|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meciek
Moderator
Dołączył: 09 Lut 2012
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:18, 01 Maj 2016 Temat postu: S32E12 "Now's The Time To Start Scheming" |
|
|
PREMIERA w USA: 4 maja
WIDOWNIA: 9.48 miliona, 2.1/8
"Połączenie balansu i pracy zespołowej zapewni niektórym uczestnikom bardzo potrzebną nagrodę."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Meciek dnia Sob 11:41, 07 Maj 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
XanderDE
2 jury member
Dołączył: 09 Mar 2015
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:05, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
No i Joe doczekał się pierwszego głosu na radzie
Eliminacja nudna, tak jak zawsze się dzieje, kiedy jest stabilny sojusz.
Tai tak bardzo lami, że chyba już ma zapewniony udział w finale, bo taką świetną strategią jaką się popisuje to wątpię, że ktokolwiek będzie chciał go nagrodzić milionem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:05, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek to ostateczna klęska Jasona, nie dość, że odpadł to jeszcze Tai przebił go w graniu jak Russell Hantz.
No i jeszcze zagłosował na Joe. Szkoda, że Aubry nie zagłosowała na Michelle, bo podejrzewam, że w dogrywce Tai nie miałby już ekstra głosu, więc najpewniej skończyłoby się poetycko piękny odpadnięciem Jasona, bo w pierwszym podejściu nie zagłosował na Michelle.
Natomiast Taj postanowił spróbować zagrania z arsenału Hantza pod tytułem "odesłanie do jury kogoś tak, żeby był jak najbardziej "bitter" ". Klasyka w wykonaniu mistrza to oczywiście eliminacja Danielle w HvV. Taj ma szczęście, że nie udało mu się wyeliminować Michelle, bo byłoby to chyba najgorsze zagranie tego sezonu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez frasiek dnia Czw 14:24, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
XanderDE
2 jury member
Dołączył: 09 Mar 2015
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:57, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Taj ma szczęście, że nie udało mu się wyeliminować Michelle, bo byłoby to chyba najgorsze zagranie tego sezonu. |
Spalenie dodatkowego głosu i jednocześnie głosowanie inaczej niż cały sojusz nie jest jednym z najgorszych zagrań?
W sumie to ciekawe, że Tai nie chciał, żeby Jason i Scot decydowali na kogo ma zagłosować, a tutaj ewidentnie zachował się w ich stylu.
Zastanawia mnie też na ile to była jego głupota, a na ile Aubry go podpuściła, że "tak, oczywiście, ja i Joe zagłosujemy na Michelle".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Calo
1 voted out
Dołączył: 21 Kwi 2016
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:30, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Szkoda Jasona. Pod koniec strasznie go polubiłem, a jego osoba i cięty język nadawały sporego smaczku temu sezonowi. Zdziwiło mnie jednak, że nie zabrał się za szukanie idoli - na jego miejscu przetrzepałbym całą dżunglę na prawo i lewo by jakoś wzmocnić swoje szanse na pozostanie.
Bardzo ciekawi mnie, jak teraz rozegra się walka pomiędzy trzema panami. Tai flipuje na prawo i lewo, ale jak to robić poprawnie powinien uczyć się od Roba C, bo znowu ze strachu podjął durną decyzję. Z początku po merge'u był jednym z moich faworytów, lecz jego naiwność i brak jakichkolwiek jaj sprawiają że raczej nie wygra tego sezonu.
Mam też już serdecznie dość dziadka Joe - po co on w ogóle jest w tym programie? Naprawdę ma nadzieję, że wygra, podczas gdy służy jedynie jako ,,extra vote" dla Aubry od czasu merge'a? Tak fatalnego i bezużytecznego zawodnika nie przypominam sobie od czasu Rodgera w drugim sezonie. Niestety chyba każdy z Survivorów będzie chciał wziąć go do finału i tym samym dostaniemy jednego z najgorszych goatów w historii.
A właśnie, ilu będzie tym razem finalistów - dwóch czy trzech?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Calo dnia Czw 21:32, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Veron
7 voted out
Dołączył: 13 Gru 2015
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 22:12, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Cały czas żyłem w przekonaniu, że trzech będzie finalistów. Jednak nie wiem czy gdzieś to przeczytałem, czy jednak moje urojenia, ale aż tak wnikliwie nie oglądam tego sezonu więc nie pomogę.
Odcinek słaby, jedynie cieszy beznadziejność Tai'a i fakt, że gdy jakimś cudem dopełza do końca dostanie zero głosów.Jego taktyka jest beznadziejna i osobowość także o czym wspominałem już tysiąc razy. Jak mając tyle HII i pomocy tak bardzo spieprzyć sobie sytuacje, poemat.
