|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:46, 12 Paź 2014 Temat postu: S29E04 "We're a Hot Mess" |
|
|
ONE CASTAWAY CONTEMPLATES THROWING AN IMMUNITY CHALLENGE TO RID THEIR TRIBE OF THE WEAKER PLAYERS, ON “SURVIVOR” WEDNESDAY, OCT. 15
"We’re a Hot Mess" – One castaway contemplates throwing an Immunity Challenge to rid their tribe of the weaker players. However, their thirst for power could result in a shocking blindside.
http://www.youtube.com/watch?v=rMmqYjag0KI&list=UUVW1RiWXTQL-G-3KcoRy-_g
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
damian300d
2 jury member
Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:02, 15 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wreszcie jakieś wyzwanie w wodzie,a przynajmniej pewna jego część:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez damian300d dnia Śro 23:02, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
EndlessPanic
6 voted out
Dołączył: 03 Cze 2014
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:01, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Hahaha ten sezon podoba mi się coraz bardziej. Już dawno się tak nie uśmiałem.
Zadania nie były jakieś rewlacyjne, ale fajnie się je oglądało.
W zadaniu o nagrode Jaclyn pokazała się z dobrej strony, niewiele brakowało a by wygrała. Dodatkowo na Exile okazało się że nie jest aż taka głupia na jaką ją kreują.
Zadanie o immunitet było by o wiele lepsze gdyby Drew nie postanowił go podłożyć. Ale przynajmniej poznaliśmy trochę lepiej Hu..(coś tam) i okazało się, ze są jeszcze bardziej nieogarnięci niż ludzie z tego drugiego plemienia. Każdy chciał głosować na kogoś innego, ale koniec końców blindside im się udał i to bardzo
Nie ma nic śmieszniejszego niż osoba, która uważa się za mistrza manipulacji, specjalnie przegrywa zadanie o Immunitet, po to by pozbyć się `węży` w swoim plemieniu, a na końcu sam odpada
Myślałem, że JT i Fabio byli głupi, ale Drew... pobił wszystkich! Rzeczywiście jest królem, ale głupoty. Ja nie wiem jak on przeżył te 25 lat bez mózgu...
Nawet nie wiem co było śmieszniejsze, to że podłożył zadanie i odpadł, czy to że uważał Kelley za największą manipulatorkę i swoje największe zagrożenie xD haha
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko żeby Keith użył i zmarnował HII bo go nie lubię...
Dodatkowo w następnym odc będzie pomieszanie plemion, więc będzie się działo bo w tym sezonie praktycznie nikt nie ogarnia co się dzieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:48, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Może rzeczywiście ten sezon jeszcze się podniesie i będzie dobry? Choć w sumie jak będą taki edit postaci robić to raczej nie xd Jaclyn poszła na Exile i nie dostała żadnej konfy xd chyba naprawdę czymś sobie zawiniła u produkcji xd
Zadanie o nagrodę było nawet fajne, zwłaszcza że do końca nie było wiadomo kto wygra, bo każde z nich nadrabiało w jakimś momencie i się zrównywali, a to dobrze, bo pojedynek był ciekawy Zadanie o immunitet było super naprawdę lubię wodne zadania i cieszy mnie że jest ich więcej w tym sezonie
Drew... jednocześnie irytował i powodował wybuch śmiechu te jego 'jestem królem plemienia' 'ja tu rządzę' omg to było takie piękne gdy odpadł ;d bał się, że dziewczyny będą wycinać facetów, tak zamieszał, tak pokręcił, że rzeczywiście panie pozbyły się jego :d i to było genialne szkoda tylko, że właśnie panie, które są odpowiedzialne za tą eliminację miały tak mało wypowiedzi. Ciekawi mnie jak wyjdzie przemieszanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 3224
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:40, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Kolejny niezły odcinek. Po dwóch odcinkach nic nie wskazywało na to, że wszystko może się jeszcze rozkręcić.
