1.29
13. Laura B. (12)
4 | 1 | 0 | 0 | 3 | 3 | 4 | 2
TOTAL = 17
AVG = 2.13
14. Caleb (9)
3 | 0 | 0 | 5 | 2 | 1 | 0 | 0 | 1 | 1 | 1 | 0
TOTAL = 14
AVG = 1.17
15. Colton (19)
4 | 7 | 2
TOTAL = 13
AVG = 4.33
16. Kat (14)
2 | 1 | 0 | 0 | 1 | 3 | 3
TOTAL = 10
AVG = 1.43
17. Candice (16)
3 | 0 | 0 | 3 | 2
TOTAL = 8
AVG = 1.6
18. Rupert (20)
6 | 1
TOTAL = 7
AVG = 3.5
19. Rachel (18 )
2 | 2 | 0
TOTAL = 4
AVG = 1.33
20. Marissa (17)
3 | 1 | 0 | 0
TOTAL = 4
AVG = 1
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ciriefan dnia Pon 18:40, 16 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylvia
4 jury member
Dołączył: 06 Paź 2010
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:27, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Jestem pod wrażeniem Reunion ;d Tam praktycznie każdy miał swoją chwilę, szok ;d dawno tego nie oglądało się tak dobrze.
Tyson - jedyny zwycięzca jakiego brałam pod uwagę po tym jak poznałam finałową trójką.
Ciera - kurde ogromna szkoda, że odpadła przy F5 bardzo źle się patrzyło na to jak odchodzi. Walczyła do końca. Uważam, że debiut miała rewelacyjny.
Finał na RI - kurde... no... żal było patrzeć jak Laura odpada ;( no i Hayden też... no bo Tina... Tina było wiadomo, że do finału nikt jej nie będzie chciał a i o immunitet dla niej było ciężko, jednak też do samego końca walczyła.
Nie wiem, na początku odcinka miałam 4/7 faworytów. Z trwaniem odcinka ostał się jeden... xD
Monika - szkoda, że nie zrobiła nic by wywalić Gerva. Fakt radę zrąbała (przy F5) mówiąc, że o tym myśli itp., itd. także było do przewidzenia, że Tyson da HII jemu aby mieć pewność, że nie odpadnie, także no nawet gdyby ona coś myślała, żeby go wywalić, to w tym momencie lepiej dla niej, że nie zagłosowała, bo jeszcze by faceci później ją wywali xD choć w ten sposób jednak pewnie zaplusowałaby u jury.
I serio, nie było wspomnień? Czy ja je przespałam? xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stach
3 jury member
Dołączył: 23 Sie 2011
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:46, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Naprawdę myślicie, że Tina by wygrała jakby doszła do finału? na jakiej podstawie? :p Bleeh
Tyson wygrał, w sumie się cieszę, bo od początku mu kibicowałem, choć słabe były te jego płacze, no ale poza tym raczej w porządku gość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:03, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Naprawdę myślicie, że Tina by wygrała jakby doszła do finału? na jakiej podstawie? :p |
Cały jej sojusz (Aras, Vytas, Katie) jest w jury -> 3 głosy
Hayden mówiący, że woli zagłosować na Jeff'a niż na kogoś z trójki Tyson, Monica, Gervase -> 4 głos
Laura i jej zażyłość z Tiną na RI -> 5 głos
5/8 -> wygrana Tiny
Może i Tyson by był w stanie zgarnąć jakieś z tych 5 głosów, ale obstawiam, że jakby Tina wygrała immunitet w f4, to Tyson by poleciał. Z pozostałą dwójką wygrałaby bez problemu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ciriefan dnia Pon 22:04, 16 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:23, 17 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Finał przeciętny. Od kilku odcinków można było domyślić się, że wygrał Tyson.
Szkoda, że Reunion nie był na żywo tylko nagrany wcześniej. Miło, że dali się wypowiedzieć więcej niż 3-4 osobom. Nawet Candice mówiła
Gratulacje dla Tysona. Mam nadzieję, że już nigdy nie wróci do gry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Quercus
1 jury member
Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wto 18:30, 17 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Finał przewidywalny, ale Tyson zasłużył sobie, dobrze dla niego
O ile Gervase od dawna nie miał szans na zwycięstwo, to Monika przegrała w finale, na samym finiszu. Nawet na radzie zachwalała Tysona + ten płacz, mogła jednak się bardziej spiąć, przedstawić lepiej swoją grę.
Gervase i jego poczucie własnej wartości
Z jego wypowiedzi można było wywnioskować jakby to on kontrolował całą grę, a nie Tyson. O ile na radzie nie wypadł fatalnie (nie ryczał na innych) to przemówieniem potwierdził, że nie zasługuje nawet na finał. Dobrze, że JURY nie dało się omamić.