Coś więcej? Chciałbym, żeby w finale był pojedynek samych kobiet, było by ciekawie i zarazem sprawiedliwe.
Cyd jest spoko, trafia do moich fav obok Julii. Widzimy się w edycji specjalnej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Veron dnia Czw 22:13, 05 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
batiooo
4 voted out
Dołączył: 09 Cze 2015
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:29, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
"Jason was hospitalized after being voted out because of an infection on his foot that he kept hidden from production due to fear of being evacuated from the game like Neal Gottlieb." W sumie to dobrze, że nie mówił, bo było by jeszcze więcej madevaców...XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frasiek
6 jury member
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:54, 05 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
XanderDE napisał: | Cytat: | Taj ma szczęście, że nie udało mu się wyeliminować Michelle, bo byłoby to chyba najgorsze zagranie tego sezonu. |
Spalenie dodatkowego głosu i jednocześnie głosowanie inaczej niż cały sojusz nie jest jednym z najgorszych zagrań?
|
No jeżeli tak to ująć
Zagranie słabe, ale mimo wszystko lepsze niż wykorzystanie przewagi, aby odesłać osobę do jury zaraz po tym jak się z nią kłóciło na radzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seth
3 voted out
Dołączył: 11 Maj 2014
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:03, 07 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Dla mnie w tym momencie już kończy się sezon. Jaison jeszcze coś tam mógł namieszać, nie wierzę, by ktoś z reszty mógł obalić Aubrey.
Nikt z nią nie wygra w finale, a nie jest ona brana pod uwagę względem eliminacji, także łatwo przewidzieć jak się wszystko skończy..
Prawdopodobnie teraz Wyleci Michelle bez niespodzianek, potem Cydney i finał Aubrey, Joe i Tai. Wszystkie głosy pewnie otrzyma Aubrey.
Smutnym paradoksem tej gry jest, że tak dobrzy i ciekawi gracze jak np. wspomniany Rob C.(w All Stars) potrafią wylecieć bardzo szybko, a takie niewiadomo-co jak Joe prawdopodobnie znajdzie się w finale. Może jeszcze dostanie 100 tysięcy, choć nie wiem ,czy odeszli już od kasy dla runner-upa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciriefan
Administrator
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 3873
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:30, 07 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Ten sezon to tragedia. Nuda, nuda, nuda. Dawno tak się nie wynudziłem na jakimś odcinku.
Joe znowu pokazał, że jest amebą.
Michelle znowu pokazała, że gra dla dobra sojuszu a nie dla swojego.
Tai znowu pokazał, jak kiepsko gra i jak bardzo jest irytujący.
Za Aubry nadal nie przepadam.
Mam nadzieję, że wygra Cydney.
Eliminacja Jason'a - bez emocji, nudna, przewidywalna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kobra
sole survivor
Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:26, 07 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Zakładaliśmy, że ten sezon będzie słaby jeszcze przed emisją i taki jest. Można mieć nadzieję, że kolejny będzie lepszy.
Sezon może być nieprzewidywalny, ale jeśli obsada jest nudna to nic się z nim nie zrobi.
Jak na ironię, Jason okazał się sympatyczny w swoim ostatnim odcinku. Jego eliminacja była oczywista. Joe i Tai są nie do przyjęcia. Joe dostał trochę czasu w odcinku i albo odpadnie w następnym epizodzie (mało prawdopodobne), albo chcieli pokazać, dlaczego np. w finale nie otrzyma głosów. Tai jest żenujący, ale jego udział w finale jest niemal pewny. Ma idol i może/musi użyć go w F5. Aubry jest mi obojętna i nie mam pojęcia, dlaczego miałbym jej kibicować? Niestety jest też doskonale ustawiona. Oh, i płakała niczym zwycięzca!
Łudzę się na inne zakończenie tylko dlatego, że Tai mówił o f3 z Joe i Aubrey i kolejno Cyd oraz Michelle na 4 i 5 miejscu. Gdyby tak faktycznie miało być to nie pokazaliby tej sceny.
Ludzie uważają, że wygrać może Michelle. Edytorzy też się trudzą, aby nie wyglądała na aż tak wielkiego pustaka.
Swoją drogą nie wiem, co gorsze. Kompletnie obojętna, ale dobrze grająca Aubrey, czy kompletnie obojętna i podejmująca bezsensowne decyzje, ale ładna Michelle? I tu źle i tu źle.
Jakieś tam minimum sympatii czuję do Cyd, która prowadzi naprawdę dobrą grę i powstrzymuje się od robienia debilnych dram (jej miny na radzie bezcenne - widać było, że chce uruchomić moduł gniewnej murzynki, ale powstrzymuje się). Mimo to mam przeczucie, że wyrzucą ją w f4.