Co do zadań, to muszę się z Wami zgodzić. W tym sezonie nie powalają i są mało emocjonujące.
Plemię niebieskich nareszcie "wybuchło". Wiedziałem, że tak będzie. W końcu jedną z głównych bohaterek jest jedna z twinnie (Natalie, chyba, nadal ich nie rozróżniam)
EndlessPanic, Drew pewnie ma mózg. Tylko nie wie jak go używać
Ta jego eliminacja była po prostu śmieszna. Mistrz strategi sezonu 29.
Największą niespodzianką odcinka będzie jednak fakt, że dziadek Keith znalazł immunitet, który leżał w miejscu opisanym we wskazówce i wystarczyło go sobie wziąć. (Czy naprawdę nie można tego lepiej ukryć
Cieszy mnie również to, że w końcu powstał jakiś sojusz kobiet. Niestety, Jeff nie pozwoli im długo grać razem, bo czeka nas przemieszanie. Pewnie nowe plemiona będą tylko przez 2 odcinki, a potem połączenie. Zaczyna mnie martwić to, że niedługo nastąpi połączenie, a nadal tak naprawdę nie znamy połowy osób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AussieRaf
runner up
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 922
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Czw 14:41, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Przepraszam cię Roxy, ale chyba coś pominęłaś, ponieważ Jaclyn dostała konfę z Exiled :p Ja podejrzewam, że połączenie będzie za jakieś 3 odcinki... Najlepszy odcinek jak dotąd i przyznam się szczerze, że faceci z niebieskiej drużyny ewidentnie nie mogli wspólnie dojść do porozumienia i każdy chciał głosować na kogoś innego, w przeciwieństwie do pań, które się zjednoczyły i zagrały razem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AussieRaf dnia Czw 14:44, 16 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
sole survivor
Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:58, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
aż przejrzę jeszcze raz możliwe że jestem tak przyzwyczajona do tego, że ona nie dostaje konf i jest niewidzialna w odcinkach że tego nie zauważyłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:59, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
No w końcu jakiś dobry odcinek, poza tym w obydwu plemionach dość ciekawa sytuacja jeżeli chodzi o sojusze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:04, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Genialny odcinek. Kto wie, może ten sezon da się jeszcze odratować. Uśmiałem się niesamowicie.
COYOPA
Tym razem ich było mniej. Okazało się, że nasza niewidzialna Jaclyn jednak umie mówić, ale to pewnie tylko dlatego, że była w pojedynku a potem na exile. Dziadek Dale zczaił, że jest w czarnej dupie, no ale i dobrze, bo go nie lubię. Alec, czyli nieco lepsza wersja swojego brata (ale i tak mnie do siebie nie przekonuje), coś tam podrażnił się z Baylor i w sumie tyle.
HUNAPHU
Zaczęło się dziać. Drew to jeden z najgłupszych graczy w historii programu. Z jednej strony szkoda, że odpadł, bo pewnie jeszcze dostarczyłby nam trochę śmiechu swoją błyskotliwością. Pomysł z wymianą znalezionego krzesiwa na pół zestawu do łowienia ryb - boskie XD Potem położenie zadania, pewność, że jest się mastermindem i doprowadzenie do własnej eliminacji - epickie. Jeszcze gadał o eliminacji Kelley a ona 5 kroków za nim XD Jon, jego fraternity brother, jak dla mnie kolejny do odpadki. Dziadek Keith znalazł HI, co mi się nie podoba, bo za nim nie przepadam. W ogóle miejsce ukrycia HI w tym sezonie to jakaś żenada - nawet nie trzeba się za bardzo wysilić ani nic kopać, Keith tylko jeździł patykiem po piachu. Jeremy wiele stracił w moich oczach w tym odcinku. Nie wiem, po co się na radzie wygadał o tym, że wie, że Keith knuł przeciw niemu. Mógł siedzieć cicho i planować fajny blindside, a teraz Keith mu nie zaufa na pewno i jakby co obroni się swoim HI. Tak teraz patrzę i w tym sezonie nie ma w tej chwili żadnego faceta, któremu kibicuję (Jeremy zniknął z tej listy dzisiaj, ewentualnie może trochę Josh'owi, reszta to idioci albo ich nie pokazują). Na szczęście laski trzymają poziom. Można powiedzieć, że kibicuję każdej z nich (no poza niewidzialną Jaclyn i Julie mnie nadal nie przekonuje, ale nie skreślam żadnej z nich). Twinnie pokazała, że jest królową i ładnie doprowadziła do eliminacji Drew. W końcu pokazali też nieco więcej Kelley i okazała się nie dość, że strasznie sympatyczna, to jeszcze całkiem niezłym graczem i, co ważne, fanką Surva. Moje top 3 na ten moment to Twinnie, Kelley i Baylor.