Najbardziej cieszy to, że stary dobry Survivor powrócił. Gdyby nie RI to byłby to chyba najlepszy sezon ever. Zresztą samo RI wprowadziło sporo zamieszania. Co najważniejsze mieliśmy wyrównany cast, o dziwo ten cast jednak był interesujący, gwiazdki Jeffa odpadły szybko (colton i rupert), irytujący gracze także odpadli szybko (brad, candice, john i rupert'owa).
Sezon ląduje u mnie w TOP 5 obok Chin, FvF, HvV i Phillipines. Oby sezon 28 był tak dobry jak ten, a dla nas to była lekcja, że motyw przewodni edycji nie ma zbytnio znaczenia, jeśli cast jest udany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grozer
1 voted out
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:04, 19 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Na początek wielki minus dla producentów za brak Rytułału Przejścia. Na początek RI które przebiegło zupełenie nie po mojej myśli. Chciałem powrotu Haydena a jak nie on to Laura w 2 kolejności mogła by wrócić byle nie Tina ale niestety ona powróciła z RI. Kolejna nieudana próba przekabacenia Monici przez Ciere nieudana i w konsekwencji jej elminacja co doprowadziło do tego że ostatnia osoba do której czułem sympatie odpadła Teraz naprawdę już tylko chciałem by wygrała osoba która na to najbardziej zasługiwała. Tyson wygrywa kolejny immunitet i jest pewny tego że zasiądzie na FTC. Tina próbująca się ratować i przekonująca Monice do tego by doprowadziłą do remisu z Gervasem oczywiście nieudana i odpadnięcie tine które mnie ucieszyło. FTC taka przeciętna. Tyson po za płakaniem mówił sensownie. Wystąpienie Monici wgl mi się nie podobało po prostu nie lubię wnoszenia życia prywatnego do gry i ciągłego mówienia o Bradzie. Gervase coś tam próbował ugrać jeszcze ale wiadomo było że on ma najmniejsze szanse na zwycięstwo.
Tysona- dobry zwycięzca kontrolował gre i to on zasłużył na zwycięstwo z całej Final 3 co nie zmienia faktu że go nie lubie.
Jedno pytanie gdzie mogę znaleźć napisy do Reunionu ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Nie 5:01, 22 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
W końcu mogę się tu uzewnętrznić, korzystając z radosnego faktu, że po tygodniu od emisji wreszcie mam dostęp do normalnego łącza i odcinek nie zacinał mi się w p**du jeszcze na etapie przypominania radosnych chwil Coltona z początku sezonu.
Jak powiedziano, finał był do bólu przewidywalny i to pomimo tego, że producenci do ostatniej chwili próbowali nas zbajerować, że a nie nie nie, nie myślcie sobie, że wszystko już wiecie, może jednak Tyson nie wygra - patrzcie, obcinamy mu na sam koniec edit i ograniczamy go prawie wyłącznie do niezbędnych konf strategicznych, a za to rozwijamy wątek Moniki jako cierpiącej "Trędowatej" wśród hejterów.
Zaczynając od początku, czyli od redemptionowej batalii z wazami... Moja wredna dusza złośliwie zachichotała się w momencie, gdy Hayden tak cieszył się na perspektywę walki z "dwiema babciami", a jak przyszło co do czego, to dostał w czapę jako pierwszy. Taka pewność siebie była średnio uzasadniona zważywszy na to, co owe "babcie" pokazały we wcześniejszych konkurencjach, więc dobrze mu tak hehehe hihihi huhuhu chrum chrum. Obie pozostałe panie lubię, ale przyznam, że bardziej kibicowałem Laurze - pomimo tego, że jej gra jako gra była w tym sezonie mizerniutka, to jednak jako osoba była jedną z moich ścisłych ulubienic.
Pierwsza rada... No cóż, Ciery szkoda, chociaż od pewnego czasu można było zgadnąć, że zbyt wiele już nie zwojuje. Podjęła parę głupich decyzji, ale suma sumarum zawodniczką była ciekawą, a jej skakanie od Annasza do Kajfasza nadało końcówce sezonu kolorytu. Uważam też, że jej historia jest o tyle ciekawa, że właściwie od początku sezonu nie miała lekko. Taplała się w bagnie, broczyła krwią i musiała rozpaczliwie walczyć o prawie każdy oddech. Ostatecznie, hasło "byle do następnej rady" zaniosło ją do ostatniego odcinka - i to dzięki pracy własnej, a nie w wyniku przyjęcia roli huby pasożytującej na kimś innym (pozdrówmy w tym miejscu Katie). A to się chwali.