Resztkami sezon ratuje Mark. Nie obraziłbym się, gdyby to on wygrał.
Tak czy inaczej sezonu nie polecam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kobra dnia Sob 18:40, 07 Maj 2016, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pon 16:45, 23 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Jaaa cieee, coraz bardziej wymyślne te tytuły odcinków ...
11-12
No szlag. Zapowiedź epizodu trumiennego Julki podjarała mnie do czerwoności, bo łyknąłem chytry blef montażystów, że nasza reprezentantka rzeczywiście krwawo rozprawi się z Markiem The Chicken i bardzo liczyłem na to widowisko. Chyba na jej miejscu bym to zrobił – co prawda mogłaby sobie pogrzebać szansę na odkupienie u grupy, a wege-fit-pro-animals-zjeby oglądając to, zakrztusiłyby się z oburzenia swoimi hipsterskimi sałatkami z jarmużu i kiełków żożoby, jednak gra mogłaby się okazać warta świeczki. Taka akcja byłaby mega mean, ludzie dobrze by ją zapamiętali i Julka pewnie z miejsca trafiłaby na listę potencjalnych łotrów do edycji All Stars
Cóż, tak jak pisałem, gra Julii była ciekawa, ale zabrakło konspiracji. Żeby to miało prawo się udać, Aubry powinna była wierzyć, że dalej jest jej wierną żołnierzycą. Przypominała mi się trochę Ciera – w tym sensie, że ruch ciekawy, bardzo odważny, świadczący o zamiłowaniu do gry, ale prowadzący prosto na Ponderosę. Jednak mimo wszystko polubiłem tego naszego słowiańskiego pączusia, wstydu moim zdaniem nie było i po raz kolejny okazało się, że Polacy nie gęsi. Sokoły, to już może.
Nie do końca ogarniam rolę Michele w tym całym fisiejewie – zdaje się, że wszyscy mają pannę głęboko w dupsku i utknęła sobie gdzieś z łbem zaplątanym w jelita, panicznie wierzgając swoimi długimi nóziami przez odbytnicę. I nie jestem pewien, czy uda jej się wykaraskać z tej niezręcznej pozycji, bo nikt nie bierze jej na poważnie jako sojuszniczki - Julka próbowała ustawić w sojuszu z Debilami wyłącznie samą siebie, a mimo to, przez bliskość z nią, Michele też oberwała w ucho i została pominięta przy wcześniejszych planach wrzucenia Ziemniaka do praski. W dwóch kolejnych epach poszło jej niby lepiej, bo zorientowała się, że wszelkie przymierza z Polakami prowadzą do kaca i zagłady – toteż widowiskowo zdradziła swoją bjuti koleżankę, a potem udało jej się przetrwać kosztem Kyle’a-czy-też-Jasona, mimo, że Tai próbował ją staranować swoimi adwentydż. Tylko co dalej? Niby Cydney puszcza do niej oczko, ale obawiam się, że to oczko widzi w niej już bardziej jurorkę niż sojuszniczkę.
Kyle-czy-też-Jason został odesłany do Tartaru w pełni zasłużenie – było nie głupeczkować i nie szczać wodą w ognisko rozpalone z trudem & znojem przez Dziadzia Józia. Jednak z obrzydzeniem muszę przyznać, że jego plan ratunkowy, czyli „ej, ale wiecie, że Aubry was wszystkich ogra?” był słuszny – jako pierwszy dostrzegł to, co winno być dostrzeżone już czas pewien temu. Aubry jest teraz najbliżej czegoś, co ładnie nazywamy kontrolowaniem gry i Cydney powinna – jeśli nie teraz, to już niedługo – ruszyć tym swoim zadredzionym łbem i pomyśleć, co może wyniknąć z pascalowo-nelehowej bliskości jej koleżanki z marnym strategicznie Dziadziem Józiem. A także o tym, że jak na sequel przystało, ten sezon również może mieć F2.
Kyle-czy-też-Jason konwekwetnie groźnie strzelał też kościami od paluchów. W podręcznikach o samoświadomości pisali zapewne: „Zyskaj sobie respekt otoczenia odważnymi gestami”. Jednak nasz pocieszek pokazał także swoją ludzką stronę podczas tej czadowej wycieczki do mini zoo. A raczej próbował, bo tuż po tym, jak ze łzami w oczach opowiadał, jak to chora córcia byłaby szczęśliwa widząc, że tata dogaduje się ze zwierzaczkami, jedna z małp, jakby na potwierdzenie tych słów, rzuciła mu się z dzikim szałem z gałęzi na łeb i zaczęła napierdalać po mordzie. Epic fail, haloo, reżyserka, cięcie, musimy to powtórzyć. Wycieczka do mini zoo miała też więcej plusów. Rozbitkowie mogli się na przykład zrelaksować zabawą ze słoniem. Tai natychmiast podbiegł i zaczął go macać po… trąbie, ze sprawnością sugerującą, że zna się na takich rzeczach. Michele też zresztą nie pogardziła okazją. Proszę bardzo, jeden wyjazd, a tyle radości, ja na przykład pomyślałbym o wprowadzeniu tego na stałe, zamiast wizyt loved ones’ów. Jest o wiele zabawniej. Śmiechu do rozpuku, jak skwitowałby Marinhos.