Konfy:
Josh - 0 (16)
Jeremy - 4 (15)
Keith - 2 (14)
Baylor - 2 (11)
Dale - 1 (8 )
Alec - 3 (7)
Natalie - 2 (7)
Jon - 2 (6)
Julie - 1 (5)
Missy - 0 (5)
Kelley - 2 (4)
Wes - 0 (4)
Jaclyn - 1 (2)
Reed - 0 (2)
Drew - 8 (11)
John - 11, Val - 7, Nadiya - 5
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Umbastyczny
5 jury member
Dołączył: 25 Lut 2013
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:19, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, że całkiem fajny odcinek, choć głównie przez głupotę ludzką, zawsze coś.
Zadanie o nagrodę nie było może jakieś dobre, ale przez wyrównany poziom oglądało się przyjemnie. Zadanie o immunitet fajne.
O Coyopie nie będę dziś pisał, ale skupię się na Hunahpu.
Mężczyźni w Hunahpu to padaka. Amen.
Drew to jeden z najgorszych i najżałośniejszych graczy w historii Surva. Jest mi tylko smutno, bo nazwał Kelley zagrożeniem, a to pewnie oznacza, że nie ogarnia kompletnie xD A ja ją lubię przecież i jej kibicuję .
Ale konkretnie.
Jon ma plan, żeby wywalać singli, a konkretnie Julie, bo potem zbiorą się oni przeciwko parom. Całkiem sensowny argument.
Jeremy chce wyeliminować Keitha za gadkę o HI, a Drew Kelley, bo dziewczyny się zbiorą i wywalą facetów.
OK, można mieć różne pomysły, ale chyba trzeba dojść do kompromisu, ktoś musi odpuścić, ktoś musi znaleźć chętnych na swój pomysł. A oni? Zagłosowali każdy inaczej, no super. To już nie czasy Borneo, gdzie każdy głosuje jak mu się podoba. Przez takie zachowanie i rozłożenie męskich głosów "2:1:1:1" kobiety mogły zrobić wszystko i wyeliminować każdego nie mając nawet większości...
I dodajmy, że Jeremy chce wywalić Keitha, ale głosuje na Drew (akurat całkiem rozsądne pójść z większością), a Jon namawia na Julie, a potem na nią nie głosuje.
Po dzisiejszym epie z niebieskich kibicuję tylko kobietom. Jeremy zachowywał się jak pajac i dziś mnie irytował, a reszta to nieogary. Szkoda, że kobiety w Survie mają edit jaki mają i nie pokazano nam więcej z tego jak doszło do eliminacji Drew, bo teraz jedynie mieliśmy jak Kelley mówi, że chce go wyeliminować, bo ją atakuje, a Missy i Natalie rozmawiają o takim głosie.