Nie do końca też rozumiem, czemu zaczęto rzeź niewiniątek akurat od niej, skoro to Tina miała lepsze perspektywy u jury. Tutaj plusik dla Moniki, która wpadła na to jako jedyna, ale natychmiast została zawrzeszczana przez Gervase'a. Przez chwilę jak tak nad nią stał na tej polance, to miałem nawet wrażenie, że będzie chciał ją udusić, ale na szczęście ograniczył swoje argumenty tylko do wrzasku.
Druga rada i odejście Tiny... Wydaje mi się, że Tina jest trochę jak Wałęsa - w pewnym momencie mogła powiedzieć sobie "stop" i zostać zwycięzcą sprzed lat, bo każdy kolejny występ przynosi jej skazy na wizerunku i niebezpiecznie zahacza o błazenadę. Z drugiej strony, gdy już wiedziała, że jest w d*pie, podejmowała próby defensywy i tu wydaje mi się, że konfy Ciery przedstawiły ją trochę zbyt komicznie, bo nie zauważyłem, żeby jakoś fatalnie szła jej ta rozmowa z Monicą. No i trzeba jej też dać wielkiego plusa za konkurencje. Można hejtować jej ostatni występ w IC, ale zastanówmy się, która z naszych matek/ciotek/jakichś pięćdziesiątek z naszego otoczenia fikałaby tak dziarsko po tej piramidce. O występach na Redemption już nie wspominając.
Gervase... Naprawdę mi ulżyło, że nikt nie nagrodził go głosem, bo przez moment zastanawiałem się czy oby nie ma czegoś w tym gadaniu Moniki o tym, jakim to on może być groźnym i lubianym konkurentem. Gra jego i Tysona przypomniała mi trochę grę finalistów z Tajlandii - niby numerkowo grali identycznie, niby obaj byli zaangażowani i aktywni w polityce, ale mimo wszystko podskórnie wyczuwało się, który z nich ma na stanie więcej szarych komórek. W tym przypadku na pewno nie był to Gervase, którego występ na drugiej radzie z tego odcinka ostatecznie przekonał mnie, że powinien napisać książkę o tym, jak inteligentnie prowadzić w Survivor rozmowy na radach. Monica się waha, wszyscy zastanawiają się czy zostanie wierna chłopakom, czy dokona "wielkiego ruchu", a stary, dobry Gerve na pytanie Jeffa odpowiada "o tak, wielkie ruchy zawsze pomagają w zdobyciu szacunku jury". Hell yeah, jesteś moim mistrzem, koleś
Co do Moniki, to już od dłuższego czasu chodziło mi po głowie pytanie, które sama zainteresowana wykrzyczała ostatecznie przez szloch do Haydena - CZEGO WSZYSCY OD NIEJ TAK NAPRAWDĘ CHCĄ? Wydaje mi się, że babka nie grała w tym sezonie źle. Najpierw wkręciła się w dobry sojusz i miała w nim na tyle dobrą pozycję, że udało jej się namówić grupę do widowiskowego ukręcenia główki podskakującej do niej Kat. Po mergu wyczuła, że jej akcje spadają i rozsądnie dokonała przeskoku. I... właściwie dopiero od tego momentu zaczęły się do niej wąty. A cóż ona powinna zrobić takiego innego? Wrócić do sojuszu Tiny i Vytasa? Głupota. Mierzyć w finał z Haydenem i Cierą? Jeszcze większa głupota. Pozwolić Tinie zastąpić Gervase'a w finale? Idiotyzm - wtedy nieuchronnie skończyłaby trzecia. Problem Moniki leżał tak naprawdę nie w ruchach, lecz w charakterze. Jest po prostu zbyt miła i spokojna do survivorowego błotka, przez co nie mogła wyjść w oczach jury na liderkę, czy choćby równoprawną członkinię sojuszu. Jedyne, co mogło dać Monice w tym ostatnim odcinku więcej głosów (bo wątpię, żeby zwycięstwo), to sprzymierzenie się z Cierą i Tiną przeciw Tysonowi, a następnie ponowny przeskok do Gervase'a i zagłosowanie wraz z nim na Tinę. Z Gervasem i Cierą miałaby większe szanse niż z Gervasem i Tysonem. Ale nawet tego nie mogła zrobić, bo Tyson uznał pod koniec za stosowne wziąć się do roboty i zacząć wygrywać immunitety.