Skoro zeszło już na Taia, to niestety, poniosłem porażkę. Wydawało mi się, że wreszcie uda mi się być miłym, otwartym i tolerancyjnym na tego typu osobliwości, zostanę dzięki temu aniołem zgody & dobroci, a już niedługo w Licheniu będą sprzedawali butle na wodę święconą w moim kształcie – przynajmniej pomieściłoby się jej 10 razy więcej niż w Maryjach. Tymczasem NIE. Gość mnie jednak wkurwia i wkurwienie to postępuje w zastraszająco szybkim tempie. Już wyobrażam sobie męki, których doznałby ode mnie Mark The Chicken, gdybym był na wyspie, toteż między innymi dlatego, nie nadaję się do takich programów. To jego jęczenie, sranie i przeżywanie staje się ponad moje nerwy. Postanowił nagle, nie wiedzieć czemu, zaatakować Michele, która niby może zrobić furorę wśród jury. Nawet gdyby było to prawdą, w co lekko powątpiewam, to może, kurka, wypadałoby to bardziej uzgodnić z sojusznikami, zamiast ciulać nagle dwoma głosami na osobę, która i tak nie odpadła. Słowem, Tai zyskał w tym programie wszystkie cheaty, jakie były do zyskania, był chroniony lepiej niż Fidel Castro i Kinga Duda razem wzięci, a tymczasem nie potrafi z tego na razie mądrze skorzystać. Na dodatek pierdzi na Radach kolejnymi złotymi myślami, typu der iśśś a śśmoler grup intu a biger grup, omg, dziwko, proszę, weź ty lepiej wsadź sobie jakąś sajgonę do buzi i zamilcz, a wszyscy na tym zyskają.
IC-ek z dwunastego epa był bardzo przyjemny, aż nie wierzę, że to mówię. Cydney wygrała w pięknym stylu Dziadzio Józio nie potrafi literować bez okularów i jego piękne early lead poszło się czochrać widłami. Niezrażony Dziadzio próbował załagodzić jakoś sytuację, na zasadzie ahihihi, bywa, ale Jeff zgasił nastrój jak peta, mówiąc, że its fany antil ju get tu trajbal, marny staruchu. On go chyba jednak nie lubi Ja zresztą też nie. Lubię Michele, ale mam średnie nadzieje na finał z nią. Daleko niżej jest Aubry, która w sumie ma szanse na stanie się jedną z lepszych kobiecych zwyciężczyń, no ale pażywiom, uwidzim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marinhos
6 voted out
Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:00, 23 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Tombak90
Bardzo lubię twoje komentarze, są pełne inteligencji i ironii, ale za bardzo subiektywnie podchodzisz do Taja. Rozumiem, że może wkurzać, ale chyba się zgodzisz, że to jego podwójna osobowość robi ten sezon. Czekam na komentarz do ostatniego odcinka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tombak90
sole survivor
Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 2029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stargard/Poznań
|
Wysłany: Pon 20:51, 23 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
No już tak nie łechtaj, bo panieńskim rumieńcem spłonę. Albo wydrukuję sobie "inteligjęncja & ihhrronia" na koszulce, dobiorę do tego jakieś zajebiste zerówki i pojadę na warszawski Plac Zbawiciela siorbać pseudokawę przez rurkę.
Dlaczego "subiektywnie"? Matki mi nie zgwałcił (przypuszczam, że celowałby bardziej w ojca), więc nie mam skąd czerpać żadnych uprzedzeń. Po prostu przestałem go lubić, prawo hejtera. Owszem, chyba-się-zgodzę, że jest twarzą sezonu. Z tych takich, które człowiek pamięta chcąc-nie chcąc (w moim przypadku bardziej nie chcąc). Ale to wszystko nie zmienia faktu, że za charakter najchętniej ukręciłbym Markowi łeb na jego oczach. Trochę alergicznie reaguję na tego typu jegomości - a i tak jaram się sobą, że udało mi się go lubić przez całą pierwszą część sezonu. Może jednak będzie ze mnie postępowiec
Doczekasz się jutro. Ja tymczasem czekam na Survivor Legends 2.0 Mam rozumieć, że Tai będzie jego częścią?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tombak90 dnia Pon 20:52, 23 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|