No i na deser Drew. Normalnie brak słów: chamstwo, ignorancja, arogancja, mówienie o tym, że chce się kogoś wywalić, gdy ta osoba stoi 2 metry za Tobą, olewanie zdania innych, kłócenie się z wszystkimi zamiast przekonywanie do swoich racji, podkładanie zadania. Komentarz jest zbędny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
damian300d
2 jury member
Dołączył: 03 Maj 2014
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:49, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
HUNAHPU
Wiadomo było, że Drew inteligencją nie grzeszy, ale nie myślałem, że jest z nim aż tak źle. Do tego dochodzi jeszcze zarozumialstwo, przesadna pewność siebie, arogancja i nieprzejednany upór. Z mieszanki tych wyjątkowych cech powstał manipulator, tak świetny, że sam doprowadził do swojej eliminacji. Już rozumiem gdyby sabotował wyzwanie, mając 100% pewności, że ma większość głosów albo chociaż potrafił się dogadać z innymi. Jeden z najgłupszych ruchów w Survivor ever.
Facetów w Hunahpu totalnie nie rozumiem, każdy zagłosował po swojemu i niech się dzieje co chce. I dodatkowo praktycznie każdy zagłosował inaczej niż się deklarował...
Plan Jona żeby pozbywać się singli może i jest dość sensowny, ale mało elastyczny. No bo co jak by odpadła Jaclyn. Sam by się wystawił na celownik. To że Keith znalazł HII też mi się nie podoba. Tak na marginesie ten HII wyskoczył z kryjówki jakby była tam jakaś maleńka automatyczna wyrzutnia. Bezsensowne było oskarżanie Jeremego, teraz sojusznik stał się wrogiem. Jeremy zresztą też zawalił przyznając się, że o tym wie, ale przynajmniej miał na tyle inteligencji, żeby głosować na Drew. Reed niewidzialny, poza tym, że poszedł do Jeremego i powiedział o kłamstwie Keitha. Wychodzi, że jest między nimi jakieś porozumienie.
Dobrze, że dziewczyny są ogarnięte i potrafią współdziałać. Tak jak myślałem Kelley jest sympatyczna i całkiem bystra. Z tego co pokazano to głównie z inicjatywy Natalie był blindside na Drew. Jej i Kelley najbardziej kibicuję z dziewczyn z tego plemienia. Julie i Missy są mi obojętne, mogą odpaść.
COYOPA
Jaclyn pozytywnie mnie zaskoczyła. Dobrze sobie poradziła w wyzwaniu, omal go nie wygrywając. No i rozmawiając z Drew na Exile Island w dużym stopniu wpłynęła na niego, żeby zrobił co zrobił. Poza tym nie mam o nich nic do napisania, poza tym, że Alec ma czasem jakieś dziwne odpały.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez damian300d dnia Wto 13:09, 21 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Śro 21:36, 22 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Łojapierniczę i nie przestaję. Normalnie nie poznaję tego castu. Pierwsze dwa odcinki sezonu były tak nudne, że Leśne Skrzaty Jeffa Probsta postanowiły najwyraźniej interweniować i rozpyliły jakąś śmieszną substancję w obu plemionach. Tydzień temu w Coyopa psiknęło im się mniej więcej tyle, ile powinno, ale tym razem, w Hunahpu, Skrzaty najwyraźniej za mocno pierdyknęły w tą psikawkę, straciły kontrolę nad aerozolem i przez przypadek ulotniła się całość. Aż strach pomyśleć, co wydarzy się później. Muszą tylko uważać, żeby ktoś im od nadmiaru tego sprayu nie padł. Solejuk już dziwnie smarka na Radzie.
Huynapół
No i było tak od razu. Gdyby Drew dostał głupawki już w pierwszym odcinku i dał plemieniu okazję do spotkania z Jeffem, zabawa rozkręciłaby się dużo wcześniej. A tak to nie zdawaliśmy sobie sprawy z całego potencjału ich śmieszności i wszystko wyskoczyło na nas jak diabeł z pudełka dopiero w czwartym odcinku. Zapomnijmy o niemrawej Coyopie - to są dopiero prawdziwi bohaterowie.