Ale jak by nie było, Tyson wygrał w stu procentach zasłużenie. Numerkowo nie widzę w całej jego grze słabego punktu. Zawsze był opanowany, czego brakowało Gervase'owi. Radził też sobie całkiem nieźle z socjalem, czego brakowało Monice. Znalazł dwa HII pod rząd, mimo że szukał ich kto żyw. Mącił ludziom w łepetynach przez odpowiednio długi czas - i to nie ludziom o inteligencji na poziomie meduzy czy też plemienia Ometepe (w sumie na jedno wychodzi), ale ludziom, którzy pokazywali wcześniej, że tacy do końca głupi nie są. Z całego tabunu wiernych żołnierzyków, wybrał do finału tych, z którymi miał największe szanse, w czym swego czasu nawalił jego ziomek Coach. Jego występ na radzie też był całkiem dobry - łzawa wzmianka o Rachel była krótka i potem przeszedł już do rzeczy, a zresztą pewnie miała ona być dodatkowym środkiem bezpieczeństwa na wypadek, gdyby ktoś z jury chciał być bitter, głosować sercem, czy z inną równie banalną motywacją.
Tak już jest natura ludzka stworzona, że szybciej przechodzimy z sympatii do hejtu niż odwrotnie, dlatego nie mogę się sobie nadziwić, że po tym sezonie naprawdę szczerze polubiłem tego żałosnego kretyna z Tocantins Ale jest też jakaś część mnie, która nie obraziłaby się za wygraną Moniki - tak z sympatii i trochę przez litość.
Z rzeczy szóstorzędnych - ja też nie mogę przestać wyrywać włosów z głowy z tego powodu, że nie było rytuału pożegnalnego ani płakać krokodylimi łzami, że nie było intra. Za to co jakiś czas otwieram okno i wrzeszczę na całe osiedle z radości, że nie było równych i równiejszych w usadzeniu na Reunionie oraz że edit w tym sezonie był względnie wyrównany pod względem konf - bez Purple Kelly, Carterów, Leifów, Whitney ani innych ofiar diabolizmu producentów.
Sezon oceniam jako udany. Polać Ciriefanowi co tam lubi za komentarz o książce i okładce, bo wyjątkowo trafny. Po samym motywie zapowiadała się przecież katastrofa, a tu jebut, mamy czwarty z rzędu sezon na poziomie. Było dobrze ze strategią, a i nie zabrakło kilku zwrotów, a to dla mnie dwa główne kryteria, by walnąć danemu sezonowi etykietkę z napisem "dobry". Od mojej topki odwodzi go jednak RI - po raz kolejny na dłuższą metę nic nie wniosła, po raz kolejny była też w głównej mierze teatrem jednej osoby. Hiper-super-jołjoł-wymyślne-twisty, które miały odgrzać tego kotleta, jakoś nie wypaliły. RI zamieszała jedynie w kolejności eliminacji, czego nie lubię. Mam nadzieję, że od przyszłego sezonu znowu wyrzucą ten pomiot szatana z programu. Już lepsza była Exile. Wprowadzała dramę czy ktoś ma HII/wskazówkę do niego, a i jabłka mogli tam sobie czasami pożreć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pią 2:30, 07 Mar 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lana Warrior
7 voted out
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piastów
|
Wysłany: Sob 19:05, 08 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Tyson-nie lubię go i nie podoba mi się że wygrał.
Gervase-nic się nie zmienił od Borneo.
Monica-histeryczka i która na początku próbowała mieszać ale potem trzymała się tylko swojego sojuszu nic własnych inwencji.
Tina-dobrze że przegrała ale mogła wylecieć przed Cierą.
Ciera-wspaniała zawodniczka i szkoda że wyleciała przed Tiną.
Laura.M-za dużo gadała o córce a za mało myślała o strategii.
Hayden-na koniec gry obudził się dopiero i zaczął kombinować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lana Warrior
7 voted out
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piastów
|
Wysłany: Pon 13:32, 10 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Reunion taki sobie i przeciętny.Tinie i Katie współczuję im straty syna i brata oraz Katie wyglądała bardzo ładnie na reunionie.Chciałabym w następnych edycjach zobaczyła Cierę i Vytasa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dastame
6 voted out
Dołączył: 10 Maj 2015
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:40, 15 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Sezon był jednym z lepszych 9,5/10
Tyson - Nie cierpiałem go w jego sezonach, ale tu go bardzo polubiłem.
Monica - Kibicowałem jej w finale, ale Tyson wygrał zasłużenie.
Gervase - Taki piesek Tysona.
Tina - Dużo bardziej wolałem ją w Australii.
Ciera - <3 Od momentu w którym zabezpieczyła się głosem Katie (2 lub 3 odcinek) wiedziałem, że będzie dobrym strategiem, ale nie myślałem, że aż tak dobrym.
Hayden - Bardzo dobry gracz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|