Ogólnie, jestem w ciężkiej żałobie, że koleś odpadł. Dopiero co utłukli mi Rockera, z który był dla mnie beką numer jeden tego sezonu, więc z radością powitałem Drew jako jego godnego następcę. No i kicha.
Nie chce mi się nawet wymieniać wszystkich gaf, jakimi nas uraczył Drew, bo byłaby niezła magisterka z psycho(lo)logii. Pewien jestem natomiast tego, że jego uśmiechnięte zdjęcie z dowodu osobistego powinno się znajdować w słowniku przy haśle "idiota". Jego głupota była aż nienaturalna i przez dłuższą chwilę wydawało mi się, że oglądam postać kreowaną przez Mariusza Kałamagę w "Łowcy.B". Zrzucił tylko ten swój epicki żółty sweterek, bo za duże upały w tej Nikaragui. O Kryszno... Koleś, który ma najwięcej wrogów, postanawia sobie zawalić zadanie, bo czuje się liderem. Wait, bitch... you're serious? Dziesięć punktów za obserwację gry we własnym plemieniu. Kolejnych dziesięć za wyśmienitą grę aktorską podczas zawalania konkurencji. Bo za podtrzymywanie relacji socjalnych w plemieniu przed TC, to należy się już pełna stówka. Myślę, że możemy już sobie z góry darować ranking na Najgorszego Stratega Sezonu, bez względu na to, co wydarzy się później.
Na szczęście, widzę już zastępstwo dla Rockera i Drew, bo coraz silniej cisnę też z Solejuka. Do pewnego momentu byłem przekonany, że to na niego przyjdzie w tym odcinku kryska, bo zastanowiło mnie, dlaczego w #previouslyonsurvivor był tak bardzo wyeksponowany bez żadnego rozsądnego powodu. Zupełnie jakby przygotowywali nas na to, że poleci. Wychodzi na to, że był to przypadek, bo nie podejrzewam naszych szacownych edytorów o tak sprytną zmyłkę.
Mówiłem, ostrzegałem i zaklinałem, że sojusz Firefighters R Us skończy się z wielkim wrzaskiem. Nie rozumiem, dlaczego Solejuk wyskoczył z takim atakiem na Jeremy'ego. Ok, mógł ostrzyć sobie na niego zęby, skoro już tak bardzo chciał. Mógł na podstawie swoich przywidzeń, znaków od Boga i sygnałów wysyłanych przez zmarłego prapradziadka Phillipa, podejrzewać go o to HII. Ale przydałoby się zachować chociaż odrobinę lepszą konspirację. Nawiasem mówiąc, absolutnie rozpie**liła mnie scena, w której sam znalazł ten skarb. Zgadzam się z Damianem - to mi wyglądało na jakąś mini wyrzutnię. Widać było, że Solejuk mocno się tego wystraszył. Co za emocje. Takich u siebie w Wilkowyjach nie uświadczy. W każdym razie, była to najbardziej epicka scena odnalezienia HII w historii Surva, jaką widziałem.
Ale objawów geniuszu widzieliśmy w tym odcinku jeszcze więcej. Jeremy, niesiony falą wk*rwu na Solejuka, pięknie wsypał na Radzie siebie i jego, że mieli wcześniej tak ścisły sojusz. Solejuk w odpowiedzi wymamrotał coś, co prawdopodobnie miało być ciętą ripostą, dziwnie smarknął z konsternacji i ostatecznie kiepsko na tym wyszli obaj. Plemię na pewno będzie teraz patrzeć na nich czujniejszym okiem. Zwłaszcza osoby, którym wcześniej każdy z tych dwóch wacków też obiecał dwójkowy sojusz.
Julie dalej sobie płacze zamknięta we własnym światku. Jednak może się łudzę, ale wciąż wyczuwam w niej pokłady diabolizmu, a usta dalej układają jej się w suczydłowaty wyraz, niczym u wspomnianej już Debi Mazar z "Beethovena". Dlatego nie zdziwię się, jeśli któregoś razu zrezygnuje z subtelności, przestanie udawać, że deszcz pada, weźmie maczetę i pierdacznie nią w makówę następną osobę, która zacznie tak ostentacyjnie hejtować przy niej jej lubego. Dobiła mnie ta chamówa na Arenie. Za każdym razem osoba, która traci loved onesa jest pocieszana i tulona, a tym razem okazało się, że Nikt Nie Tulie Julie. A wręcz wszyscy klaszczą i piszczą z radości jak zakonnice na wąskich siodełkach. Niskie.
Zaczynałem mieć jakieś tam nadzieje co do mądrości Jona, ale sam zainteresowany brutalnie je ukrócił, kiedy najpierw stwierdził, że Drew jest jego głównym sojusznikiem, udowadniając tym samym, że jego ogarnięcie w rankingu plemiennej popularności jest tak samo niskie jak kolegi, a potem jeszcze wystrzelił z tym swoim samotnym głosem ni z dupy ni z szalupy. Reed dalej jest duchem. Głosowanie udowodniło nawet, że duchem przyczepionym do Solejuka, a to raczej kiepska etykietka. Teoretycznie powinienem pochwalić Natalie, bo to głównie ona przeprowadziła akcję ścięcia Drew, ale po ostatnim odcinku tak ją znielubiłem, że pochwała nie przejdzie mi przez palce. Jeśli wierzyć editowi, Kelley robiła trochę za mało w kontekście tego, że wyraźniej już nie mogła usłyszeć, że jest zagrożona. Ale pamiętamy, że główny edytor został kiedyś wykastrowany przez blondynkę, więc podchodźmy do tego sceptycznie i się dziewczyny nie czepiajmy. Missy dalej jest idealnie nijaka. Na jej twarzy maluje się wulkan emocji godny Ruth-Marie z Panamy.
Coyopa
A ci dalej jarają się swoim big move. Ja nie wiem, czy big muwy muszą być w tym programie mierzone wzrostem zblindisowanego? Przecież oni się pogrążyli. Partaczą wszystkie konkurencje po kolei i spartaczyliby kolejną, gdyby nie zjazdy Drew. Najbardziej wzrusza mnie Alec. O Bożenko, jakiż ten koleś jest szczerze i dziecinnie podekscytowany. To porównywanie plemion do Dawida i Goliata. Ta radość po "wygranej". To skakanie. Te okrzyki: "Aj niu it łos ałer dej!!!!!" Biedny. Jak to dobrze, że nie zobaczymy jego reakcji, kiedy brachol w domu uświadomi go w tym, co zaszło naprawdę.
Jaclyn po raz kolejny pokazała, że nie jest lebiegą w konkurencjach. A nawet zaszalała na tyle, żeby pogadać na EI o strategii. Brawo, ale wciąż czekam na więcej. Zastanawia mnie to pokazanie wzajemnych zaczepek Baylor i Aleca. Edit macha do nas i próbuje coś zakomunikować, jestem tego pewien. Pytanie tylko, czy rzeczywiście sugeruje wojnę, czy też powinniśmy przypomnieć sobie stare porzekadło przodków o czubieniu i lubieniu. Dziadek Dale uświadomił sobie, że siedzi głęboko w dupsku. Lubię go, więc mam nadzieję, że i tym razem sobie poradzi. Chyba pora na kolejne zabawy z soczewką. Kto tam jeszcze jest... Aha, pan ochrzczony przez Was Quasimodem. Chyba wypitolił w tym odcinku na jakąś schadzkę z Esmeraldą, bo kompletnie go nie zauważyłem.
Refleksje dodatkowe: Te dzikie okrzyki z soundtracku do głosowania na Radzie Plemienia są coraz straszniejsze. Przez moment myślałem, że Jeremy się o coś uderzył przy tej ich urnie i zaczął wyć, bo jeden z tych głosów brzmiał idealnie jak jego, a puścili to akurat wtedy, gdy głosował.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Śro 22:23, 22 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|